icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Winiarski: Wzrost emisji w USA to cena za niezależność energetyczną Europy

– W Stanach Zjednoczonych emisje dwutlenku węgla pochodzące z obiektów, które zajmują się przetwarzaniem skroplonego gazu ziemnego (LNG) wzrosły o 81 procent względem poziomu sprzed czterech lat. Wedle prognoz, produkcja CO2 ma zwiększyć się do końca tej dekady. Sytuacja związana jest z eksportem amerykańskiego LNG do Europy, która po wybuchu wojny na Ukrainie rozpoczęła proces uniezależniania się od gazu ziemnego z Rosji – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Uzyskane przez Reutersa dane z Agencji Ochrony Środowiska USA (ang. U.S. Environmental Protection Agency) oraz Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (ang. Federal Energy Regulatory Commission) wskazały, że w ubiegłym roku amerykańskie obiekty przetwarzające gaz ziemny na eksport wyemitowały do atmosfery łącznie 17,6 miliona ton dwutlenku węgla. Oznacza to 81 procent wzrost emisji CO2 w porównaniu do 2019 roku.

Prognozy Agencji Ochrony Środowiska oraz Federalnej Komisji Regulacji Energetyki wskazują, że do roku 2028 emisje tego szkodliwego dla otoczenia związku chemicznego urosną o kolejne 27 milionów ton. Ma to związek z rozbudową amerykańskiej infrastruktury technicznej do przetwarzania i eksportu LNG. Do tego celu służy obecnie siedem obiektów ulokowanych w Teksasie i Luizjanie. W perspektywie kilku lat powstać ma pięć kolejnych instalacji tego typu.

Przedstawiciele władz USA twierdzili wcześniej, że wzrost emisji dwutlenku węgla przy wysyłaniu gazu za granicę jest nieunikniony.

– Zastępujemy obecnie rosyjski gaz. Czy będą występować jakieś wycieki podczas transportu LNG powodujące wydzielanie się dwutlenku węgla? Tak, oczywiście – powiedział wiosną 2022 roku John Kerry, wysłannik prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw klimatu.

Podobnego zdania była wówczas Debbie Gordon, dyrektorka organizacji energetycznej Rocky Mountain Institute, która odpowiadała za jej program klimatyczny. Oświadczyła, że wyższe emisje gazów cieplarnianych powiązane są z logistyką i transportem amerykańskiego LNG na świecie.

W 2021 roku Biały Dom zobowiązał się między innymi do ograniczenia o 30 procent emisji innej niebezpiecznej substancji jaką jest metan. Największym producentem tego związku chemicznego w całej Ameryce jest przemysł wydobywczy ropy naftowej i gazu ziemnego. Za oceanem dwa lata temu do środowiska naturalnego przedostało się 12 tys. 297 kiloton (kT) metanu. Był to drugi najwyższy wynik emisji na świecie, zaraz po Rosji z niemal 15 tys. kT.

Rzeczniczka Narodowej Rady Bezpieczeństwa, Shaloni Sharma, odpowiedziała w 2022 roku, że światowe zobowiązania energetyczne USA „nie kolidują” z polityką klimatyczną tego kraju.

Wedle danych Departamentu Energii USA za poprzedni rok, głównym kierunkiem eksportu LNG była Europa. Amerykanie dziennie wysyłali na Stary Kontynent 192 miliony metrów sześciennych gazu ziemnego za kwotę 33 miliardów dolarów. Wolumen ten odpowiadał za 64 procent całego eksportu tego paliwa. Jego głównymi odbiorcami była Francja, Wielka Brytania, Hiszpania oraz Holandia.

Urzędnicy Unii Europejskiej zaznaczali, że w związku z sytuacją polityczną na świecie, dostawy skroplonego gazu ziemnego zza Oceanu Atlantyckiego będą utrzymywać się przez dłuższy okres.

– Wierzę, że nie jest to sytuacja tymczasowa, ale oznacza strukturalną zmianę w perspektywach energetycznych i orientacji handlowej Europy – powiedziała komisarz ds. energii, Kadri Simson.

LNG jest najmniej emisyjnym źródłem energii wśród innych paliw kopalnych, takich jak węgiel czy ropa naftowa. Generuje około 30 procent mniej dwutlenku węgla od ropy naftowej i 40 procent mniej od węgla.

Spółki zajmujące się eksportem LNG argumentują, że ten surowiec może odegrać zauważalną rolę w transformacji energetycznej.

– Kraje na całym świecie pragną odtworzyć amerykański model rozwoju gospodarczego i szybkiej redukcji emisji gazów cieplarnianych, który polega na odchodzeniu od bardziej zanieczyszczających paliw na rzecz łączenia gazu ziemnego z odnawialnymi źródłami energii – powiedział Robert Fee, wiceprezes ds. klimatu i spraw międzynarodowych w firmie Cheniere Energy.

Decyzja o rozpoczęciu eksportu gazu LNG, podjęta przez władze USA przeszło siedem lat temu, przyszła rychło w czas. Po agresji Rosji na Ukrainę, Amerykanie zapewniają Europie nie tylko bezpieczeństwo militarne, lecz także energetyczne. Choć jego koszty są wysokie, USA oraz Europa Zachodnia wciąż wykazują się dużą determinacją w kwestii utrzymania stabilności w rejonie obszaru euroatlantyckiego.

