Między innymi na temat rozmów o inwestycji grup energetycznych w górnictwo i planach akwizycyjnych Enei mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes spółki Krzysztof Zamasz.
Odnosząc się do negocjacji grup energetycznych z MSP w sprawie inwestycji w górnictwo szef Enei wyjaśnia, że poznańska grupa nie bierze w nich udziału, bo taką decyzję podjął zarząd spółki. Jednocześnie prezes Zamasz podkreśla, że była to suwerenna decyzja zarządu i nie było w tej sprawie żadnych „nacisków z góry”.
Z drugie strony rozmówca „Rzeczpospolitej” przyznaje, że Enea obserwuje rynek pod kątem ewentualnych akwizycji, ale póki co żadne takie decyzje nie zapadły. Jak podkreślił, odnosząc się do pytania dziennika o możliwość przejęcia któregoś z głównych dostawców węgla (Bogdanka i KHW), spółka oczywiście szuka najlepszych sposobów na zabezpieczenie optymalnej ceny zakupu węgla, ale w sprawie ewentualnych przejęć nie musi się spieszyć i może czekać na odpowiednią okazję.
– Każda decyzja akwizycyjna musi budować długoterminowo wartość dla akcjonariuszy – mówi prezes Zamasz w „Rzeczpospolitej”
Jednocześnie rozmówca dziennika skomentował atmosferę wokół planów konsolidacji górnictwa z energetyką. W jego ocenie zbyt mało mówi się o pozytywach takiego rozwiązania, a realizacja projektu restrukturyzacji KW i powołania Nowej Kompanii Węglowej ma głęboki sens. Jak tłumaczy prezes Zamasz, Enea mimo to nie angażuje się w to przedsięwzięcie, bo KW nie jest jej kluczowym dostawcą, a poza tym nie stać jej na takie zaangażowanie kapitałowe ze względu na realizowane inwestycje.
Szef Enei w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zwraca też uwagę, że nasza energetyka będzie jeszcze co najmniej trzy dekady oparta na węglu, ich choć górnictwo jest teraz w kryzysie, to węgiel nadal można produkować tak, aby było to opłacalne dla energetyki.
Źródło: Rzeczpospolita/CIRE.PL