icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Tchórzewski: KE rozumie, że transformacja energetyczna nie musi być gwałtowna

Zauważalna jest przychylność i zrozumienie KE, że transformacja energetyczna nie musi być gwałtowna ani rewolucyjna – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Szef resortu energii był jednym z uczestników panelu dyskusyjnego „Unijna polityka klimatyczna i jej wpływ na Polskę”, który odbył się w ramach Kongresu 590 w Jasionce k. Rzeszowa. Punktem wyjścia do dyskusji było omówienie unijnych celów ograniczenia emisji dwutlenku węgla z obowiązującego obecnie poziomu 20 proc., którego osiągnięcie powinno nastąpić do 2020 r., do pułapu 40 proc. w 2030 r. Ponadto, Bruksela chce, aby w 2020 roku udział energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych w bilansie energii finalnej UE wyniósł 20 proc., przy czym dla Polski udział ten w 2020 r. ma wynosić 15 proc. W 2016 roku wskaźnik udziału OZE w miksie energetycznym Polski nieznacznie przekroczył 11 proc.

Jak zaznaczył Tchórzewski, jeżeli porównamy tempo, w jakim dochodzimy do celów z tym, jak szybko dochodziły do nich państwa zachodnie, to możemy „rozmawiać z otwartą przyłbicą”. „Wiele problemów rozwiązujemy szybciej niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy” – zaznaczył minister. Dodał, że jest bardzo zadowolony ze współpracy z Komisją Europejską. „Spotykam się tam z bardzo dużą przychylnością i zrozumieniem naszych problemów” – podkreślił.

Zdaniem prezesa Polskiej Grupy Energetycznej Henryka Baranowskiego polska energetyka „podjęła rękawicę”, jednak głównym problem jest kwestia stale rosnących kosztów transformacji, wynikających z coraz to nowych inwestycji, mających za zadanie wypełnienie unijnych celów klimatycznych. Tymczasem z polskiego puntu widzenia kluczowym elementem jest zachowanie akceptowalnych cen energii dla klientów końcowych. „Emisja CO2 zmniejsza się. Jednocześnie stawiane są coraz to większe wymagania, żeby dekarbonizacja przebiegała jeszcze szybciej. Przez ostatnie lata polska energetyka wyłożyła ogromne pieniądze na to, żeby się do tego trendu dostosować. I można powiedzieć, że jesteśmy liderem tych zmian” – ocenił. Zapowiedział, że dzięki podjętym działaniom do 2026 roku PGE zredukuje emisję CO2 o 60 mln ton, czyli tyle, ile wynosi dwuletnia emisja CO2 z Elektrowni Bełchatów, największego zakładu na świecie wytwarzającego energię elektryczną z węgla brunatnego.

Mirosław Kowalik, prezes Enei przypomniał w trakcie debaty, że Polska zaczynała od 4 proc. udziału OZE w mocy zainstalowanej w 2009 r, teraz poziom ten wynosi 20 proc. „Mówię o mocy zainstalowanej, nie mówię o wypełnieniu mocy produkcji. Udział węgla w miksie energetycznym Polski był na poziomie 83-86 proc., a teraz zmniejszył się do 70 proc, tak więc transformacja energetyczna ma już miejsce” – zaznaczył. Zwrócił uwagę, że bogatsze Niemcy stać, żeby zainstalować u siebie tyle mocy z OZE, żeby moc odnawialna dominowała. Jednocześnie, w rezerwie mają 100 GW zainstalowanej mocy konwencjonalnej, gdyż nie istnieją jeszcze odpowiednie magazyny energii elektrycznej.

Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk zaznaczył z kolei, że miks energetyczny kraju, to miks energetyczny czterech spółek energetycznych. „W związku w powyższym, jeżeli mówimy o transformacji sektora, mówimy o transformacji spółek. Potrzebne jest wsparcie dla firm energetycznych, żeby się zmieniały w tym kierunku” – zaznaczył.

Dyrektor zarządzający Polskich Sieci Elektroenergetycznych Artur Kopijkowski-Gożuch powiedział, że „musimy robić dwa kroki” kiedy kraje Europy Zachodniej „robią jeden”, inaczej nie uda się ich dogonić. „Wielkich inwestycji w sieć przesyłową nie prowadzi się w rok czy dwa lata. Takie inwestycje w najkrótszym wypadku trwają pięć lat. Wyprowadzenie mocy z morskiej farmy wiatrowej nowej generacji to jest inwestycja w sieć przesyłową na dziesięć lat. Już nie mówiąc, że trzeba to rozprowadzić po całym kraju, zbilansować. Takie przedsięwzięcia, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, są długoterminowe” – zaznaczył. Zauważył, że po stronie niemieckiej widać, że zbyt duża nieprzewidywalna i niezarządzana generacja z farm wiatrowych powoduje, że Niemcy mają problemy ze zbilansowaniem nadwyżki mocy.

Polityka Unii Europejskiej dotycząca klimatu i energii została określona w pakiecie klimatyczno-energetycznym. Redukcja CO2 jest kluczowym zagadnieniem klimatycznym na świecie. Polska ma jedną z najwyższych w Europie emisji dwutlenku węgla w stosunku do wyprodukowanej energii elektrycznej (1 kWh), co wynika z historycznych uwarunkowań – w latach 90. z węgla wytwarzano 99 proc. energii elektrycznej w Polsce.

