W najnowszym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) pochwaliła zwrot Niemiec w kierunku energetyki wiatrowej i słonecznej, ale jednocześnie zaznaczyła, że kraj ten potrzebuje zwiększyć import LNG do stabilizowania systemu, by móc osiągnąć 65-procentowy udział OZE do 2030 roku. Pozytywna opinia MAE o Niemczech nie była oczywista, ponieważ Berlin nie spełnił swoich celów klimatycznych wyznaczonych na rok 2020.
Spadek emisji CO2 i rozwój OZE
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Fatih Birol prezentując nowy raport w Berlinie powiedział, że Niemcy mogłyby dać „przykład innym krajom” w transformacji energetycznej i zwrócił uwagę na wyraźny spadek emisji gazów cieplarnianych – w 2019 roku zmniejszyła się ona o osiem procent. Podkreślił on, że zużycie energii w Niemczech pozostało stabilne w ciągu ostatnich dziesięciu lat, podczas gdy PKB wzrosło o 12 procent, co prawdopodobnie wynika z poprawy efektywności energetycznej. Mimo to Niemcy nadal nie osiągnęły celów w zakresie emisji CO2 na 2020 rok. Według think tanku Agora Energiewende Niemcom udało się zmniejszyć je o 35 procent w porównaniu z 1990 rokiem, choć pierwotnie zakładano, że spadek ten wyniesie 40 procent.
MAE oceniła stopień ekspansję źródeł odnawialnych w Niemczech jako „bardzo dobry”, biorąc pod uwagę, że jej udział stanowi obecnie 38 procent niemieckiego zużycia energii elektrycznej. Oznacza to, że cel 35 procent na 2020 rok został już przekroczony. Ponadto oczekuje się nowych rekordowych wyników w zakresie rozwoju zielonej energii, której cena powinna jeszcze bardziej spaść w nadchodzących latach.
Wodór i LNG
Ponadto konieczne są dalsze wysiłki w celu dekarbonizacji sektorów transportu i budownictwa. Według raportu Niemcy muszą stworzyć silne zachęty dla elektromobilności i transportu publicznego. Sektor grzewczy nadal opiera się głównie na paliwach kopalnych, przy czym 25 procent domów nadal korzysta z olejowych systemów grzewczych, a 44 procent korzysta z gazu ziemnego. Według Birola wodór będzie odgrywał nieodzowną rolę w dekarbonizacji obu sektorów. – Jak dotąd głównym problemem związanym z zielonym wodorem są koszty. Można je zmniejszyć jedynie poprzez znaczne zwiększenie przepustowości instalacji do elektrolizy – dodał szef MAE. Wyraził on przy tym nadzieję na rychłe wdrożenie strategii wodorowej przez rząd federalny.
Birol powiedział, że gaz ziemny jest „tymczasowo najlepszym rozwiązaniem”, aby wypełnić lukę pozostawioną przez wycofywanie węgla i energii jądrowej. Według MAE najlepszym rozwiązaniem jest skroplony gaz ziemny (LNG). Agencja szacuje, że do 2040 roku aż 60 procent gazu ziemnego sprzedawanego na całym świecie może być dystrybuowane w postaci LNG. Niemiecka koalicja rządząca CDU-CSU-SPD zobowiązała się do rozwoju infrastruktury LNG. Obecnie w Europie jest 28 terminali LNG, a Niemcy planują budowę pierwszych trzech obiektów. Według MAE Niemcy muszą pilnie zdywersyfikować swoje dostawy gazu. Kraj ten pozyskuje obecnie około połowę gazu ziemnego z Rosji, a reszta przypada na Norwegię (31 procent) i Holandię (22 procent). Jednak Holandia chce zakończyć wydobycie gazu do 2030 roku, a Niemcy planują zwiększyć import z Rosji, do czego ma przyczynić się kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2.
EurActiv.com/Michał Perzyński
Heymann: Cel neutralności klimatycznej podważa wiarygodność tych, którzy go wyznaczyli (ROZMOWA)