J. Perzyński: Depopulacja może spowolnić mocarstwowe zakusy Chin

23 czerwca 2022, 07:25 Bezpieczeństwo

Przez wiele lat Chiny były najludniejszym państwem na świecie, z populacją przekraczającą 1,4 miliarda ludzi. Liczba ludności w Państwie Środka na przestrzeni lat bardzo szybko rosła, a gospodarka notowała rekordowe wyniki. Niestety, z biegiem czasu wyczerpał się model gospodarczy, który głównie opierał się na taniej sile roboczej, niskich kosztach produkcji i wysokim przyrostem naturalnym. Obecnie Chiny zanotowały spadek liczby ludności, który może przerodzić się w prawdziwy kryzys i być może spowolni mocarstwowe zakusy Pekinu, tworząc widmo depopulacji kraju – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

Flaga Chin. Fot. Freepik
Flaga Chin. Fot. Freepik

Chiny stanowią ponad 1/6 światowej populacji, ale po czterech niezwykłych dekadach, w których populacja kraju wzrosła z 660 milionów do 1,4 miliarda, ich liczba ludności jest na dobrej drodze, aby w tym roku zmniejszyć się, po raz pierwszy od wielkiego głodu w latach 1959-1961. Największy na świecie naród wkrótce się skurczy.

Według najnowszych danych chińskiego Narodowego Biura Statystycznego populacja Chin wzrosła z 1,41212 miliarda w 2020 roku do 1,41260 miliarda w 2021 roku. Był to rekordowo niski wzrost wynoszący zaledwie 480 tys. urodzeń, czyli ułamek rocznego wzrostu wynoszącego około 8 milionów, który był powszechny przez ostatnią dekadę. Epidemia Covid-19 i masowe lockdowny z pewnością nie tylko zmniejszyły liczbę urodzeń, ale także przyspieszyły trend depopulacji Chin.

Pod koniec lat 80. całkowity wskaźnik dzietności w Chinach wynosił 2,6, znacznie powyżej wskaźnika zgonów, który wyniósł 2,1. Od 1994 roku wynosił on między 1,6-1,7, a w 2020 roku spadł do 1,3. W zeszłym roku wzrósł tylko do 1,15. Wraz z biegiem czasu i rozwojem gospodarczym chęć do rodzenia dzieci w Państwie Środka systematycznie spadała.

Chiny stają się coraz mniej przyjaznym krajem do zakładania rodzin. Z każdym rokiem powiększa się liczba emerytów, która obecnie wynosi 264 miliony osób, stając się coraz większym obciążeniem dla państwowego systemu emerytalnego. Przyczyn tego zjawiska jest wiele, jednak głównie wynikają one z wieloletnich zaniedbań systemowych oraz stylowi pracy, który nie sprzyja zakładaniu rodzin.

Polityka jednego dziecka, która została wprowadzona pod koniec lat 70. przez wiele lat skutecznie uniemożliwiała wzrost populacji. Gdy problem spadku liczby ludności stał się bardziej widoczny dla KPCh, ta w 2015 roku porzuciła dotychczasową politykę i zezwoliła chińskim parom na posiadanie dwójki dzieci. W zeszłym roku wprowadzono politykę trojga dzieci, wspieranej przez benefity i inne zachęty oraz zaostrzono prawo aborcyjne, które przez dekady było w Państwie Środka bardzo liberalne.

Warto zwrócić uwagę, że wprowadzenie bardziej przyjaznej polityki prorodzinnej przez wiele lat nie załagodziło skutków, do jakich doprowadziła polityka jednego dziecka. Chiński model gospodarczy głęboko nie sprzyja zakładaniu rodzin. Należy zaznaczyć, że Chińczycy nie mogą kupić mieszkania. Można tam jedynie wykupić 70 lat użytkowania własnego lokum od państwowego dewelopera, po czym mieszkanie ponownie wraca na rynek. Rząd w Pekinie twierdzi, że takie działanie chroni rynek nieruchomości przed gwałtownym wzrostem cen, jednak ceny mieszkań i tak są na rekordowo wysokim poziomie i są finansowo niedostępne dla zwykłych obywateli. W 2021 roku średnia cena 1 metra kwadratowego mieszkania w Szanghaju wyniosła 64 tys. juanów (42 tys. złotych), a w Pekinie cena 1 metra kwadratowego wyniosła 70 tys. juanów (46 tys. złotych).

Ponadto, warunki pracy nie sprzyjają młodym parom i nie tworzą poczucia stabilności bezpieczeństwa. Warto zwrócić uwagę, że system pracy w Chinach diametralnie różni od standardów europejskich. Z jednej strony pensje pracowników w największych chińskich miastach mogą się równać z zarobkami w Londynie lub Nowym Jorku, ale rywalizacja jest bardzo kultywowana, a w wielu przypadkach Chińczycy są również zmuszani do brania nieodpłatnych nadgodzin. Pracownicy nie mają też ustawowo określonego czasu urlopu, a kobiety po urodzeniu nie mogą ubiegać się o urlop macierzyński.

Podsumowując, chiński model gospodarczy oparty na szybkim rozwoju, ostrej rywalizacji w miejscu pracy przy jednoczesnym braku zapewnienia poczucia bezpieczeństwa przez państwo skutkuje tym, że Chińczycy są coraz bardziej niechętni do zakładania rodzin. Jeśli rząd w Pekinie będzie chciał odwrócić ten niekorzystny trend, konieczna będzie systemowa zmiana w wielu dziedzinach. Jednak, według prognoz gospodarczych, w 2022 roku gospodarka Państwa Środka wzrośnie jedynie o 5,5 procent, a dla Pekinu jest to bardzo wolne tempo rozwoju. Chiny najprawdopodobniej wybiorą wzrost gospodarczy, a kwestia problemu depopulacji pozostanie drugorzędna.

J. Perzyński: Chiny szukają szybkiego rozwiązania kryzysu żywnościowego