Wall Street Journal donosi, że Saudyjczycy rozmawiają z Kuwejtem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi o wspólnym ograniczeniu podaży ropy o 300 tysięcy baryłek dziennie w odpowiedzi na spadek popytu przez epidemię koronawirusa.
Powyższe kraje są sygnatariuszami porozumienia naftowego zakładającego cięcia w krajach grupy OPEC+ o 1,2 mln baryłek dziennie. To kraje wydobywające ropę z OPEC i dwanaście spoza kartelu, w tym Rosja. Kraje członkowskie mają rozważyć w marcu pogłębienie cięć do 1,8 mln baryłek dziennie, ale Rosjanie są temu niechętni, bo wolą konkurować na rynku poprzez wzrost podaży i niższą cenę.
Trzy kraje wspomniane przez WSJ szykują plan B na wypadek wejścia Rosjan na ścieżkę wojny cenowej, szczególnie istotnej w Europie Środkowo-Wschodniej. Ograniczenie ich podaży o 300 tysięcy baryłek dziennie ma w założeniu zahamować spadek cen ropy naftowej. Mieszanka Brent kosztuje już o 15 procent mniej niż na początku roku. Cena ropy warunkuje rentowność wydobycia oraz przychody budżetowe państw uzależnionych od jej sprzedaży, czyli petrostate.
Wall Street Journal/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Gra USA-Rosja o Europę Środkowo-Wschodnią może wysadzić porozumienie naftowe