Ceny gazu ziemnego w Europie gwałtownie wzrosły, osiągając najwyższy poziom w tym roku, po tym jak nieplanowane przerwy w dostawach z Norwegii spowodowały spadek przepływów.
Kontrakty terminowe na gaz holenderski wzrosły o ponad 13 procent, co jest największym wzrostem w tym roku, a przepływy do terminalu Easington w Wielkiej Brytanii spadły do zera. Sytuacja ta podkreśla ryzyko związane z nadmierną zależnością Europy od jednego głównego dostawcy energii, szczególnie po wstrzymaniu większości dostaw gazu z Rosji po inwazji na Ukrainę.
Equinor ASA obecnie bada przyczynę problemu, który może dotyczyć odcinka rurociągu na polu gazowym Sleipner na Morzu Północnym. Jeszcze nie jest jasne, ile czasu zajmie naprawa, co dodatkowo zwiększa niepewność na rynku. Wzrost cen gazu nastąpił pomimo faktu, że magazyny są wypełnione w około 70%, a popyt przemysłowy w Europie powoli się odbudowuje. To pokazuje, jak wrażliwy na zakłócenia pozostaje rynek gazu, nawet po kryzysie energetycznym.
Europa teraz coraz bardziej zależy od dostaw rurociągami z Norwegii oraz dostaw LNG z USA i Kataru. Nieplanowane przerwy w dostawach z Norwegii pokazują, jak ważna jest dywersyfikacja źródeł energii dla stabilności rynku. Jak zauważył Jesper Johanson, dyrektor generalny duńskiego tradera InCommodities A/S, Europa jest zależna od reszty świata w kwestii dostaw energii, co stanowi podatną na zagrożenia sytuację.
Financial Times / Mateusz Gibała