icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ustawa offshore czy nowela OZE? Ministerstwo energii waży racje (RELACJA)

Przyszłość ustawy o morskiej energetyce wiatrowej planowanej przez ministerstwo energii oraz pozycja morskiej energetyki wiatrowej w krajowym planie w zakresie energii i klimatu na lata 2021–2030 to główne tematy pierwszego dnia Konferencji Offshore 2019 zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej pod patronatem medialnym BiznesAlert.pl. 

Ustawa Offshore czy nowela OZE?

Minister energii Krzysztof  Tchórzewski tłumaczył w wystąpieniu inauguracyjnym konferencji, że po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej na rynek mocy, który pozwoli na funkcjonowanie polskiej energetyki opartej na węglu przez lata, Polska będzie mogła zacząć dynamiczniej rozwijać odnawialne źródła energii. – Lądowa energetyka wiatrowa na początku rozwoju spotkała się z protestami społecznymi. Teraz sytuacja się zmieniła, bo nawet na Śląsku mamy konsensus, by ją rozwijać. Jeśli chodzi o offshore, to w polityce energetycznej do 2040 roku mamy wpisane 10 GW. Mamy z czym startować. Zastanawiam się nad rozwiązaniami legislacyjnymi. Rozważamy czy stworzyć odrębną ustawę dla branży morskiej energetyki wiatrowej, czy nowelizować ustawę o OZE. Sprawa jest jednak jeszcze otwarta. Jednak nowelizację przeprowadza się szybciej, zazwyczaj zajmuje to około 3 miesięcy. Tymczasem przyjęcie nowej ustawy, od momentu pojawienia się dokumentu, do jego przyjęcia, zwykle trwa około roku. Nie ma dogmatu co do tego, jak będą wyglądać ostateczne rozwiązania w tej sprawie – powiedział.

Tchórzewski: Losy ustawy offshore wciąż są nieznane. Nowelizacja zajmie mniej czasu

– Morze zawsze było oknem na świat. Dostęp do Bałtyku gwarantował Polsce dobrobyt. Dzisiaj bogactwo może zagwarantować energia z morskich farm wiatrowych. Ze wszystkich krajów basenu Morza Bałtyckiego Polska ma największy potencjał. Chcemy go wykorzystać i zmienić naszą gospodarkę na niskoemisyjną i zadbać o przyszłość naszych dzieci – powiedział podczas otwarcia konferencji prezes PSEW Janusz Gajowiecki.

Zbigniew Gryglas, Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej powiedział w panelu eksperckim, że jest zwolennikiem specustawy. Pozwoli ona uniknąć ciągłych nowelizacji, które nie sprzyjają stabilności systemu. – Jeśli regulacje będą się zmieniać co roku, to wywrócimy biznes morskich farm wiatrowych – stwierdził Grylas. Dodał, że warto rozważyć także powołanie pełnomocnika ds. morskich farm wiatrowych.

– Pracujemy w ministerstwie energii nad osobną ustawy dla morskich farm wiatrowych, ale jeśli będzie decyzja ministra energii, to możemy rozwiązania dla morskich farm uwzględnić w nowelizacji. Dla nas jest to tylko techniczna zmiana – precyzował Piotr Czopek, dyrektor departamentu OZE w ministerstwie energii w czasie panelu.

Doświadczenia zagraniczne

Daphne Bergsma, Ambasador Królestwa Niderlandów w Polsce, nawiązała podczas wystąpienia inauguracyjnego do zmian klimatycznych, z powodu których coraz większa część Holandii znajduje się pod poziomem morza. To oznacza, że konieczne będzie zwiększenie wydatków na politykę klimatyczną. – Na szczęście ekonomia i ekologia się łączą. Inwestycje w energetykę odnawialną, w tym morską energetykę wiatrową są tego przykładem. Do 2050 roku Holandia chce zainstalować 60 GW mocy na swojej części Morza Północnego. Perspektywy na współpracę z Polską są duże: chcemy być zaangażowani w projekty w Polsce, ale też chcemy, by polskie firmy pomagały nam rozbudowywać nasze farmy wiatrowe – podkreśliła.

