W ubiegłym roku wytwórcy energii elektrycznej i ciepła zdecydowanie częściej zgłaszali w Urzędzie Regulacji Energetyki problemy z utrzymaniem zapasów węgla na odpowiednim poziomie – pisze „Rzeczpospolita” i zwraca uwagę, że w tym roku problemy z utrzymaniem zapasów mogą się jeszcze nasilić.
Z relacji dziennika, który powołuje się na dane URE wynika, że w 2017 roku 16 firm energetycznych powiadomiło Urząd o zbyt niskim poziomie zapasów obowiązkowych w 30 źródłach wytwórczych. Jak pisze „Rz”, w przypadku PGNiG Termiki, Grupy Azoty, PGE GiEK, Energetyki Cieplnej Opolszczyzny i Zakładu Energetyki Cieplnej Katowice po odbudowaniu poziomu zapasów problem wrócił ponownie, a w przypadku lubelskiego Megatemu zapasy spadły poniżej wymaganego poziomu trzykrotnie.
Z informacji uzyskanych przez dziennik w URE wynika, iż w większości przypadków przyczyny niedoborów były niezależne od wytwórców i uzupełnili oni zapasy do wymaganego poziomu w przewidzianych ustawowo terminach.
Jednak „Rz” zwraca uwagę, że wiele wskazuje na to, że ten rok może być jeszcze trudniejszy dla wytwórców. Dziennik zaznacza, że wieloletnie umowy z PGG zawierają zapisy, które umożliwiają kopalniom obniżyć poziom dostaw nawet o 20 proc. w stosunku do ilości zamówionego węgla. Z prezentowanej przez gazetę szacunków prezesa Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie Jacka Szymczaka wynika natomiast, że wytwórcom ciepła może zabraknąć około 2,6 mln ton węgla z 13 mln ton potrzebnych w ciągu roku. Według niego w związku z tym należy się spodziewać częstszych niż w poprzednim sezonie grzewczym zgłoszeń niedoborów zapasów do URE.
Rzeczpospolita/CIRE.PL