icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Aleksandrowicz: Atomowy absurd

Na łamach Rzeczpospolitej Piotr Aleksandrowicz podejmuje się próby wyliczenia kosztów budowy elektrowni atomowej w Polsce w przeliczeniu na jednego podatnika. Posługuje się w tym celu projektem Hinkley Point z Wielkiej Brytanii, który uzyskał zgodę Komisji Europejskiej na dofinansowanie rządowe.

– Przyjmując 24,5 mld funtów daje to według aktualnego kursu 130 mld złotych, czyli ze dwa razy więcej niż podają zwolennicy budowy atomowej elektrowni w Polsce – zaczyna autor wyliczeń – Nic dziwnego, że PGE negocjuje z rządem wprowadzenie specjalnej opłaty – dopłaty na rzecz elektrowni atomowej. Zakładając, że dotacje podatników też wyniosłyby w Polsce 100 mld złotych wypadałoby ok. 3 tysiące złotych na każdego obywatela. Przez 10 lat budowy i pierwsze 10 lat eksploatacji dałoby to 150 złotych rocznie, 600 zł na czteroosobową rodzinę. Dziś w takim gospodarstwie domowym zużywa się ok. 2000 -2500 kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie. Czyli dopłata wynosiłaby 25-30 groszy za kWh. Sprawdziłem, że aktualnie płacę 67 groszy za kWh, czyli opłata – dopłata podwyższyłaby cenę prądu o ok. 40 procent. Ciekawe, co na to urząd ochrony konsumentów – zastanawia się w odniesieniu do decyzji UOKiK w sprawie wspólnej budowy elektrowni atomowej w Polsce przez PGE, Tauron, Eneę i KGHM.

– Unia Europejska podstemplowała świat absurdu. To znaczy konstrukcję rzekomo komercyjnego projektu, w którym koszt ponoszony przez podatników jest porównywalny z kosztem firmy, która chce go realizować, i w którym produkt jest dwa razy droższy od dostępnego na rynku. Ten świat nie ma granic i jak się zdaje zmierza w naszym kierunku coraz szybciej – kwituje Aleksandrowicz.

Źródło: Rzeczpospolita

Na łamach Rzeczpospolitej Piotr Aleksandrowicz podejmuje się próby wyliczenia kosztów budowy elektrowni atomowej w Polsce w przeliczeniu na jednego podatnika. Posługuje się w tym celu projektem Hinkley Point z Wielkiej Brytanii, który uzyskał zgodę Komisji Europejskiej na dofinansowanie rządowe.

– Przyjmując 24,5 mld funtów daje to według aktualnego kursu 130 mld złotych, czyli ze dwa razy więcej niż podają zwolennicy budowy atomowej elektrowni w Polsce – zaczyna autor wyliczeń – Nic dziwnego, że PGE negocjuje z rządem wprowadzenie specjalnej opłaty – dopłaty na rzecz elektrowni atomowej. Zakładając, że dotacje podatników też wyniosłyby w Polsce 100 mld złotych wypadałoby ok. 3 tysiące złotych na każdego obywatela. Przez 10 lat budowy i pierwsze 10 lat eksploatacji dałoby to 150 złotych rocznie, 600 zł na czteroosobową rodzinę. Dziś w takim gospodarstwie domowym zużywa się ok. 2000 -2500 kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie. Czyli dopłata wynosiłaby 25-30 groszy za kWh. Sprawdziłem, że aktualnie płacę 67 groszy za kWh, czyli opłata – dopłata podwyższyłaby cenę prądu o ok. 40 procent. Ciekawe, co na to urząd ochrony konsumentów – zastanawia się w odniesieniu do decyzji UOKiK w sprawie wspólnej budowy elektrowni atomowej w Polsce przez PGE, Tauron, Eneę i KGHM.

– Unia Europejska podstemplowała świat absurdu. To znaczy konstrukcję rzekomo komercyjnego projektu, w którym koszt ponoszony przez podatników jest porównywalny z kosztem firmy, która chce go realizować, i w którym produkt jest dwa razy droższy od dostępnego na rynku. Ten świat nie ma granic i jak się zdaje zmierza w naszym kierunku coraz szybciej – kwituje Aleksandrowicz.

Źródło: Rzeczpospolita

Najnowsze artykuły