Do dzisiaj spółki obrotu mają czas, aby dostosować umowy na dostawy energii, tak aby klienci nie zapłacili więcej niż w pierwszym półroczu 2018 roku. Sprzedawcy energii powinni zdążyć na czas. Jednak i tak nie będą mogli spać spokojnie, a to ze względu na dwie ustawy, na mocy których przemysł energochłonny może ubiegać się o rekompensaty. Spółki obrotu miały wysyłać listy do klientów, sugerując, aby skorzystali z ustawy dedykowanej sektorowi – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.
Sprzedawcy energii mają obowiązek zmienić warunki umów nie później niż w terminie 30 dni od wejścia w życie rozporządzenia wykonawczego do ustawy. Dokument ten obowiązuje od 14 sierpnia 2019 roku, czyli czas na zmiany warunków umów upływa 13 września.
Spółki zdążą na czas
Jak poinformowało Ministerstwo Energii, jeżeli spółki obrotu nie zrobią tego w wymaganym terminie, wówczas prezes Urzędu Regulacji Energetyki będzie nakładał karę pieniężną, która nie może być niższa niż 0,5 procent i wyższa niż 5 procent przychodu ukaranego przedsiębiorcy z działalności koncesjonowanej. Jeżeli przedsiębiorca nie uzyskał przychodu w poprzednim roku podatkowym, kara nie może być niższa niż 100 tys. złotych i wyższa niż 500 tys. złotych.
Wiele wskazuje na to, że widmo kar nie grozi największym spółkom energetycznym. W rozmowie z BiznesAlert.pl Mariusz Majewski, rzecznik PGE Obrót, przekonuje, że spółka wprowadziła stosowne modyfikacje do systemów rozliczeniowych i dzięki dużemu zaangażowaniu pracowników proces jest finalizowany. – PGE Obrót rzetelnie i szczegółowo informuje Klientów o mechanizmach działania zarówno ustawy prądowej, jak i ustawy o systemie rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych, zgodnie z najwyższymi standardami, do których przyzwyczailiśmy naszych odbiorców – stwierdził.
W przypadku Tauronu obecnie ok. 90 procent uprawnionych klientów ma zmienione ceny. – Wystawiliśmy dla nich faktury korygujące, które wysyłamy wraz z pismem informującym o dostosowaniu cen do przepisów ustawy. Dla pozostałej grupy uprawnionych klientów proces dostosowania cen zostanie zakończony zgodnie z przepisami ustawy do dnia 13 września 2019 roku – powiedział Łukasz Zimnoch, rzecznik Tauronu. Jak zaznaczył, rozliczenia dokonywane są zgodnie z cyklem rozliczeniowym, z którego klient korzysta. – Ustawodawca określił wymóg dostosowania cen, a jeżeli klient zwraca się do nas z wnioskiem o sporządzenie aneksu do umowy, realizujemy takie wnioski zgodnie z terminami określonymi w przepisach – dodał.
To nie koniec wyzwań
Spółki obrotu nie osiągną jednak tak szybko spokoju. Wszystko za sprawą… ustaw o cenach energii i rekompensatach dla przemysłu energochłonnego. 13 września mija bowiem nie tylko termin dostosowywania umów. Do tego dnia spółki energochłonne muszą zdecydować, z jakiego systemu rekompensat chcą skorzystać: czy z ustawy prądowej, czy ze wspomnianej ustawy dedykowanej sektorowi. Jak pisałem pod koniec sierpnia, spółki energochłonne nadal nie wiedzą, z jakiego systemu skorzystają, co powoduje niepewność także w spółkach obrotu. O tym zdecydują kryteria opłacalności. O ile z punktu widzenia odbiorcy paradoksalnie może okazać się, że dla sektora energochłonnego bardziej opłacalna będzie ustawa o cenach energii niż ustawa dedykowana sektorowi, o tyle z punktu widzenia spółek obrotu sytuacja jest odwrotna.
Stępiński: Energochłonni między dwoma systemami rekompensat cen energii
Dla odbiorcy bardziej korzystny wydaje się mechanizm przewidziany w ustawie o cenach energii z grudnia 2018 roku, ale dla spółki obrotu oznacza to kłopot. Z jednej strony musiałaby dostosować umowę do cen z końca czerwca 2018 roku, ale z drugiej sprzedawca nie mógłby stosować stawek rynkowych, więc byłby stratny na takiej umowie. W przypadku mechanizmu przewidzianego w ustawie o rekompensatach dla przemysłu energochłonnego spółka obrotu nie musiałaby teraz dostosowywać cen, co oznacza brak strat.
– Zgodnie z kodeksem spółek handlowych wyznacznikiem dla spółek obrotu jest kwestia rekompensat pokrywających wydatki z tytułu otoczenia zewnętrznego, czyli konkretnie regulacji ustawowych. I to jest kryterium, jeśli chodzi o ocenę rozwiązań prawnych – stwierdził w rozmowie z BiznesAlert.pl menadżer jednej ze spółek obrotu.
