icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chemia liczy na rekompensatę za politykę klimatyczną (RELACJA)

W Wieliczce odbywa się V Kongres Chemiczny. Podczas debaty „Bezpieczeństwo sektora chemicznego we współczesny świecie” goście zaapelowali o wsparcie dla chemii, która zmaga się z postępującą polityką klimatyczną oraz rosnącymi cenami energii. Podkreślili, że takimi narzędziami wsparcia mogą być rekompensaty, jakie istnieją już w krajach UE.

Klucz to przewaga w infrastrukturze i innowacyjnej produkcji

Wiceprezes Lotosu, Jarosław Kawula powiedział, że ropa jest surowcem dla wielu gałęzi przemysłu, nie tylko dla produkcji paliw. – Bezpieczeństwo energetyczne to stan, gdzie mamy gwarancje niezakłóconych dostaw paliw. Często rozumiemy to poprzez dywersyfikację – to narzędzie, które może nam zagwarantować dostawy ropy. Ropa, jako ciecz, może być transpirowana z każdego miejsca na świecie poprzez statki. Decyzję zakupową podejmujemy wówczas, kiedy jest to ekonomicznie uzasadnione oraz mamy infrastrukturę do odbioru i przerobu ropy naftowej po opłacalnej i uzasadnionej cenie – powiedział Kawula.

Kawula, pytany czy infrastruktura w Polsce daje bezpieczeństwo ciągłości dostaw, powiedział, że mamy dostawy ropy rurociągiem z Rosji, ale mamy także Naftoport, który pozwoli nam odbierać ropę z każdego kierunku na świecie.

– Pamiętajmy jednak, że jeśli ropa z Nigerii dopłynie do Polski to ominie inne rafinerie, gdzie byłaby tańsza. My możemy ją odbierać z dalekich kierunków, nie tylko jak będzie infrastruktura do odbioru, ale także technologia, która pozwoli ją przerobić w wysoce konkurencyjne produkty lub takie jakie nie są produkowane. Inwestujemy od 20 lat. Kiedy jeden projekt się kończy, drugi już się zaczyna. Nasza rafineria jest jedną z jasnoczerwonych w Europie, po projekcie EFRA jeszcze wzrośnie – przyznał Kawula.

Wiceprezes dodał, że po 2020 roku pojawią się nowe przepisy dotyczące paliwa żeglugowego. – EFRA pozwoli na usunięcie z paliw wysokosiarczanego oleju opałowego. Infrastruktura dostaw oraz efektywny przerób, nowe produkty, takie jakie inne europejskie rafinerie, nie mogą zapewnić, że powstały jeszcze w latach 50. To szansa dla polskiego przemysłu – powiedział.

Kawula podkreślił, że Polska polityka w zakresie bezpieczeństwa energetycznego powinna pozwalać na stworzenie warunków, które nie pogarszają naszych szans na starcie, względem sąsiadujących z nami konkurentów.

Apel o rekompensaty

Witold Szczypiński, wiceprezes Grupy Azoty powiedział, że dla spółki, polityka energetyczna ma wymiar kluczowy. – Większość naszych produktów ma niewielką marżę. Spółka obecnie zużywa 2,1 mld m sześc. gazu rocznie, 1,4 mln ton węgla i 3 Twh energii elektrycznej. Warunki w kwestii gazu są typowe dla wymogów UE – nie mamy wpływu na politykę cenową, ogólnoświatową, a to co mamy to tylko cła. To co może poprawić sytuację to warunki kosztowe, związane z rynkiem energii. Mamy spółki w Niemczech, gdzie koszty energii są niższe niż w Polsce. To co dzieje się w Polsce może być problemem, który doprowadzi do obniżenia marży – powiedział Szczypiński.

