(Financial Times)
Wprowadzenie przez Francję nowego prawa energetycznego jest zagrożeniem dla energetyki jądrowej w tym kraju i rodzi pytanie o to jaki miks energetyczny wybierze.
Po burzliwych dyskusjach przyjęto ustawę, która ma zmniejszyć udział energii atomowej z 75 proc. obecnie do 50 proc. w 2025 r. Ma ona być stopniowo zastępowana przez OZE. Według nowego prawa ogólne zużycie wszystkich rodzajów energii ma spaść o jedną piątą do 2030 r.
Jednak w przeddzień COP 21 powróciła debata na ten temat. Warto zaznaczyć, że energetyka we Francji jest bardzo mocno oparta na elektrowniach atomowych, które przez lata były powodem dumy narodowej jej mieszkańców.
– Zmiana sposobu korzystania z energii jest naszym wkładem przed konferencją w Paryżu – mówiła francuska minister energii Ségolène Royal. Jednak konieczność redukcji energii atomowej stanowi twardy orzech do zgryzienia dla prezydenta Hollanda.
– Przemysł nuklearny we Francji przeżywa ważny moment. Nowe prawo, które skupia się na odnawialnych źródłach energii to dobry kierunek – powiedział Jean-Marc Ollagnier, dyrektor generalny w Accenture.
Według niektórych ekspertów, Francja musi zamknąć dwa tuziny elektrowni jądrowych, aby osiągnąć cele założone w ustawie. Byłoby to bardzo kosztowne. Nowe prawo najprawdopodobniej spowoduje większe zużycie gazu, nawet przy dużym wzroście OZE.