(Bartłomiej Sawicki/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
W środę agencja Reuters poinformowała, że liderzy ośmiu europejskich państw skierowali do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker’a pismo, w którym wyrazili swój sprzeciw wobec rozbudowy projektu Nord Stream przekonując, że jego realizacja doprowadzi do ,,destabilizacji geopolitycznej”. Agencja podała, że list podpisała prawdopodobnie także Chorwacja, choć nie uzyskano potwierdzenia tej informacji. Jak wynika, z korespondencji przesłanej portalowi BiznesAlert.pl przez biuro prasowe rządu w Zagrzebiu, Premier Tihomir Oresković także podpisał list, gdzie sygnatariusze sprzeciwiają się budowie gazociągu Nord Stream 2.
Według agencji pod wspomnianym listem widnieją podpisy premierów Czech, Estonii, Węgier, Łotwy, Polski, Słowacji, Rumunii a także prezydenta Litwy. Ponadto agencja Reuters twierdzi, że dokument podpisała także Chorwacja, jednakże agencja nie uzyskała potwierdzenia tych informacji. Jak udało się ustalić portalowi BiznesAlert.pl Premier Chorwacji także podpisał list, w którym sygnatariusze są przeciwni budowie gazowej magistrali na Morzu Bałtyckim. Tym samym koalicja państw regionu sprzeciwiających się budowie gazociągu Nord Stream 2 liczy obecnie 9 państw.
Sygnatariusze listu wskazują na to, że rozbudowa gazociągu Nord Stream ,,będzie miała silny wpływ na rozwój rynku gazowego i sposobu tranzytu surowca w regionie zwłaszcza na tranzyt przez terytorium Ukrainy”.Według informacji agencji, pismo zostało przesłane 7 marca, jednak Komisja Europejska nie potwierdza jego otrzymania.
To nie pierwszy ruch krajów regionu
Jak informował 14 marca BiznesAlert.pl powołując się na redakcję Politico państwa Grupy Wyszehradzkiej zwróciły się do Komisji Europejskiej w sprawie „rygorystycznej oceny” zgodności z priorytetami polityki energetycznej Unii Europejskiej projektu Nord Stream 2 przez Komisję.
– Oficjalnie wzywamy Komisję Europejską do podjęcia działań na rzecz rygorystycznego wyegzekwowania swej roli strażnika traktatów poprzez dokładną ocenę zgodności Nord Stream 2 z celami polityki energetycznej Unii Europejskiej – czytamy w dwustronicowym liście podpisanym przez przywódców Polski, Słowacji, Czech i Węgier.
Kraje Grupy Wyszehradzkiej przekonują, że nowe, bezpośrednie połączenie gazowe między Rosją a Niemcami przez Morze Bałtyckie mogłoby uderzyć w cele polityki energetycznej Unii Europejskiej oraz jej regulacje dla sektora. Jak podaje Politico, list jest odpowiedzią na opinię prawną dla Komisji Europejskiej, w której stwierdzono, że Nord Stream 2 nie jest obecnie objęty regulacjami unijnymi, ale jest możliwość objęcia nimi go. O Słuszności treści listu skierowanego do Komisji Europejskiej przekonany jest także czeski minister Spraw Zgarniacznych Lubomir Zaorálek powtórzył raz jeszcze zastrzeżenia co do powstania gazociągu Nord Stream 2. Odnosząc się do listu, podpisanego przez czeskiego premiera, skierowanego do Komisji Europejskiej, czeski dyplomata powiedział, że apel państw regionu ponownie wyraża krytyczną opinię wobec realizacji tego projektu. – Podtrzymujemy swoje zastrzeżenia, chcemy zbadać, w jakim stopniu projekt ten jest zgodny z stworzoną w ramach UE Unią Energetyczną.
Chorwaci liczą na terminal LNG
Chorwacja sprzeciwiając się budowie gazociągu Nord Stream 2, stara się poszukiwać innych alternatywnych możliwości zabezpieczenia dostaw gazu ziemnego. Jak poinformował portal BiznesAlert.pl, przedstawiciele rządu Chorwacji spotkali się na początku marca br. ze specjalnym wysłannikiem amerykańskiego Departamentu Stanu. Amerykanie potwierdzili swoje pełne poparcie dla budowy chorwackiego terminalu LNG. – W ciągu dwóch najbliższych lat Chorwacja zrealizuje projekt pływającego gazoportu (FSRU) u wybrzeży Adriatyku – zapowiedział wicepremier Chorwacji, lider Chorwackiej Wspólny Demokratycznej (HDZ) Tomislav Karamarko po spotkaniu z ze specjalnym wysłannikiem i koordynatorem międzynarodowych spraw energetycznych w amerykańskim Deparatemcie Stanu J. Amosem Hochsteinem.Chorwacja zmienia więc koncepcję gazoportu LNG – na wyspie Krk za dwa lata będzie przyjmował dostawy pływający terminal. Lądowy terminal jest przewidziany w drugiej kolejności.
Chorwacja potrzebuje pozyskania zewnętrznych potencjalnych odbiorców surowca. Paradoksalnie kraj, który planuje budowę terminala LNG jest jednym z najmniej zależnych od dostaw gazu z Rosji. Chorwacja konsumuje rocznie ok. 2,5 mld m3 gazu. Krajowe wydobycie pozwala na zaspokojenie ok.60 proc. zapotrzebowania na „błękitne paliwo”. Do 2030 r. konsumpcja surowca może wzrosnąć o kolejne 800 mln m3. W perspektywie planowanego obiektu o możliwości odbioru 4-6 mld m3 gazu rocznie konieczne wydaje pozyskanie lokalnych partnerów w regionie, których zależność od rosyjskiego gazu jest dalece większa niż Chorwacji. Szansą dla urealnienia projektu terminalu LNG na wyspie Krk jest zainteresowanie instalacją Węgrów.