Wiceprezes Grupy Azoty powiedział również, że koszty związane z uprawnieniami emisji CO2 znacznie wzrosły. – Spółka kupuje obecnie ok. 4 mln jednostek, co będzie zwiększało się w wyniku procesu produkcji chemicznej. Będzie to dla nas trudne do zrekompensowania – powiedział. Dodał, że warto rozważyć rekompensaty w wyniku wysokich cen energii, co negatywnie przekłada się na branżę. Nie chcę jednak wymieniać tutaj konkretnych narzędzi. Energetyka to jedna materia, gdzie możemy rekompensować koszty naszej działalności, inne nie zależą do końca od nas – dodał wiceprezes Grupy Azoty.

Iga Lis, lider zespołu ds. sektora chemicznego z kancelarii CMS powiedziała, że energia elektryczna jest kluczowa, a w tym kontekście ważne jest miejsce OZE. – Nowela ustawy OZE to racjonalne rozwiązanie. Nie zawsze OZE jest dotowane, widać to na przykładach morskich farm wiatrowych w Holandii i w Niemczech – dodała Lis.

Kluczową regulacją jest jednak pakiet zimowy i jego implementacja. – Zapis dotyczący 550g/kwh może mieć wpływ na rynek mocy w Polsce i na fakt, kto z niego będzie mógł skorzystać. Warto także poruszyć sprawę kogeneracji, na którą przychylnie patrzy UE. Wsparcie kogeneracyjne będzie działać podobnie jak OZE – na mocy aukcji holenderskiej do 50 MW energii elektrycznej. Wszystko powyżej – zgodnie z projektem – musi być w całości sprzedawane do sieci. Oznacza to, że Chemia poniżej 50 MW nie będzie mogła skorzystać ze wsparcia kogeneracji, a jednocześnie będzie musiała ponieść koszty związane z kosztami rynku mocy – przestrzega Lis. Podkreśliła, że należy zadbać, aby bezpieczeństwo energetyczne dawało tam takie same możliwości działania na rynku, jak inne podmioty w Europie. – W polskich relacjach ta regulacja UE może dać stabilność w procesie produkcji z Chemii – dodała Lis.

Elżbieta Rozmus, pełnomocnik ds. energii PCC Rokita S.A. powiedziała, że nikt obecnie nie jest w stanie oszacować kosztów rynku mocy.- Mówi się o opłacie 40 zł/KWh. Opłata kogeneracyjna ma iść w górę o 15 zł. Do tego dochodzi opłata OZE, sieciowa. Jeśli skumulujemy je wszystkie, okaże się, że mamy wysokie obciążenie.

Rozmus podkreśliła, że zakup energii w Polsce jest wyższy niż dla konkurencji w Europie (o ok. 60 proc.) – W Niemczech w przeliczeniu to ok. 100-150 zł., a w Polsce zaś 200-220 zł. – Oczekujemy możliwości wykorzystania tych instrumentów, które mają nasi konkurenci w Europie, a więc rekompensaty dotyczące polityki klimatycznej, ulgi dotyczące opłat sieciowej, zapisy dotyczące ulgi w związku z rynkiem mocy oraz ulg związanych ze wsparciem kogeneracji – podkreśliła.

Własna generacja to najlepsze zabezpieczenie

Krzysztof Kidawa, ekspert działu regulacji PKN Orlen podkreślił, że w zakresie bezpieczeństwa energetycznego państwo powinno tworzyć otoczenie prawne w porozumieniu z branżą. W zakresie wsparcia kogeneracji powiedział, że wsparcie może wystąpić w efekcie prowadzonych prac nad ustawą. Wsparcie powinno być płynne i odpowiadać lepiej na koszty energii. Zaapelował o płynność i optymalizację nowych regulacji w zakresie kogeneracji. – Orlen ma w grupie źródła wytwarzania i widzimy, jak ważne jest bezpieczeństwo procesowe. Widzimy to także poprzez fakt, że Anwil jest odbiorcą energii – podkreślił.

