KOMENTARZ
Karolina Baca-Pogorzelska
Górnictwo 2.0
Lubelski Węgiel Bogdanka poinformował w piątek, że wydobycie węgla w I kw. 2015 r. spadło o 250 tys. ton rdr. do 1,99 mln ton, a sprzedaż z 2,23 do 1,95 mln ton. Część analityków już uprawia czarnowidztwo. A ja bym była jednak ostrożna.
Wyniki Bogdanki za 2014 r. były zaskakująco dobre na tle śląskich spółek węglowych – a przecież ją także dotyka kłopot nadpodaży węgla czy wciąż niskich cen czarnego złota, a co za tym idzie – problemy z lokowaniem produktu na rynku. Zwłaszcza, że Bogdanka stawia niemal tylko na rynek krajowy. Jednak dzięki znacząco niższym kosztom wydobycia i wyższej efektywności niż w kopalniach na Śląsku – ciągle radzi sobie całkiem dobrze.
Co stało się w I kw.? „Niższe wydobycie oraz sprzedaż związane są z obecną trudną sytuacją rynkową i nadpodażą węgla na polskim rynku” – czytamy w informacji ze spółki, która jednocześnie podtrzymuje zapowiedzi odłoszone podczas publikacji wyników rocznych, czyli sprzedaż węgla w roku 2015 na poziomie 9,3-9,5 mln ton.
Jednak moim zdaniem ta „trudna sytuacja” jest pojęciem nieco szerszym. Warto przypomnieć, że od początku roku „promocje” na swój węgiel stosuje największy producent paliwa – Kompania Węglowa. Z tego, co udało mi się ustalić najniższe ceny proponowane energetyce to 6,9 zł za 1 GJ (chodzi o węgiel typu 21, co daje…145 zł za tonę – przy kosztach wydobycia powyżej 300 zł za tonę taka cena może zastanawiać).
„Węgiel po niskich cenach sprzedawany jest przez KW w ilościach spotowych, ale one mają wpływ na benchmarki cenowe. Odczuwamy w związku z tym dużą presję ze strony odbiorców, zarówno jeśli chodzi o ceny jak i wolumeny sprzedaży” – mówił mi w marcu prezes Bogdanki, Zbigniew Stopa. Przypomnijmy, że Bogdanka rozważa w tej sprawie skargę w Brukseli (skargę w UOKiK już złożyła).
Bogdanka informowała już, że z powodu trudnych warunków obniża na ten rok prognozę wydobycia, sprzedaży, a także nakłady inwestycyjne. Nie rezygnuje natomiast z polityki cięcia kosztów, co wydaje się racjonalne. Zważywszy na to, że koszty w całym górnictwie węgla kamiennego w 2014 r. wzrosły o 2 proc., a Bogdanka w tym czasie je obniżała (w latach 2012 – 2014 o 12 proc.), martwiłabym się raczej o tegoroczne wyniki śląskich spółek węglowych, a nie Bogdanki. Zwłaszcza, że to śląskie kopalnie mają problemy ze sprzedażą zalegającego na zwałach paliwa – a Bogdanka nie.
Dlatego do czarnych prognoz analityków po wydobyciu i sprzedaży w I kw. podchodzę z pewną rezerwą – co nie znaczy, że nie uważam, że Bogdanka ma przed sobą łatwy rok, bo wcale tak nie jest. Nie wiemy bowiem, jak długo potrwają „promocje” w Kompanii, ani jak zakończy się w efekcie proces tworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej (jeśli wierzyć doniesieniom „Rz”, może się okazać, że w sumie chyba żadna z kopalń starej KW nie zostanie zamknięta, a jedynie część zmieni właścicieli) itd. itp.
Inwestorzy widocznie jednak już obawiają się tego, co w najbliższych miesiącach może się dziać i z Bogdanką i z górnictwem. Kurs Lubelskiego Węgla spadł w piątek o 3,45 proc. do 83 zł (dla porównania kurs JSW z jechał „tylko” o 1,17 proc. do 16,88 zł).