AlertEnergetykaOZEWykop

Branża OZE chce kontynuować inwestycje pomimo koronawirusa

fot. Pixabay

Sektor OZE w Polsce stara się budować nowe farmy wiatrowe oraz fotowoltaiczne bez opóźnień mimo pandemii koronawirusa. Mogą jednak wystąpić czasowe problemy z dostawą niektórych komponentów z zagranicy.

Mikroinstalacje powstają bez opóźnień

Zamknięcie gospodarki w Polsce od marca 2020 roku w odpowiedzi na pandemię koronawirusa mogło wpłynąć na tempo budowy farm wiatrowych i fotowolticznych w Polsce i dostęp do komponentów potrzebnych do niej. Portal BiznesAlert.pl zapytał dostawców technologii i deweloperów o to, czy odczuwają takie utrudnienia.

Dawid Zieliński, prezes Zarządu Columbus Energy realizującej projekty farm fotowoltiacznych i mikroinstalacji powiedział, że jego firma nie notuje większych opóźnień, a jeśli jakieś się pojawią, to będą nieznaczne. – Codziennie pracujemy nad tym,  aby portfel dużych instalacji, farm się powiększał – powiedział portalowi BiznesAlert.pl. Co ciekawe, pandemia może mieć dla spółki jako lokalnej, polskiej firmy pozytywny aspekt, ponieważ „zagraniczni inwestorzy mają trudniej, chociażby w przemieszczaniu się”. Columbus Energy nie odnotowała także problemów z dostawami komponentów. – Jest bardzo dobrze, ponieważ mamy długoterminowe kontrakty, które gwarantują nam ciągłość – zapewnił Zieliński. Dodał, że żadna inwestycja jego firmy nie została wstrzymana. Pytany o zasady bezpieczeństwa podkreślił, że wdraża zasady dystansu, higieny i bezpieczeństwa. – To działa i powoli wracamy do nowej normalności – zapewnił.

Prezes firmy FOTON Technik z grupy Innogy Michał Skorupa pytany o ryzyko opóźnień powiedział, że instalacje do 50kWp, czyli przeznaczone dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw, nie notują problemów. – Klienci zostają przez nas obsługiwani na bieżąco. Małe instalacje realizujemy w ciągu dwóch tygodni – powiedział BiznesAlert.pl. Jego firma realizuje sprzedaż hybrydową. Klient sam może zdecydować czy spotka się z doradcą firmy tylko na podpisanie umowy, czy też zrealizuje zakup w pełni online.

Skorupa przyznał, że z rynku docierają sygnały o brakach w hurtowniach sprzętu PV i problemach wielu firm, które odkładają montaż instalacji na kolejne miesiące. – W FOTON Technik realizujemy zakupy bezpośrednio u producentów, w związku z tym bardzo szybko zareagowaliśmy na sytuację i zapewniliśmy sobie dostępność komponentów do montażu – powiedział. Dodał, że trzy, cztery tygodnie temu była na rynku zauważalna tendencja spadkowa zainteresowania klientów instalacjami fotowoltaicznymi.- Taka sytuacja miała wiele przyczyn. Nasi klienci reprezentują sytuacje które aktualnie widać na każdym kroku: lęk przed utratą pracy, część nie wypłata niepełnego wynagrodzenia, obawa o całe sektory gospodarki które zostały uśpione. Z tego powodu klienci odkładali swoje decyzje zakupowe na późniejszy okres. W ostatnich dniach obserwujemy znaczące ożywienie wśród Klientów i zainteresowanie ofertą PV, co może oznaczać że zauważamy pierwsze objawy „przyzwyczajania się” do nowej sytuacji – powiedział Michał Skorupa.

FOTON Technik nie odczuwa problemów z dostawami elementów do instalacji fotowoltalicznych. – W tym momencie na rynku mamy dostępne komponenty produkowane w bardzo wielu krajach. Oczywiście nadal liderem produkcji są Chiny, natomiast nie jest to monopolista na rynku instalacji PV. Dużo modułów PV na polskim rynku powstaje lokalnie w Polsce. Ponadto, branża importuje do Polski komponenty z Korei Południowej, Niemiec, Izraela czy Włoch – wymienił.