Z kolei Ambasador Królestwa Danii Ole Egberg Mikkelsen przypomniał zebranym uczestnikom konferencji o zeszłotygodniowych młodzieżowych strajkach klimatycznych, których uczestnicy apelowali o przyspieszenie transformacji. Jego zdaniem te protesty nie znikną. – Polska chce zainwestować w morskie farmy wiatrowe jako nowe źródło energii. Dania rozpoczęła swoją transformację energetyczną jeszcze w latach 70. i jesteśmy w tej dziedzinie pionierem. Duńska firma Oersted jest obecna w wielu krajach Europy, także w Polsce. Myślę, że transformacja energetyczna nie oznacza końca biznesu. Wręcz przeciwnie. Jest impulsem do wdrażania innowacji – zauważył.

Podkreślił przy tym znaczącą rolę energetyki wiatrowej w procesie ograniczania emisji gazów cieplarnianych w ramach duńskiej polityki klimatycznej. Kopenhaga jest otwarta na współpracę z Warszawą. –  Już teraz współdziałamy przy gazociągu Baltic Pipe, który będzie ważnym elementem strategii dywersyfikacji źródeł gazu do Polski, ale też zastąpienia węgla błękitnym paliwem. Warunki do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej są w Polsce bardzo dobre m.in. dlatego, że Bałtyk jest w tej części stosunkowo płytki. Duńskie firmy są gotowe podzielić się swoimi doświadczeniami np.: przy organizowaniu przetargów, które pomogą wyłonić najbardziej konkurencyjną ofertę – podkreślił.

Zdaniem Olava Myklebusta, Ambasadora Norwegii, kluczowa jest obecnie odpowiedź na pytanie o to, jak zapewnić czystą energię rosnącej globalnej populacji bez uszczerbku dla planety. – Ważną częścią tej odpowiedzi jest rozwój energetyki wiatrowej. Jest ona coraz tańsza i bardziej wydajna. Norweski Equinor podpisuje kolejne kontrakty na realizację dużych projektów wiatrowych. Morskie farmy wiatrowe będą dla Polski ważnym impulsem do rozwoju przemysłu. Przy odpowiednim otoczeniu prawnym, chcemy wspomóc Polskę w osiągnięciu celów wyznaczonych w PEP2040 – zaznaczył.

Jaki będzie polski cel OZE do 2030 roku?

Piotr Czopek, dyrektor departamentu OZE pytany podczas panelu inauguracyjnego o rekomendacje Komisji Europejskiej dotyczące podniesienia celu OZE z 21 do 25 procent w 2030 roku odpowiedział: „Zaproponowany przez nas cel wynika  analiz zużycia energii. Prowadzimy dodatkowe badania dotyczące np. kosztów zwiększenia ambicji w zakresie OZE. Mamy czas do końca roku. Wówczas mamy przedstawić Krajowym Plan na rzecz Energii i Klimatu. Analizy są finalizowane”.

Komisja Europejska liczy na zwiększenie ambicji przez Polskę. – Wiemy o planach rozwoju offshore, a także o aukcjach OZE, co – patrząc na cenę energii – nie jest kosztowne, a wręcz może przynieść korzyści gospodarce. Mamy na stole draft i o nim rozmawiamy. Cel 25 procent OZE do 2030 jest dla Polski jak najbardziej osiągalny – stwierdził Robert Kaukewitsch z Dyrektoriatu Generalnego ds. Energii w Komisji Europejskiej. Sprecyzował, że Komisja zakłada w planie energetycznym dla całej Unii Europejskiej do 2030 roku ok.  350 GW mocy zainstalowanej w wietrze, względem 178 GW w 2018 roku. Natomiast do 2050 roku mocy zainstalowana w wietrze może wynieść od 700 GW  do 1200 GW w zależności od zakładanego scenariusza, zrównoważonego lub optymistycznego. Oznacza to także wzrost od 10 procent obecnie do 33 procent w 2050 roku mocy zainstalowanej w morskich farmach wiatrowych. Według Piotra Czopka poziom ambicji poszczególnych krajów zależy od jego zamożności. – Posiłkujemy się analizami zewnętrznymi. Nie chcemy bazować na propozycjach, nie mających odzwierciedlenia w realnych wyliczeniach. Ambicje mierzmy nie udziałem procentowym lecz poziomem kosztów, które pozwolą osiągnąć określony pułap – powiedział przedstawiciel ministerstwa.

Jan Staniłko, Dyrektor Departamentu Inwestycji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii powiedział, że koszty energii z wiatru będą relatywnie niższe względem energii z węgla czy z importu.  – Musimy mieć plan zagospodarowania obszarów morskich, z perspektywą od 2020 do 2050 roku. Naszym zdaniem potencjał dla offshore w tej perspektywie wynieść może nawet 30 GW – mówił. Jego zdaniem energetyka wiatrowa ma szanse przyciągnąć nowe inwestycje przemysłowe, czego przykładem może być niedawno otwarty zakład wytwarzający baterie do samochodów elektrycznych. Zdaniem Staniłki w Polsce może pojawić się fabryka turbin, czyli jedynego elementu morskich farmach wiatrowych, który obecnie nie jest produkowany na terenie tego kraju.  – Robienie planów jest zasadne, ale kluczowa jest koordynacja pracy kliku ministerstw – zastrzegł.

Model brytyjski przyłączania morskich farm wiatrowych

– Przez półtora roku przeprowadziliśmy proces ankietowania. Z deklaracji branży morskich farm wiatrowych wyszło, że potencjał dla morskich farm wiatrowych sięga 16 GW. Biorąc pod uwagę urealnienie tych zapowiedzi do 10 GW, to i tak potencjał jest duży i wymaga wzmocnienia sieci energetycznej w kraju. Musimy rozwinąć sieci przesyłowe wzdłuż Bałtyku, w tym także linie z Niemiec do Gdańska, jak i zlikwidować wąskie gardła w przesyle w centralnej części kraju. Do 2040 roku jesteśmy w stanie zrealizować te plany. Program minimum do końca lat 20 jest zawarty w planie inwestycyjnym, który będzie ujęty w budżecie PSE – powiedział z kolei Eryk Kłossowski, prezes Polskich Sieci Przesyłowych. – Potrzebujemy jednak krajowego wsparcia w źródłach krajowych, stabilnych, a import nim nie będzie. Jeśli wiatru w Polsce nie będzie to jest prawdopodobnie, że w Niemczech też nie będzie wiało, więc musimy opierać się na własnych zasobach – dodał.

Prezes Baltic Power należącej do PKN Orlen Krzysztof Kidawa mówił, że energia z morskich farm wiatrowych pojawi się w systemie tak szybko, jak tylko pojawią się nowe sieci przesyłowe do rozprowadzenia energii wytworzonej na morzu. Energia elektryczna z morskich farm należących do Orlenu powinna zacząć płynąć w połowie lat 20′. Został zapytany o model przyłączy morskich farm wiatrowych do lądowego systemu przesyłowego energii elektrycznej popierany przez jego spółkę. – Skłaniamy się ku tzw. modelowi brytyjskiemu, w którym  inwestor buduje przyłącze, a następnie operator odkupuje tę infrastrukturę od firmy deweloperskiej. Dlatego też tak bardzo ważna jest koordynacja procesu rozbudowy sieci  z PSE – powiedział Kidawa. Kłossowaki dodał, że on podobnie jak Krzysztof Kidawa, optuje za modelem brytyjskim. – Te aktywa powinny trafiać do operatora jak najpóźniej. Wówczas możemy je refinansować. Ryzyka związane z budową tych przyłączy nie powinny obciążać operatora – powiedział prezes PSE.

Offshore’owe MBA

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki wyraził nadzieje, że Komisja Europejska da środki na budowę sieci. – Już teraz energetyka odnawialna bije rekordy pod względem niskich kosztów. W ciągu najbliższych trzech latach Polska będzie największym placem budowy dla OZE. Tworzymy centrum szkoleniowe dla sektora lądowych i morskich farm wiatrowych na Śląsku. Chcemy edukować przyszłych pracowników farm wiatrowych. Będziemy tworzyć miejsca pracy dla szkolących się w zakresie budowy, użytkowania i korzystania z farm wiatrowych – podkreślił Gajowiecki.

Hans Timmers, Przewodniczący Holenderskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej podkreślił potrzebę stworzenia nowego podejścia do morskich farm wiwatowych w kontekście wykorzystania wodoru, który może być produkowany z wykorzystaniem ich nadwyżek energii. – Pod względem inwestycji i przydatności morskich farm wiatrowych należy myśleć, nie pod kątem wielkości mocy, czyli ilości GW w systemie, ale produkcji energii w TWh – powiedział. – Im więcej będziemy inwestować w nowe turbiny, tym niższe będą kolejne koszty – dodał.

