– Kluczową kwestią jest to, aby energia elektryczna była wytwarzana w sposób przyjazny dla klimatu, bez emisji i bez żadnego ryzyka, jak ma to miejsce na przykład w przypadku energii jądrowej. Zakładam, że cena energii elektrycznej w Niemczech będzie w przyszłości nadal spadać – mówi Karsten Smid, ekspert ds. energetyki w Greenpeace Deutschland, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Jak powinna przebiegać polska transformacja energetyczna?
Karsten Smid: Polska nadal jest jednym z krajów, który jest bardzo uzależniony od węgla. Jest to złe ze względu na konieczność ochrony klimatu, ale także ze względu na efektywność ekonomiczną. Istnieje więc potrzeba zmiany kierunku: odejście od węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii.
Co z bezemisyjną produkcją energii?
Dla nas jest to energia odnawialna, wykorzystanie energii słonecznej i wiatrowej, która jest dostępna bez ograniczeń. Niemcy są liderem w dziedzinie energetyki słonecznej i wiatrowej. Obecnie średnia roczna udziału tych dwóch źródeł wynosi ponad 50 procent, w ciągu ostatnich kilku tygodni 60 procent, a czasami nawet 80 procent, co oznacza, że energia wiatrowa i słoneczna mogą potencjalnie pokryć całość zapotrzebowanie Niemiec na energię elektryczną.
Zgadza się, ale jest to tylko energia elektryczna, będąca jedynie pewną częścią całości produkcji energii. Jest też problem z magazynowaniem energii wiatrowej i słonecznej. Dlaczego więc nie energia jądrowa?
Energia jądrowa ma wiele nierozwiązanych problemów. Istnieje kwestia odpadów radioaktywnych, które muszą być składowane przez setki tysięcy lat. Obecnie na świecie nie ma ani jednego składowiska takich odpadów. Chociaż nie, jest jedno w Finlandii, ale wątpliwe jest, czy można będzie je tam bezpiecznie przechować. Jesteśmy świadomi ryzyka katastrof takich jak ta w Fukushimie. Jest to więc ryzykowna technologia, a Greenpeace, wraz z innymi inicjatywami w Niemczech, zadbał o to, byśmy z niej zrezygnowali. Jest to technologia, która nie jest zrównoważona, która niesie ze sobą wiele problemów i dlatego przegra z OZE, które są znacznie mniej ryzykowne, a także znacznie bardziej opłacalne.
W niemieckim systemie występują przecież ogromne wahania. Niemcy nie mają idealnego systemu energetycznego. Właśnie reaktywowały dwanaście starych bloków węglowych. To jest również ogromne ryzyko…
Niemcy wycofują się z energetyki węglowej, a w wyniku agresji Putina na Ukrainę wystąpił niedobór dostaw gazu, ponieważ polegaliśmy na rosyjskim gazie. To był błąd, rażący błąd, i zawsze go krytykowaliśmy. W tej chwili postępujemy inaczej. Polegamy na imporcie gazu, nie kupujemy już rosyjskiego gazu, a w tej przejściowej fazie, w okresie zimowym, elektrownie zastępcze, opalane węglem, zostały podłączone do sieci. Potem jednak zostały one w dużej mierze ponownie odłączone od sieci.
Muszę Panu zaprzeczyć, ponieważ Robert Habeck powiedział, że elektrownie węglowe będą dalej działać w nadchodzącą zimę. Zaznaczył, że nie można ich wyłączyć…
One będą tylko w tle jako elektrownie rezerwowe. Nie będzie to jednak oznaczać, że będą one stale działać. Jest to kwestia godzin pracy, jak długo te elektrownie węglowe będą podłączone do sieci. Są to tak naprawdę tylko pojedyncze momenty, jeśli wymaga tego szczególna sytuacja pogodowa.
Prąd jest w Niemczech bardzo drogi. We Francji tak nie jest…
We Francji energia elektryczna jest subsydiowana przez państwo i nie odzwierciedla ceny rynkowej.
Mogę wymienić kilka innych krajów, które korzystają z energii jądrowej i mają niskie ceny prądu. W jakim horyzoncie czasowym prąd mógłby tanieć w Niemczech? Kiedy będzie to możliwe?