Kidawa powiedział, że podjęte decyzje ws. budowy własnego bezpieczeństwa są kluczowe, aby sprostać wymaganiom na rynku. – Wsparcie dla autoprodukcji jak najbardziej powinno wystąpić, czego przykładem jest Płock, gdzie w 100 proc. dostarczamy ciepło oraz 70 proc. energii dla miasta. Nie zwiększamy więc tylko własnego bezpieczeństwa procesowego. Nie rozumiemy więc dlaczego nie możemy korzystać ze wsparcia dla kogeneracji. Jeśli cena energii będzie nadal rosnąć to takie wsparcie będzie coraz bardziej potrzebne – dodał.

Andrzej Ziółkowski, prezes Urzędu Nadzoru Technicznego powiedział o innym wyzwaniu, takim jak brak wody dla energii, co będzie problemem narastającym. Dodał także, że 70 proc. bloków energetycznych w Polsce ma 30-40 kat. – Brakuje systemu zarządzania smart gridu, co pozwoliłoby obserwować co dzieje się na rynku. Nowe bloki są zaawansowane techniczne, a to z kolei czynni je podatnymi na ataki cybernetyczne. Nowe bloki w Kozienicach, Jaworznie czy Opolu powinny pracować pod sznurek, a służą jako bloki stabilizacyjne, gdzie pierwszeństwo OZE w systemie. Nie były one projektowane, tak aby pracować w systemie – powiedział Ziółkowski.

Podkreślił, że Chemia będzie musiała budować własne źródła, aby zabezpieczyć się w dostawach energii elektrycznej oraz uniknąć ryzyka związanego z OZE. Problemem są także przestrzałe bloki, które muszą pracować. Chemia ograniczając ryzyko powinna sama budować bloki, co związane jest z bezpieczeństwem procesowym. Bez własnego źródła chemia nie może się rozwijać. Stan obecny pozwala stwierdzić, że bloki są bezpieczne. Resurs powoli się kończy, a rozwój metod badawczych przeglądu powinien trwać jak najkrócej.
rynkiem mocy, ulg związanych ze wsparciem kogeneracji – podkreśliła.

W Wieliczce odbywa się V Kongres Chemiczny. Podczas debaty „Bezpieczeństwo sektora chemicznego we współczesny świecie” goście zaapelowali o wsparcie dla chemii, która zmaga się z postępującą polityką klimatyczną oraz rosnącymi cenami energii. Podkreślili, że takimi narzędziami wsparcia mogą być rekompensaty, jakie istnieją już w krajach UE.

Klucz to przewaga w infrastrukturze i innowacyjnej produkcji

Wiceprezes Lotosu, Jarosław Kawula powiedział, że ropa jest surowcem dla wielu gałęzi przemysłu, nie tylko dla produkcji paliw. – Bezpieczeństwo energetyczne to stan, gdzie mamy gwarancje niezakłóconych dostaw paliw. Często rozumiemy to poprzez dywersyfikację – to narzędzie, które może nam zagwarantować dostawy ropy. Ropa, jako ciecz, może być transpirowana z każdego miejsca na świecie poprzez statki. Decyzję zakupową podejmujemy wówczas, kiedy jest to ekonomicznie uzasadnione oraz mamy infrastrukturę do odbioru i przerobu ropy naftowej po opłacalnej i uzasadnionej cenie – powiedział Kawula.

Kawula, pytany czy infrastruktura w Polsce daje bezpieczeństwo ciągłości dostaw, powiedział, że mamy dostawy ropy rurociągiem z Rosji, ale mamy także Naftoport, który pozwoli nam odbierać ropę z każdego kierunku na świecie.

– Pamiętajmy jednak, że jeśli ropa z Nigerii dopłynie do Polski to ominie inne rafinerie, gdzie byłaby tańsza. My możemy ją odbierać z dalekich kierunków, nie tylko jak będzie infrastruktura do odbioru, ale także technologia, która pozwoli ją przerobić w wysoce konkurencyjne produkty lub takie jakie nie są produkowane. Inwestujemy od 20 lat. Kiedy jeden projekt się kończy, drugi już się zaczyna. Nasza rafineria jest jedną z jasnoczerwonych w Europie, po projekcie EFRA jeszcze wzrośnie – przyznał Kawula.