Opracowanie: Michał Perzyński, Bartłomiej Sawicki

 

Przyszłość ustawy o morskiej energetyce wiatrowej planowanej przez ministerstwo energii oraz pozycja morskiej energetyki wiatrowej w krajowym planie w zakresie energii i klimatu na lata 2021–2030 to główne tematy pierwszego dnia Konferencji Offshore 2019 zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej pod patronatem medialnym BiznesAlert.pl. 

Ustawa Offshore czy nowela OZE?

Minister energii Krzysztof  Tchórzewski tłumaczył w wystąpieniu inauguracyjnym konferencji, że po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej na rynek mocy, który pozwoli na funkcjonowanie polskiej energetyki opartej na węglu przez lata, Polska będzie mogła zacząć dynamiczniej rozwijać odnawialne źródła energii. – Lądowa energetyka wiatrowa na początku rozwoju spotkała się z protestami społecznymi. Teraz sytuacja się zmieniła, bo nawet na Śląsku mamy konsensus, by ją rozwijać. Jeśli chodzi o offshore, to w polityce energetycznej do 2040 roku mamy wpisane 10 GW. Mamy z czym startować. Zastanawiam się nad rozwiązaniami legislacyjnymi. Rozważamy czy stworzyć odrębną ustawę dla branży morskiej energetyki wiatrowej, czy nowelizować ustawę o OZE. Sprawa jest jednak jeszcze otwarta. Jednak nowelizację przeprowadza się szybciej, zazwyczaj zajmuje to około 3 miesięcy. Tymczasem przyjęcie nowej ustawy, od momentu pojawienia się dokumentu, do jego przyjęcia, zwykle trwa około roku. Nie ma dogmatu co do tego, jak będą wyglądać ostateczne rozwiązania w tej sprawie – powiedział.

Tchórzewski: Losy ustawy offshore wciąż są nieznane. Nowelizacja zajmie mniej czasu

– Morze zawsze było oknem na świat. Dostęp do Bałtyku gwarantował Polsce dobrobyt. Dzisiaj bogactwo może zagwarantować energia z morskich farm wiatrowych. Ze wszystkich krajów basenu Morza Bałtyckiego Polska ma największy potencjał. Chcemy go wykorzystać i zmienić naszą gospodarkę na niskoemisyjną i zadbać o przyszłość naszych dzieci – powiedział podczas otwarcia konferencji prezes PSEW Janusz Gajowiecki.

Zbigniew Gryglas, Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej powiedział w panelu eksperckim, że jest zwolennikiem specustawy. Pozwoli ona uniknąć ciągłych nowelizacji, które nie sprzyjają stabilności systemu. – Jeśli regulacje będą się zmieniać co roku, to wywrócimy biznes morskich farm wiatrowych – stwierdził Grylas. Dodał, że warto rozważyć także powołanie pełnomocnika ds. morskich farm wiatrowych.

– Pracujemy w ministerstwie energii nad osobną ustawy dla morskich farm wiatrowych, ale jeśli będzie decyzja ministra energii, to możemy rozwiązania dla morskich farm uwzględnić w nowelizacji. Dla nas jest to tylko techniczna zmiana – precyzował Piotr Czopek, dyrektor departamentu OZE w ministerstwie energii w czasie panelu.

Doświadczenia zagraniczne

Daphne Bergsma, Ambasador Królestwa Niderlandów w Polsce, nawiązała podczas wystąpienia inauguracyjnego do zmian klimatycznych, z powodu których coraz większa część Holandii znajduje się pod poziomem morza. To oznacza, że konieczne będzie zwiększenie wydatków na politykę klimatyczną. – Na szczęście ekonomia i ekologia się łączą. Inwestycje w energetykę odnawialną, w tym morską energetykę wiatrową są tego przykładem. Do 2050 roku Holandia chce zainstalować 60 GW mocy na swojej części Morza Północnego. Perspektywy na współpracę z Polską są duże: chcemy być zaangażowani w projekty w Polsce, ale też chcemy, by polskie firmy pomagały nam rozbudowywać nasze farmy wiatrowe – podkreśliła.