Tegoroczny szczyt klimatyczny w Dubaju może łaskawiej spojrzeć na interesy petrostanów

– W Stanach Zjednoczonych emisje dwutlenku węgla pochodzące z obiektów, które zajmują się przetwarzaniem skroplonego gazu ziemnego (LNG) wzrosły o 81 procent względem poziomu sprzed czterech lat. Wedle prognoz, produkcja CO2 ma zwiększyć się do końca tej dekady. Sytuacja związana jest z eksportem amerykańskiego LNG do Europy, która po wybuchu wojny na Ukrainie rozpoczęła proces uniezależniania się od gazu ziemnego z Rosji – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Uzyskane przez Reutersa dane z Agencji Ochrony Środowiska USA (ang. U.S. Environmental Protection Agency) oraz Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (ang. Federal Energy Regulatory Commission) wskazały, że w ubiegłym roku amerykańskie obiekty przetwarzające gaz ziemny na eksport wyemitowały do atmosfery łącznie 17,6 miliona ton dwutlenku węgla. Oznacza to 81 procent wzrost emisji CO2 w porównaniu do 2019 roku.

Prognozy Agencji Ochrony Środowiska oraz Federalnej Komisji Regulacji Energetyki wskazują, że do roku 2028 emisje tego szkodliwego dla otoczenia związku chemicznego urosną o kolejne 27 milionów ton. Ma to związek z rozbudową amerykańskiej infrastruktury technicznej do przetwarzania i eksportu LNG. Do tego celu służy obecnie siedem obiektów ulokowanych w Teksasie i Luizjanie. W perspektywie kilku lat powstać ma pięć kolejnych instalacji tego typu.

Przedstawiciele władz USA twierdzili wcześniej, że wzrost emisji dwutlenku węgla przy wysyłaniu gazu za granicę jest nieunikniony.

– Zastępujemy obecnie rosyjski gaz. Czy będą występować jakieś wycieki podczas transportu LNG powodujące wydzielanie się dwutlenku węgla? Tak, oczywiście – powiedział wiosną 2022 roku John Kerry, wysłannik prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw klimatu.

Podobnego zdania była wówczas Debbie Gordon, dyrektorka organizacji energetycznej Rocky Mountain Institute, która odpowiadała za jej program klimatyczny. Oświadczyła, że wyższe emisje gazów cieplarnianych powiązane są z logistyką i transportem amerykańskiego LNG na świecie.

W 2021 roku Biały Dom zobowiązał się między innymi do ograniczenia o 30 procent emisji innej niebezpiecznej substancji jaką jest metan. Największym producentem tego związku chemicznego w całej Ameryce jest przemysł wydobywczy ropy naftowej i gazu ziemnego. Za oceanem dwa lata temu do środowiska naturalnego przedostało się 12 tys. 297 kiloton (kT) metanu. Był to drugi najwyższy wynik emisji na świecie, zaraz po Rosji z niemal 15 tys. kT.

Rzeczniczka Narodowej Rady Bezpieczeństwa, Shaloni Sharma, odpowiedziała w 2022 roku, że światowe zobowiązania energetyczne USA „nie kolidują” z polityką klimatyczną tego kraju.

Wedle danych Departamentu Energii USA za poprzedni rok, głównym kierunkiem eksportu LNG była Europa. Amerykanie dziennie wysyłali na Stary Kontynent 192 miliony metrów sześciennych gazu ziemnego za kwotę 33 miliardów dolarów. Wolumen ten odpowiadał za 64 procent całego eksportu tego paliwa. Jego głównymi odbiorcami była Francja, Wielka Brytania, Hiszpania oraz Holandia.

Urzędnicy Unii Europejskiej zaznaczali, że w związku z sytuacją polityczną na świecie, dostawy skroplonego gazu ziemnego zza Oceanu Atlantyckiego będą utrzymywać się przez dłuższy okres.

– Wierzę, że nie jest to sytuacja tymczasowa, ale oznacza strukturalną zmianę w perspektywach energetycznych i orientacji handlowej Europy – powiedziała komisarz ds. energii, Kadri Simson.

LNG jest najmniej emisyjnym źródłem energii wśród innych paliw kopalnych, takich jak węgiel czy ropa naftowa. Generuje około 30 procent mniej dwutlenku węgla od ropy naftowej i 40 procent mniej od węgla.

Spółki zajmujące się eksportem LNG argumentują, że ten surowiec może odegrać zauważalną rolę w transformacji energetycznej.

– Kraje na całym świecie pragną odtworzyć amerykański model rozwoju gospodarczego i szybkiej redukcji emisji gazów cieplarnianych, który polega na odchodzeniu od bardziej zanieczyszczających paliw na rzecz łączenia gazu ziemnego z odnawialnymi źródłami energii – powiedział Robert Fee, wiceprezes ds. klimatu i spraw międzynarodowych w firmie Cheniere Energy.

Decyzja o rozpoczęciu eksportu gazu LNG, podjęta przez władze USA przeszło siedem lat temu, przyszła rychło w czas. Po agresji Rosji na Ukrainę, Amerykanie zapewniają Europie nie tylko bezpieczeństwo militarne, lecz także energetyczne. Choć jego koszty są wysokie, USA oraz Europa Zachodnia wciąż wykazują się dużą determinacją w kwestii utrzymania stabilności w rejonie obszaru euroatlantyckiego.

Tegoroczny szczyt klimatyczny w Dubaju może łaskawiej spojrzeć na interesy petrostanów

Najnowsze artykuły