Wiceprezes dodał, że po 2020 roku pojawią się nowe przepisy dotyczące paliwa żeglugowego. – EFRA pozwoli na usunięcie z paliw wysokosiarczanego oleju opałowego. Infrastruktura dostaw oraz efektywny przerób, nowe produkty, takie jakie inne europejskie rafinerie, nie mogą zapewnić, że powstały jeszcze w latach 50. To szansa dla polskiego przemysłu – powiedział.

Kawula podkreślił, że Polska polityka w zakresie bezpieczeństwa energetycznego powinna pozwalać na stworzenie warunków, które nie pogarszają naszych szans na starcie, względem sąsiadujących z nami konkurentów.

Apel o rekompensaty

Witold Szczypiński, wiceprezes Grupy Azoty powiedział, że dla spółki, polityka energetyczna ma wymiar kluczowy. – Większość naszych produktów ma niewielką marżę. Spółka obecnie zużywa 2,1 mld m sześc. gazu rocznie, 1,4 mln ton węgla i 3 Twh energii elektrycznej. Warunki w kwestii gazu są typowe dla wymogów UE – nie mamy wpływu na politykę cenową, ogólnoświatową, a to co mamy to tylko cła. To co może poprawić sytuację to warunki kosztowe, związane z rynkiem energii. Mamy spółki w Niemczech, gdzie koszty energii są niższe niż w Polsce. To co dzieje się w Polsce może być problemem, który doprowadzi do obniżenia marży – powiedział Szczypiński.

Wiceprezes Grupy Azoty powiedział również, że koszty związane z uprawnieniami emisji CO2 znacznie wzrosły. – Spółka kupuje obecnie ok. 4 mln jednostek, co będzie zwiększało się w wyniku procesu produkcji chemicznej. Będzie to dla nas trudne do zrekompensowania – powiedział. Dodał, że warto rozważyć rekompensaty w wyniku wysokich cen energii, co negatywnie przekłada się na branżę. Nie chcę jednak wymieniać tutaj konkretnych narzędzi. Energetyka to jedna materia, gdzie możemy rekompensować koszty naszej działalności, inne nie zależą do końca od nas – dodał wiceprezes Grupy Azoty.

Iga Lis, lider zespołu ds. sektora chemicznego z kancelarii CMS powiedziała, że energia elektryczna jest kluczowa, a w tym kontekście ważne jest miejsce OZE. – Nowela ustawy OZE to racjonalne rozwiązanie. Nie zawsze OZE jest dotowane, widać to na przykładach morskich farm wiatrowych w Holandii i w Niemczech – dodała Lis.

Kluczową regulacją jest jednak pakiet zimowy i jego implementacja. – Zapis dotyczący 550g/kwh może mieć wpływ na rynek mocy w Polsce i na fakt, kto z niego będzie mógł skorzystać. Warto także poruszyć sprawę kogeneracji, na którą przychylnie patrzy UE. Wsparcie kogeneracyjne będzie działać podobnie jak OZE – na mocy aukcji holenderskiej do 50 MW energii elektrycznej. Wszystko powyżej – zgodnie z projektem – musi być w całości sprzedawane do sieci. Oznacza to, że Chemia poniżej 50 MW nie będzie mogła skorzystać ze wsparcia kogeneracji, a jednocześnie będzie musiała ponieść koszty związane z kosztami rynku mocy – przestrzega Lis. Podkreśliła, że należy zadbać, aby bezpieczeństwo energetyczne dawało tam takie same możliwości działania na rynku, jak inne podmioty w Europie. – W polskich relacjach ta regulacja UE może dać stabilność w procesie produkcji z Chemii – dodała Lis.