Kluczową kwestią jest to, aby energia elektryczna była wytwarzana w sposób przyjazny dla klimatu, bez emisji i bez żadnego ryzyka, jak ma to miejsce na przykład w przypadku energii jądrowej. Zakładam, że cena energii elektrycznej w Niemczech będzie w przyszłości nadal spadać. Jeśli teraz Polska zadaje sobie pytanie, czy polegać na energii jądrowej, czy na odnawialnych źródłach energii, to rozpoczęcie budowy nowych elektrowni jądrowych jest kosztownym przedsięwzięciem. Będą one gotowe najwcześniej za dziesięć lat. Pochłoną dziesiątki miliardów, a to nie jest opłacalne. Odnawialne źródła energii były kiedyś drogie w instalacji. Ale cena ogniw fotowoltaicznych spadła o 99 procent w ciągu ostatnich kilku dekad. Można je tanio produkować, można z nich tanio wytwarzać energię elektryczną. Jest to moja rekomendacja dla Polski. Postawmy na odnawialne źródła energii i nie popełniajmy błędu, wybierając ryzykowną technologię jądrową.
Mogę tylko podkreślić, że nie powinniśmy polegać na tej ryzykownej technologii, ani upierać się przy szkodliwym dla klimatu wytwarzaniu energii z węgla. Ci, którzy mają teraz możliwość przejścia na energię ze słońca i wiatru, powinni z niej skorzystać. Zwłaszcza że Polska, kraj węglowy, ma również do dyspozycji fundusze europejskie z Komisji Europejskiej i może wykorzystać właśnie te środki strukturalne w celu odejścia od węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii.
Nie odnieśliśmy się jeszcze do gazu ziemnego i elektrowni gazowych. Stowarzyszenie Niemieckich Producentów Energii z Gazu Ziemnego twierdzi, że w Niemczech potrzebnych jest ponad 30 nowych elektrowni gazowych, aby bilansować OZE…
Te szacunki i prognozy są zawyżone. Prawdą jest, że w pewnych okresach potrzebujemy również gazu, aby wypełnić lukę, gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce. Nie są to jednak elektrownie gazowe, które działają stale, ale turbiny gazowe, które działają tylko przez kilkaset godzin rocznie,. Z naszego punktu widzenia jest to dopuszczalne w okresie przejściowym, ale tak naprawdę tylko przez ograniczony czas, dopóki nie przejdziemy na zasilanie oparte w 100% na odnawialnych źródłach energii. Oznacza to, że będziemy wytwarzać energię elektryczną, napęd do pojazdów i ciepło, wykorzystując w 100 procentach odnawialne źródła energii, a przemysł będzie również zaopatrywany w zielony wodór jako nośnik energii wytwarzany z jej odnawialnych źródeł. Taka jest wizja przyszłości, nad tym pracujemy, a spieramy się tylko o to, jak szybko uda nam się to osiągnąć. Stoimy w obliczu kryzysu klimatycznego, ale nadal nie możemy działać wystarczająco szybko. Jednak te koncepcje istnieją, a badania pokazują, że jest to możliwe. Droga, którą Niemcy obrały w ostatnich latach, jest również pełnym sukcesem w zakresie wykorzystania odnawialnych źródeł energii.
Jednak nadal i mimo wszystko Greenpeace stawia na gaz ziemny?
Tak, musimy korzystać z gazu ziemnego. Nie będziemy kupować rosyjskiego gazu ziemnego. To jest dla nas tabu. Nie będziemy finansować wojny Putina przeciwko Ukrainie. Przyglądamy się innym krajom na rynku energii, gazowi norweskiemu, a także gazowi z Kanady. Niemcy zużyły w zeszłym roku znacznie mniej gazu niż w poprzednich latach. Istnieją tutaj możliwości, aby naprawdę odejść od gazu i zastąpić go przez wodór. Ale to wiąże się z pytaniami o wydajność produkcji. Aby przekształcić wodór z powrotem w energię elektryczną, potrzebne są elektrolizery. Są to technologie, które rozwijają się w szybkim tempie i na których możemy budować w przyszłości.
Rozmawiała Aleksandra Fedorska
Niemcy chcą dotować produkcję fotowoltaiki u siebie, by wróciła z Chin i nie uciekła do USA