Z kolei Ambasador Królestwa Danii Ole Egberg Mikkelsen przypomniał zebranym uczestnikom konferencji o zeszłotygodniowych młodzieżowych strajkach klimatycznych, których uczestnicy apelowali o przyspieszenie transformacji. Jego zdaniem te protesty nie znikną. – Polska chce zainwestować w morskie farmy wiatrowe jako nowe źródło energii. Dania rozpoczęła swoją transformację energetyczną jeszcze w latach 70. i jesteśmy w tej dziedzinie pionierem. Duńska firma Oersted jest obecna w wielu krajach Europy, także w Polsce. Myślę, że transformacja energetyczna nie oznacza końca biznesu. Wręcz przeciwnie. Jest impulsem do wdrażania innowacji – zauważył.

Podkreślił przy tym znaczącą rolę energetyki wiatrowej w procesie ograniczania emisji gazów cieplarnianych w ramach duńskiej polityki klimatycznej. Kopenhaga jest otwarta na współpracę z Warszawą. –  Już teraz współdziałamy przy gazociągu Baltic Pipe, który będzie ważnym elementem strategii dywersyfikacji źródeł gazu do Polski, ale też zastąpienia węgla błękitnym paliwem. Warunki do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej są w Polsce bardzo dobre m.in. dlatego, że Bałtyk jest w tej części stosunkowo płytki. Duńskie firmy są gotowe podzielić się swoimi doświadczeniami np.: przy organizowaniu przetargów, które pomogą wyłonić najbardziej konkurencyjną ofertę – podkreślił.

Zdaniem Olava Myklebusta, Ambasadora Norwegii, kluczowa jest obecnie odpowiedź na pytanie o to, jak zapewnić czystą energię rosnącej globalnej populacji bez uszczerbku dla planety. – Ważną częścią tej odpowiedzi jest rozwój energetyki wiatrowej. Jest ona coraz tańsza i bardziej wydajna. Norweski Equinor podpisuje kolejne kontrakty na realizację dużych projektów wiatrowych. Morskie farmy wiatrowe będą dla Polski ważnym impulsem do rozwoju przemysłu. Przy odpowiednim otoczeniu prawnym, chcemy wspomóc Polskę w osiągnięciu celów wyznaczonych w PEP2040 – zaznaczył.

Jaki będzie polski cel OZE do 2030 roku?

Piotr Czopek, dyrektor departamentu OZE pytany podczas panelu inauguracyjnego o rekomendacje Komisji Europejskiej dotyczące podniesienia celu OZE z 21 do 25 procent w 2030 roku odpowiedział: „Zaproponowany przez nas cel wynika  analiz zużycia energii. Prowadzimy dodatkowe badania dotyczące np. kosztów zwiększenia ambicji w zakresie OZE. Mamy czas do końca roku. Wówczas mamy przedstawić Krajowym Plan na rzecz Energii i Klimatu. Analizy są finalizowane”.

Komisja Europejska liczy na zwiększenie ambicji przez Polskę. – Wiemy o planach rozwoju offshore, a także o aukcjach OZE, co – patrząc na cenę energii – nie jest kosztowne, a wręcz może przynieść korzyści gospodarce. Mamy na stole draft i o nim rozmawiamy. Cel 25 procent OZE do 2030 jest dla Polski jak najbardziej osiągalny – stwierdził Robert Kaukewitsch z Dyrektoriatu Generalnego ds. Energii w Komisji Europejskiej. Sprecyzował, że Komisja zakłada w planie energetycznym dla całej Unii Europejskiej do 2030 roku ok.  350 GW mocy zainstalowanej w wietrze, względem 178 GW w 2018 roku. Natomiast do 2050 roku mocy zainstalowana w wietrze może wynieść od 700 GW  do 1200 GW w zależności od zakładanego scenariusza, zrównoważonego lub optymistycznego. Oznacza to także wzrost od 10 procent obecnie do 33 procent w 2050 roku mocy zainstalowanej w morskich farmach wiatrowych. Według Piotra Czopka poziom ambicji poszczególnych krajów zależy od jego zamożności. – Posiłkujemy się analizami zewnętrznymi. Nie chcemy bazować na propozycjach, nie mających odzwierciedlenia w realnych wyliczeniach. Ambicje mierzmy nie udziałem procentowym lecz poziomem kosztów, które pozwolą osiągnąć określony pułap – powiedział przedstawiciel ministerstwa.