Elżbieta Rozmus, pełnomocnik ds. energii PCC Rokita S.A. powiedziała, że nikt obecnie nie jest w stanie oszacować kosztów rynku mocy.- Mówi się o opłacie 40 zł/KWh. Opłata kogeneracyjna ma iść w górę o 15 zł. Do tego dochodzi opłata OZE, sieciowa. Jeśli skumulujemy je wszystkie, okaże się, że mamy wysokie obciążenie.

Rozmus podkreśliła, że zakup energii w Polsce jest wyższy niż dla konkurencji w Europie (o ok. 60 proc.) – W Niemczech w przeliczeniu to ok. 100-150 zł., a w Polsce zaś 200-220 zł. – Oczekujemy możliwości wykorzystania tych instrumentów, które mają nasi konkurenci w Europie, a więc rekompensaty dotyczące polityki klimatycznej, ulgi dotyczące opłat sieciowej, zapisy dotyczące ulgi w związku z rynkiem mocy oraz ulg związanych ze wsparciem kogeneracji – podkreśliła.

Własna generacja to najlepsze zabezpieczenie

Krzysztof Kidawa, ekspert działu regulacji PKN Orlen podkreślił, że w zakresie bezpieczeństwa energetycznego państwo powinno tworzyć otoczenie prawne w porozumieniu z branżą. W zakresie wsparcia kogeneracji powiedział, że wsparcie może wystąpić w efekcie prowadzonych prac nad ustawą. Wsparcie powinno być płynne i odpowiadać lepiej na koszty energii. Zaapelował o płynność i optymalizację nowych regulacji w zakresie kogeneracji. – Orlen ma w grupie źródła wytwarzania i widzimy, jak ważne jest bezpieczeństwo procesowe. Widzimy to także poprzez fakt, że Anwil jest odbiorcą energii – podkreślił.

Kidawa powiedział, że podjęte decyzje ws. budowy własnego bezpieczeństwa są kluczowe, aby sprostać wymaganiom na rynku. – Wsparcie dla autoprodukcji jak najbardziej powinno wystąpić, czego przykładem jest Płock, gdzie w 100 proc. dostarczamy ciepło oraz 70 proc. energii dla miasta. Nie zwiększamy więc tylko własnego bezpieczeństwa procesowego. Nie rozumiemy więc dlaczego nie możemy korzystać ze wsparcia dla kogeneracji. Jeśli cena energii będzie nadal rosnąć to takie wsparcie będzie coraz bardziej potrzebne – dodał.

Andrzej Ziółkowski, prezes Urzędu Nadzoru Technicznego powiedział o innym wyzwaniu, takim jak brak wody dla energii, co będzie problemem narastającym. Dodał także, że 70 proc. bloków energetycznych w Polsce ma 30-40 kat. – Brakuje systemu zarządzania smart gridu, co pozwoliłoby obserwować co dzieje się na rynku. Nowe bloki są zaawansowane techniczne, a to z kolei czynni je podatnymi na ataki cybernetyczne. Nowe bloki w Kozienicach, Jaworznie czy Opolu powinny pracować pod sznurek, a służą jako bloki stabilizacyjne, gdzie pierwszeństwo OZE w systemie. Nie były one projektowane, tak aby pracować w systemie – powiedział Ziółkowski.

Podkreślił, że Chemia będzie musiała budować własne źródła, aby zabezpieczyć się w dostawach energii elektrycznej oraz uniknąć ryzyka związanego z OZE. Problemem są także przestrzałe bloki, które muszą pracować. Chemia ograniczając ryzyko powinna sama budować bloki, co związane jest z bezpieczeństwem procesowym. Bez własnego źródła chemia nie może się rozwijać. Stan obecny pozwala stwierdzić, że bloki są bezpieczne. Resurs powoli się kończy, a rozwój metod badawczych przeglądu powinien trwać jak najkrócej.
rynkiem mocy, ulg związanych ze wsparciem kogeneracji – podkreśliła.

Najnowsze artykuły