Wielka elektrownia węglowa Datteln 4 koncernu Uniper w Nadrenii Północnej-Westfalii jest gotowa do podłączenia do sieci. Jest to kontrowersyjny projekt w kontekście ostatecznej daty odejścia Niemiec od węgla wyznaczonej na rok 2038. Na jakich warunkach będzie funkcjonował ten blok?
Elektrownia Datteln 4
Blok energetyczny Datteln 4 ma moc 1052 MW, był on budowany od 2007 roku, ale przedmiotem kontrowersji jest dopiero od momentu, gdy Niemcy postanowiły ustalić ostateczną datę odejścia od węgla. Poza Datteln 4, Uniper obsługuje jeszcze inne elektrownie węglowe w Niemczech: Petershagen, Gelsenkirchen-Scholven, Staudinger, Wilhelmshaven oraz Schkopau. W obecnej sytuacji polityczno-ekonomicznej w Niemczec udział energetyki opartej na węglu powinien raczej spadać niż wzrastać, więc nasuwa się pytanie, czy nowa jednostka mogłaby zastąpić którąkolwiek z wymienionych wyżej starszych jednostek. Na chwilę obecną wydaje się to niemożliwe, ponieważ niektóre z nich poza wytwarzaniem energii elektrycznej odpowiedzialne są też za dostawy ciepła sieciowego.
Uniper że nie chce komentować trwających rozmów z rządem federalnym. Potencjalnie mogą one dotyczyć rekompensat, które przewidział rząd Merkel dla koncernów, które będą zmuszone do przedwczesnego wyłączania bloków energetycznych. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet na przykład jest zwolennikiem podłączenia Datteln 4 do systemu. Argumentuje on, że tym samym państwo oszczędza rekompensatę w wysokości 1,5 miliarda euro, oraz że nowa elektrownia ma być czystsza od starszej.
WDR/Michał Perzyński