– Znacząca większość sprzedawców już dokonała zmian takich umów. Nieliczni czekali do ostatniego dnia ustawowego terminu. Może dojść do sytuacji, w której sprzedawca już dostosował umowę do zapisów ustawy prądowej, czyli obniżył cenę, ale dana firma postanowiła jednak skorzystać z mechanizmu przewidzianego w ustawie dedykowanej przemysłowi energochłonnemu, o czym sprzedawca zostanie poinformowany już po 13 września. To może się wiązać z koniecznością ponownej zmiany umowy – uważa mec. Łukasz Batory partner w Kancelarii Banasik Woźniak i Wspólnicy Sp. K.
Spółki listy piszą
Według informacji BiznesAlert.pl spółki obrotu miały rozesłać listy do klientów (wykazujących największe zużycie energii), w których sugerowały, aby ci skorzystali jednak z mechanizmu przewidzianego w ustawie dla przemysłu energochłonnego. Jak poinformowało nas PGE Obrót, spółka przedstawiła klientom z sektorów i podsektorów energochłonnych szczegóły związane z funkcjonowaniem ustawy, podkreślając terminy tam wskazane i konieczność dokonania przez nich wyboru, z którego rozwiązania chcą skorzystać. – Rolą PGE Obrót nie jest sugerowanie ani rekomendowanie, tylko informowanie i budowanie wiedzy klientów w zakresie działania rynku sprzedaży energii, co konsekwentnie robimy i za co zresztą jesteśmy przez nich doceniani – powiedział Mariusz Majewski, rzecznik PGE Obrót.
Z kolei Tauron podkreśla, że „nie świadczy usług doradztwa prawnego ani finansowego na rzecz swoich klientów”. – Jeśli klient prosi nas o informacje, staramy się ich udzielić, wyjaśniając regulacje prawne pojawiające się w ustawie. Nigdy jednak nie sugerujemy klientowi, jakie decyzje powinien podjąć – stwierdził Łukasz Zimnoch, rzecznik spółki. Co ciekawe, żadna ze spółek nie zaprzeczyła, że wysyłała listy do swoich klientów.
Wątpliwości interpretacyjne ustawy o cenach energii
To jednak nie koniec potencjalnych problemów spółek obrotu. Eksperci zwracają również uwagę na to, że ustawa o cenach energii jest wewnętrznie ze sobą sprzeczna. Chodzi o zapisy dotyczące tzw. umów transzowanych, czyli takich, w których cena jest ustalana na podstawie decyzji odbiorcy o terminie zakupu energii przez sprzedawcę na giełdzie. Okazuje się, że część przepisów ustawy prądowej może być rozumiana w ten sposób, iż umożliwia wszystkim podmiotom skorzystanie z rekompensat, w tym również dużym firmom energochłonnym.
– W art. 6 ust. 5 nie ma wprost określonych uwarunkowań zawartych w art. 5 ust. 1a, czyli nie ma wymienionych podmiotów mogących ubiegać się o obniżenie ceny na podstawie tego przepisu. Teoretycznie można go czytać bardzo literalnie i stwierdzić, że nawet duzi odbiorcy energii mogą z tego uprawnienia korzystać, o ile mieli umowę przewidującą mechanizm „transzowania” i wyboru terminu zakupu energii przez sprzedawcę. Z kolei z art. 5 wynika, że w drugim półroczu 2019 roku uprawnieni do niższych cen są tylko ci przedsiębiorcy, którzy złożyli oświadczenia i którzy byli wymienieni w ustawie bezpośrednio. Powstaje zatem konieczność prawidłowego czytania obu tych przepisów. Pytanie brzmi, jak zatem stosować art. 6 ust. 5 ustawy w kontekście tego, że tylko część podmiotów jest uprawniona do zamrożenia cen zgodnie z ustawą prądową? Prawidłowa interpretacja, tj. systemowe i celowościowe rozumienie przepisów, nakazywałaby stosowanie art. 6 ust. 5 jedynie wobec uprawnionych odbiorców wskazanych bezpośrednio w ustawie. Wyobrażam sobie jednak, że odbiorcy będą do tej kwestii podchodzić w sposób odmienny, co w konsekwencji może spowodować, że firmy będą składać reklamacje do spółek obrotu – uważa mec. Łukasz Batory partner w Kancelarii Banasik Woźniak i Wspólnicy Sp. K.
Warto przypomnieć również, że nadal nie wiemy, ile ostatecznie podmiotów uprawnionych do rekompensat w ramach ustawy prądowej złożyło oświadczenia, dzięki którym będzie możliwe zamrożenie cen energii. Chociaż termin na ich składanie był wydłużony do 13 sierpnia, to ani Ministerstwo Energii, ani spółki energetyczne do tej pory nie ujawniły, jaka była końcowa liczba złożonych oświadczeń. Takie informacje miały zostać przedstawione w ciągu ok. 10 dni po upływie terminu. Mimo wielokrotnych prób uzyskania przez BiznesAlert.pl tych danych od wspomnianych instytucji nadal pozostają one nieznane. Jak widać ustawa o cenach energii i rekompensaty skrywają jeszcze wiele tajemnic.