RAPORT: Czy Nord Stream 2 zawisł na włosku?

4 lipca 2020, 07:31 Energetyka

Amerykanie szykują kolejną falę sankcji wobec kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2. Niemcy bronią się twierdząc, że to bezprawna ingerencja w sprawy Europy. Niezależnie od tego kto ma rację w tym sporze, kłopoty Nord Stream 2 są coraz większe i nie jest już pewne czy projekt ten w ogóle powstanie.

Pierwsze przesłanki

Jeszcze w zeszłym tygodniu pojawiła się informacja, że z zarządu spółki Nord Stream 2 AG odszedł Henning Kothe, czego powodem mogło być widmo sankcji USA. Spółka poinformowała, że odejście Kothe wynika z przyczyn prywatnych. Jednak portal Neftegaz.ru wskazuje, że informacja pojawiła się w dzienniku niemieckim WirtschaftsWoche, a po niej przedstawiciele firmy nie byli w stanie przedstawić następcy. To sugestia, że zmiana w postaci odejścia menadżera związanego z Nord Stream od prawie czternastu lat mogła ich zaskoczyć. Neftegaz.ru spekuluje, że powodem mogły być sankcje USA, które po rozszerzeniu rozważanym przez kongres amerykański mogłyby dotknąć menadżerów zaangażowanych w projekt Nord Stream 2.

Czy widmo sankcji USA odstraszyło menadżera Nord Stream 2?

Czy Niemcy odpowiedzą na sankcje?

Agencja Bloomberg później poinformowała, że Niemcy zamierzają zareagować na sankcje USA wobec Nord Stream 2. Jej źródła przekonują, że rząd niemiecki rozważa podjęcie działań na poziomie Unii Europejskiej bazując na założeniu, że sankcje USA mogłyby uderzyć także w agencję rządową Bundesnetzagentur, na co Berlin nie chce się zgodzić. Katalog podmiotów objętych ewentualnymi sankcjami USA został poszerzony w projekcie, który trafił do senatu USA w czerwcu 2020 roku. Znalazły się na nim podmioty certyfikujące sporny gazociąg Nord Stream 2. Trwa spór o to, czy chodzi o certyfikację techniczną prowadzoną przez firmy, czy certyfikację regulacyjną, której dokonuje regulator, w tym przypadku niemiecki Bundesnetzagentur. Minister gospodarki Niemiec Peter Altmaier skrytykował projekt sankcji USA, uznając go za niezgodny z prawem międzynarodowym i zagrażający współpracy międzynarodowej.

Niemcy mogą odpowiedzieć na sankcje USA wobec Nord Stream 2, jeśli uderzą w ich agencję

Amerykanie szykują sankcje

W międzyczasie pojawiały się kolejne informacje, że amerykańscy kongresmeni pracują nad sankcjami wobec Nord Stream 2. Mają one także objąć projekt Turkish Stream z Rosji do Turcji. Kongresmeni Adam Kinzinger, Denny Heck, Mike Turner I Ruben Gallego przedstawili projekt rozszerzenia i uściślenia sankcji wobec Nord Stream 2. Projekt uściśla definicje układania rur, działalności z nim związanej, a także nakłada na Departament Stanu USA obowiązek publikacji raportu na temat sankcji do 90 dni od ich wdrożenia. W projekcie jest wymieniony także projekt gazociągu Turkish Stream z Rosji do Turcji, który mógłby potencjalnie zaopatrywać w gaz Bałkany i południowe kraje Unii Europejskiej.

Kongresmeni USA podbijają stawkę sankcji wobec Nord Stream 2

Komisja Europejska wchodzi do gry

Komisja Europejska postanowiła włączyć się do gry. Przygotowuje ona środki na rzecz ochrony interesów Unii Europejskiej w obliczu groźby sankcji USA wobec spornego projektu Nord Stream 2. Taką deklarację złożył unijny wysoki przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Josep Borrell. – Stanowisko unijne w sprawie sankcji USA wobec firm europejskich, które prowadzą legalne i zgodne z prawem interesy na mocy prawa europejskiego, jest jednoznaczne. Te sankcje są niedopuszczalne i sprzeczne z prawem międzynarodowym, a Unia zdecydowanie się im sprzeciwia – powiedział Joseph Borrell w pisemnej odpowiedzi z 25 czerwca. – Komisja przygotowuje grunt pod przyjęcie wzmocnionego mechanizmu, który poprawi odporność Europy na skutki sankcji eksterytorialnych nałożonych przez kraje trzecie – dodaje Hiszpan. Borrell nie sprecyzował, którą formę przybierze ten mechanizm ani kiedy zostanie wprowadzony. Hiszpan nadmienił, że uderzając w interesy gospodarcze Unii Europejskiej, sankcje USA osłabią wspólne stanowisko unijne w sprawie destabilizacji Ukrainy po tym, jak Moskwa zajęła nielegalnie Półwysep Krymski w 2014 roku.

USA mogą objąć sankcjami firmy europejskie za Nord Stream 2. Komisja obiecuje im ochronę

Schröder broni Nord Stream 2

Tradycyjnie projektu Nord Stream 2 niezłomnie broni były kanclerz Niemiec, a obecny lobbysta rosyjskiego biznesu Gerhard Schröder. Potępił on nowy projekt sankcji amerykańskich wobec gazociągu Nord Stream 2, w którego władzach zasiada. Są one według niego „powszechnym, nieuzasadnionym atakiem na europejską gospodarkę i niedopuszczalną ingerencją w suwerenność UE i bezpieczeństwo energetyczne w Europie Zachodniej”.  – Sankcje USA bezpośrednio dotyczą ponad 120 firm z branży stoczniowej, inżynieryjnej, ochrony środowiska i bezpieczeństwa, które pracują lub pracowały z Nord Stream 2. Za każdą z tych firm stoją zagrożone europejskie miejsca pracy. USA nakierowały plany sankcji na europejskie, a nie rosyjskie firmy – podkreślił Schröder.

