Rosyjskie media doniosły 25 stycznia, że brytyjskie BP chce kupować gaz z Rosnieftu przez Nord Stream. Miałby to być argument za dopuszczeniem rosyjskiego koncernu do gazociągów zarezerwowanych dotąd przez Gazprom. BP studzi nadzieje firmy Igora Sieczina.
Nie ma konkretnych planów
Przedstawiciel BP Władimir Drebencow powiedział podczas konferencji European Gas w Wiedniu agencji Reuters, że jego firma mogłaby odbierać 7-20 mld m3 rocznie na mocy ramowego porozumienia z Rosnieftem, które podpisała w grudniu zeszłego roku. Jednocześnie podkreśla, że „to tylko intencje, nie ma żadnych konkretnych planów”.
Rosyjski dziennik RBC poszedł dalej i zasugerował, że BP i Rosnieft rozmawiają o długoterminowym kontrakcie opiewającym w sumie na 160 mld m3 i okres 16 lat. Z tego względu Kreml miał rozważać liberalizację eksportu gazociągami z Rosji, do którego wyłączne prawa na mocy ustawy ma obecnie jedynie Gazprom Export, spółka-córka Gazpromu, rywala Rosnieftu na rynku gazu w kraju.
Jakóbik: Ugoda oligarchów może otworzyć Europę na więcej gazu z Rosji
Spór o liberalizację
Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow odmówił komentarza na ten temat, podobnie jak rzecznik Rosnieftu. Z listu, do którego dotarł dziennik RBK wynika, że Rosnieft domagał się kompromisowego rozwiązania polegającego na porozumieniu agencyjnym z Gazpromem o jego pośrednictwie w dostawach gazu firmy Sieczina na rynek europejski.
Niewykluczone, że informacje RBK o umowie z BP mogły zostać przekazane w celu posłużenia się nimi jako argumentem w dyskusji na ten temat. Gazprom niezmiennie twierdzi, że tylko on powinien słać gaz za granice, co pozwoli uniknąć konkurencji między dostawcami z Rosji i w jego przekonaniu sztucznego obniżania ceny.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Rosnieft chce słać gaz przez Nord Stream do Wielkiej Brytanii