Polska Agencja Prasowa

Zauważalna jest przychylność i zrozumienie KE, że transformacja energetyczna nie musi być gwałtowna ani rewolucyjna – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Szef resortu energii był jednym z uczestników panelu dyskusyjnego „Unijna polityka klimatyczna i jej wpływ na Polskę”, który odbył się w ramach Kongresu 590 w Jasionce k. Rzeszowa. Punktem wyjścia do dyskusji było omówienie unijnych celów ograniczenia emisji dwutlenku węgla z obowiązującego obecnie poziomu 20 proc., którego osiągnięcie powinno nastąpić do 2020 r., do pułapu 40 proc. w 2030 r. Ponadto, Bruksela chce, aby w 2020 roku udział energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych w bilansie energii finalnej UE wyniósł 20 proc., przy czym dla Polski udział ten w 2020 r. ma wynosić 15 proc. W 2016 roku wskaźnik udziału OZE w miksie energetycznym Polski nieznacznie przekroczył 11 proc.

Jak zaznaczył Tchórzewski, jeżeli porównamy tempo, w jakim dochodzimy do celów z tym, jak szybko dochodziły do nich państwa zachodnie, to możemy „rozmawiać z otwartą przyłbicą”. „Wiele problemów rozwiązujemy szybciej niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy” – zaznaczył minister. Dodał, że jest bardzo zadowolony ze współpracy z Komisją Europejską. „Spotykam się tam z bardzo dużą przychylnością i zrozumieniem naszych problemów” – podkreślił.

Zdaniem prezesa Polskiej Grupy Energetycznej Henryka Baranowskiego polska energetyka „podjęła rękawicę”, jednak głównym problem jest kwestia stale rosnących kosztów transformacji, wynikających z coraz to nowych inwestycji, mających za zadanie wypełnienie unijnych celów klimatycznych. Tymczasem z polskiego puntu widzenia kluczowym elementem jest zachowanie akceptowalnych cen energii dla klientów końcowych. „Emisja CO2 zmniejsza się. Jednocześnie stawiane są coraz to większe wymagania, żeby dekarbonizacja przebiegała jeszcze szybciej. Przez ostatnie lata polska energetyka wyłożyła ogromne pieniądze na to, żeby się do tego trendu dostosować. I można powiedzieć, że jesteśmy liderem tych zmian” – ocenił. Zapowiedział, że dzięki podjętym działaniom do 2026 roku PGE zredukuje emisję CO2 o 60 mln ton, czyli tyle, ile wynosi dwuletnia emisja CO2 z Elektrowni Bełchatów, największego zakładu na świecie wytwarzającego energię elektryczną z węgla brunatnego.

Mirosław Kowalik, prezes Enei przypomniał w trakcie debaty, że Polska zaczynała od 4 proc. udziału OZE w mocy zainstalowanej w 2009 r, teraz poziom ten wynosi 20 proc. „Mówię o mocy zainstalowanej, nie mówię o wypełnieniu mocy produkcji. Udział węgla w miksie energetycznym Polski był na poziomie 83-86 proc., a teraz zmniejszył się do 70 proc, tak więc transformacja energetyczna ma już miejsce” – zaznaczył. Zwrócił uwagę, że bogatsze Niemcy stać, żeby zainstalować u siebie tyle mocy z OZE, żeby moc odnawialna dominowała. Jednocześnie, w rezerwie mają 100 GW zainstalowanej mocy konwencjonalnej, gdyż nie istnieją jeszcze odpowiednie magazyny energii elektrycznej.

Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk zaznaczył z kolei, że miks energetyczny kraju, to miks energetyczny czterech spółek energetycznych. „W związku w powyższym, jeżeli mówimy o transformacji sektora, mówimy o transformacji spółek. Potrzebne jest wsparcie dla firm energetycznych, żeby się zmieniały w tym kierunku” – zaznaczył.

Dyrektor zarządzający Polskich Sieci Elektroenergetycznych Artur Kopijkowski-Gożuch powiedział, że „musimy robić dwa kroki” kiedy kraje Europy Zachodniej „robią jeden”, inaczej nie uda się ich dogonić. „Wielkich inwestycji w sieć przesyłową nie prowadzi się w rok czy dwa lata. Takie inwestycje w najkrótszym wypadku trwają pięć lat. Wyprowadzenie mocy z morskiej farmy wiatrowej nowej generacji to jest inwestycja w sieć przesyłową na dziesięć lat. Już nie mówiąc, że trzeba to rozprowadzić po całym kraju, zbilansować. Takie przedsięwzięcia, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, są długoterminowe” – zaznaczył. Zauważył, że po stronie niemieckiej widać, że zbyt duża nieprzewidywalna i niezarządzana generacja z farm wiatrowych powoduje, że Niemcy mają problemy ze zbilansowaniem nadwyżki mocy.

Polityka Unii Europejskiej dotycząca klimatu i energii została określona w pakiecie klimatyczno-energetycznym. Redukcja CO2 jest kluczowym zagadnieniem klimatycznym na świecie. Polska ma jedną z najwyższych w Europie emisji dwutlenku węgla w stosunku do wyprodukowanej energii elektrycznej (1 kWh), co wynika z historycznych uwarunkowań – w latach 90. z węgla wytwarzano 99 proc. energii elektrycznej w Polsce.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły