Saudyjczycy grożą spekulantom i mogą znów pomóc Rosji

24 maja 2023, 07:00 Alert

Minister ropy Arabii Saudyjskiej ostrzegł inwestorów rynkowych w ropę, by „mieli się na baczności”, bo jego kraj nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w polityce wydobycia. Nowe cięcia saudyjskie miały windować cenę ropy po myśli Kremla, a mogą się pojawić kolejne.

Flaga Arabii Saudyjskiej. Fot: Wikimedia Commons
Flaga Arabii Saudyjskiej. Fot: Wikimedia Commons

– Spekulanci będą zawsze, jak na każdym rynku. Stale jednak im mówię, że będzie ich bolało. Bolało ich w kwietniu – powiedział minister ropy Abdulaziz bin Salman w kontekście dobrowolnych, dodatkowych cięć w ramach porozumienia naftowego OPEC+, z których największy udział przypadł Arabii Saudyjskiej (500 tysięcy baryłek dziennie) analogicznie do ograniczeń w Rosji mających podnieść cenę ropy. Była to reakcja na spadek wartości baryłki wywołany obawami o recesję globalną.

Ten ruch dał w sumie cięcia w wysokości 1,6 mln baryłek dziennie i krótkoterminowo podniósł cenę baryłki powyżej 80 dolarów za mieszankę Brent. Obecnie znów jest tańsza od 80 dolarów i kosztuje około 77 dolarów. Jednak utrzymujące się obawy o niewystarczającą podaż w drugiej połowie roku, przed którą ostrzega Międzynarodowa Agencja Energii, mogą ją windować, podobnie jak ewentualne nowe cięcia Arabii. Szwajcarski bank UBS obawia się niedoboru ropy na rynku w czerwcu w wysokości 1,5 mln baryłek dziennie.

– Nie muszę pokazywać moich kart. Nie jestem graczem pokera, ale powiedziałbym im tylko, aby mieli się na baczności – dodał saudyjski minister podczas Katarskiego Forum Ekonomicznego w Dausze. OPEC+ będzie obradować czwartego czerwca na temat postępów porozumienia naftowego OPEC+ zakładającego koordynację ograniczeń wydobycia ropy w celu podniesienia jej ceny po myśli państw układu, w tym Arabii i Rosji.

Abdulaziz bin Salman ostrzegł także, że kraje zachodnie nie chcą inwestować w ropę i gaz, a potem mogą zanotować ich niedobory. – Bezpieczeństwo energetyczne jest zagrożone przez niewystarczającą podaż, ponieważ kraje nie chcą inwestować w ropę ani gaz – ocenił. – Mamy bardzo śmieszną tendencję w odniesieniu do tego, gdzie będzie zapotrzebowanie. Jeżeli zatem komuś zależy na zabezpieczeniu, jak nam, to musimy podjąć działanie, by wyprzedzić jakąkolwiek możliwość dalszego wywoływania zmienności – dodał minister sugerując możliwość pojawienia się kolejnej interwencji w wydobycie OPEC+.

CNBC / Wojciech Jakóbik

Decyzja KE ws. przejęcia Lotosu przez Orlen zostanie przedstawiona w pierwszym półroczu tego roku