Z kolei PGE Dystrybucja podkreśla, że odbiór i przyłączanie instalacji tej firmy odbywa się bez na bieżąco i bez problemów, podobnie jak realizacja wniosków o przyłączenie.

Inwestycje postępują, ryzyko opóźnień istnieje

Sektor lądowych farm wiatrowych także nie odczuwa większych opóźnień. Gdańska Energa podkreśla, że na ten moment nie ma informacji o krytycznych opóźnieniach ani innych utrudnieniach.- Podejmujemy odpowiednie działania zaradcze, aby nasze inwestycje przebiegały bez większych zakłóceń. Na bieżąco monitorujemy też i analizujemy np. ryzyko opóźnienia w dostawach komponentów – przekazała w odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl.

Energa nie dostrzega ryzyka opóźnień projektu farmy wiatrowej Przykona planowanego do oddania w tym roku. – Wszystkie kluczowe prace projektowe i budowlane są zakończone. Obecnie trwają prace wykończeniowe. Co więcej, finalizowany jest próbny rozruch nowych turbin. Stąd też prace i terminy związane z farmą wiatrową Przykona są niezagrożone – zapewniło biuro prasowe tej spółki. Pytana o to, czy terminy przewidziane w wygranych aukcjach OZE są nie zagrożone, podkreśliła, że prace budowlane są kontynuowane. – Prace związane z FW Przykona, gdzie wygrano aukcję, są niezagrożone – zapewniła Energa.

Z kolei inny deweloper w sektorze wiatrowym, czyli Polenergia podkreśla, że obecnie realizuje prace zgodnie z planem. – Widzimy obszary ryzyka po stronie naszych dostawców i w przypadku dalszego utrzymywania się bądź eskalacji sytuacji z Covid-19, możemy być zmuszeni do zmian harmonogramów realizacji projektów – przyznaje.

Qair Polska, deweloper lądowych farm wiatrowych i fotowolitcznych w Polsce z francuskim kapitałem, podkreśla, że istnieje zagrożenie dla terminowej realizacji prac i obecnie proces przebiega wolniej niż przed pandemią. – Dużym zagrożeniem utrzymania terminowości są uzgodnienia powiązane z orzędami, Operatorami Systemu Dystrybucyjnego oraz współpracującymi podmiotami, którą mają duży wpływ na cały proces – podkreśla firma w odpowiedzi na pytania portalu. Przyznaje, że w obecnej sytuacji dostawcy turbin wiatrowych informują o minimum czterotygodniowym opóźnieniu dostaw niektórych komponentów. – Terminy dostaw części urządzeń wysokiego napięcia do stacji 110kV, które są produkowane we Włoszech i Niemczech są również zagrożone – dodaje firma.

Pytana spółka przekonuje, że obecnie liczba pracowników znajdujących się na jej inwestycjach nie uległa drastycznej zmianie, ale prace przebiegają wolniej niż zostało to zaplanowane. – Wdrożyliśmy jak najlepsze środki ochrony bezpieczeństwa, aczkolwiek mamy świadomość, że sytuacja jest dynamiczna i może ulec zmianie – zapewnia. – Prace są jednak realizowane, jednak zakłócony łańcuch dostaw elementów z zagranicy są realnym powodem dla którego terminy z wygranych aukcji OZE są zagrożone – kończy Qair.

Bartłomiej Sawicki


Powiązane artykuły

Grupa Azoty S.A. (Tarnów), zdjęcie ilustracyjne. Źródło: grupaazoty.com

Awaria w Azotach. Produkcja polipropylenu została wstrzymana

Zakłady Grupy Azoty musiały awaryjnie przerwać produkcję po poważnym zakłóceniu w dostawie energii elektrycznej. Wstrzymana została praca kluczowych instalacji wytwarzających...
Elektrownia jądrowa. Źródło Freepik

Sąd broni atomu na Pomorzu. Odrzucił skargę na decyzję środowiskową

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę na decyzję środowiskową projektu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Kwietniowy wniosek stowarzyszenia...
Prezydent Chin Xi Jinping

Chiński węgiel tanieje. Rząd nakazuje gromadzić zapasy

Chiny nakazują elektrowniom zwiększyć krajowe zapasy węgla, by ustabilizować ceny surowca, które spadły do najniższego poziomu od czterech lat. Rynek...

Udostępnij:

Facebook X X X