Jan Staniłko, Dyrektor Departamentu Inwestycji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii powiedział, że koszty energii z wiatru będą relatywnie niższe względem energii z węgla czy z importu.  – Musimy mieć plan zagospodarowania obszarów morskich, z perspektywą od 2020 do 2050 roku. Naszym zdaniem potencjał dla offshore w tej perspektywie wynieść może nawet 30 GW – mówił. Jego zdaniem energetyka wiatrowa ma szanse przyciągnąć nowe inwestycje przemysłowe, czego przykładem może być niedawno otwarty zakład wytwarzający baterie do samochodów elektrycznych. Zdaniem Staniłki w Polsce może pojawić się fabryka turbin, czyli jedynego elementu morskich farmach wiatrowych, który obecnie nie jest produkowany na terenie tego kraju.  – Robienie planów jest zasadne, ale kluczowa jest koordynacja pracy kliku ministerstw – zastrzegł.

Model brytyjski przyłączania morskich farm wiatrowych

– Przez półtora roku przeprowadziliśmy proces ankietowania. Z deklaracji branży morskich farm wiatrowych wyszło, że potencjał dla morskich farm wiatrowych sięga 16 GW. Biorąc pod uwagę urealnienie tych zapowiedzi do 10 GW, to i tak potencjał jest duży i wymaga wzmocnienia sieci energetycznej w kraju. Musimy rozwinąć sieci przesyłowe wzdłuż Bałtyku, w tym także linie z Niemiec do Gdańska, jak i zlikwidować wąskie gardła w przesyle w centralnej części kraju. Do 2040 roku jesteśmy w stanie zrealizować te plany. Program minimum do końca lat 20 jest zawarty w planie inwestycyjnym, który będzie ujęty w budżecie PSE – powiedział z kolei Eryk Kłossowski, prezes Polskich Sieci Przesyłowych. – Potrzebujemy jednak krajowego wsparcia w źródłach krajowych, stabilnych, a import nim nie będzie. Jeśli wiatru w Polsce nie będzie to jest prawdopodobnie, że w Niemczech też nie będzie wiało, więc musimy opierać się na własnych zasobach – dodał.

Prezes Baltic Power należącej do PKN Orlen Krzysztof Kidawa mówił, że energia z morskich farm wiatrowych pojawi się w systemie tak szybko, jak tylko pojawią się nowe sieci przesyłowe do rozprowadzenia energii wytworzonej na morzu. Energia elektryczna z morskich farm należących do Orlenu powinna zacząć płynąć w połowie lat 20′. Został zapytany o model przyłączy morskich farm wiatrowych do lądowego systemu przesyłowego energii elektrycznej popierany przez jego spółkę. – Skłaniamy się ku tzw. modelowi brytyjskiemu, w którym  inwestor buduje przyłącze, a następnie operator odkupuje tę infrastrukturę od firmy deweloperskiej. Dlatego też tak bardzo ważna jest koordynacja procesu rozbudowy sieci  z PSE – powiedział Kidawa. Kłossowaki dodał, że on podobnie jak Krzysztof Kidawa, optuje za modelem brytyjskim. – Te aktywa powinny trafiać do operatora jak najpóźniej. Wówczas możemy je refinansować. Ryzyka związane z budową tych przyłączy nie powinny obciążać operatora – powiedział prezes PSE.

Offshore’owe MBA

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki wyraził nadzieje, że Komisja Europejska da środki na budowę sieci. – Już teraz energetyka odnawialna bije rekordy pod względem niskich kosztów. W ciągu najbliższych trzech latach Polska będzie największym placem budowy dla OZE. Tworzymy centrum szkoleniowe dla sektora lądowych i morskich farm wiatrowych na Śląsku. Chcemy edukować przyszłych pracowników farm wiatrowych. Będziemy tworzyć miejsca pracy dla szkolących się w zakresie budowy, użytkowania i korzystania z farm wiatrowych – podkreślił Gajowiecki.

Hans Timmers, Przewodniczący Holenderskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej podkreślił potrzebę stworzenia nowego podejścia do morskich farm wiwatowych w kontekście wykorzystania wodoru, który może być produkowany z wykorzystaniem ich nadwyżek energii. – Pod względem inwestycji i przydatności morskich farm wiatrowych należy myśleć, nie pod kątem wielkości mocy, czyli ilości GW w systemie, ale produkcji energii w TWh – powiedział. – Im więcej będziemy inwestować w nowe turbiny, tym niższe będą kolejne koszty – dodał.

Opracowanie: Michał Perzyński, Bartłomiej Sawicki

 

Najnowsze artykuły