Były kanclerz broni Nord Stream 2 w Bundestagu, choć zasiada we władzach projektu

Uczestnicy posiedzenia w Bundestagu rozmawiali na temat ewentualnej reakcji na poszerzone sankcje USA wobec spornego projektu, które mogą utrudnić lub uniemożliwić jego ukończenie. Bild donosi, że ekspert ekonomiczny Reinhard Houben zgłoszony przez liberałów z FDP zdyskredytował byłego kanclerza i przewodniczącego komisji udziałowców oraz szefa rady dyrektorów Nord Stream 2 jako „lobbystę Kremla” i nie podjął z nim dyskusji. Claudia Muller reprezentująca Zielonych powiedziała Bildowi, że wystąpienie Schroedera było „żenujące”. – Jest on wyraźne sterowany interesami gospodarczymi i przez to nie był w stanie odpowiedzieć na rzeczywiste pytanie o to, jak reagować na sankcje 0 oceniła. Sandra Wesser z FDP przypomina, że Schroeder pojawił się na posiedzeniu komisji na zaproszenie Die Linke, choć podobno były rozmowy na ten temat także z prawicową AfD. – Nie chciał komentować tematu Rosji, każdy się domyśli, dlaczego – powiedziała Wesser cytowana przez Bild.

Były kanclerz został okrzyknięty lobbystą Kremla po obronie Nord Stream 2 w Bundestagu

Reakcja Niemiec

Wieść o szykowanych sankcjach ewidentnie rozsierdziła Berlin. Kanclerz Niemiec Angela Merkel uznała w Bundestagu, że sankcje USA wobec Nord Stream 2 „nie są uzasadnione prawnie” i zapowiedziała działanie w tej sprawie. Merkel zapowiedziała także umożliwienie ukończenia Nord Stream 2 pomimo widma sankcji amerykańskich. – Wierzymy, że ukończenie tego projektu jest słuszne i w tym duchu działamy – powiedziała parlamentarzystom.

Merkel zapowiada obronę Nord Stream 2 przed sankcjami USA

Gwałtownie zareagowały również niemieckie media. Handelsblatt przekonuje, że prawdziwy cel sankcji USA wobec Nord Stream 2 to promocja „gazu wolności zamiast gazu z gazociągu”. – Nowa doktryna dominacji energetycznej USA jest prawdziwym powodem sankcji i nie chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Europy – podaje gazeta powielając tezy mediów rosyjskich. – Amerykanie promują dywersyfikację dostaw gazu do Europy, wspierając rozwój dostaw z różnych kierunków jak Norwegia czy Katar. Gaz skroplony wypiera dostawy gazociągowe ze względu na elastyczność i atrakcyjne ceny wynikające z obecnych warunków rynkowych. Mimo to Handelsblatt przekonuje, że Niemcy mogą sięgnąć po kontrsankcje. – Tylko prawdziwa groźba wprowadzenia sankcji w odpowiedzi to prawdziwa szansa na rozstrzygnięcie tego sporu. Donald Trump (prezydent USA – przyp. red.) rozumie tylko taki język – czytamy w gazecie.

Media niemieckie uderzają w LNG z USA w sporze o Nord Stream 2

Gorzkie słowa

Całą kwestię sankcji amerykańskich sankcji na łamach Bloomberga w mocnych słowach skomentował były redaktor naczelny gazety Handelsblatt Andreas Kluth: – Moje pytanie do Niemców brzmi zatem: dlaczego od lat są głusi na strategiczne obawy swoich partnerów w NATO i Unii Europejskiej, jednocześnie rozpieszczając własne prorosyjskie lobby biznesowe i, oczywiście, Kreml. Niemiecka nieustępliwość wygląda jeszcze bardziej niesmacznie, gdyby zastanawić się, kto w Niemczech najbardziej żarliwie opowiada się za rurociągiem. Poparcie dla niego deklarują socjaldemokraci, z długą tradycją antyamerykańskich i prorosyjskich skłonności. Najbardziej skandalicznym przykładem jest Gerhard Schroeder, socjaldemokrata, który był poprzednikiem Angeli Merkel jako kanclerz. Zawsze był zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Obecnie przewodniczy również radzie nadzorczej Nord Stream AG, której właścicielem jest Gazprom, kontrolowany przez Kreml, a także zarządowi Rosnieftowi, rosyjskiemu gigantowi naftowemu. W tym tygodniu Schroeder zeznał w Bundestagu, że Niemcy i Europa powinny przygotować twarde środki zaradcze przeciwko sankcjom USA. Zdobył poparcie Die Linke, partii wywodzącej się z byłej partii komunistycznej z NRD – przypomniał Kluth.

– Nord Stream 2 był i jest okropnym pomysłem. To projekt geopolityczny przebrany za prywatny interes. Pokazał on, że Niemcy są nieczułym i naiwnym sojusznikiem, a Stany Zjednoczone – ostrożnym. Oddaje teraz to, co pozostało z ich dawnego związku. Jeśli istnieje jakikolwiek sposób na pozostawienie tych rur zakopanych i zapomnianych pod powierzchnią morza, wszyscy zaangażowani powinni dyskretnie i dyplomatycznie ich szukać. W przeciwnym razie ta gra z kurczakiem zakończy się tak, jak powinna – zakończył.

Kluth: Nord Stream 2 pokazuje jak nieczułym i naiwnym sojusznikiem są Niemcy