Tchórzewski: Spadek udziału węgla zacznie się w 2020 roku

14 maja 2018, 13:00 Energetyka

Minister energii Krzysztof Tchórzewski przyznaje, że udział węgla w polskim miksie energetycznym będzie spadał od 2020 roku, by osiągnąć 50 procent w 2050 roku. Będzie się to działo głównie przez dostarczanie nie-węglowych mocy wytwórczych do systemu.

Podczas dziesiątej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odbył się panel poświęcony krótko- i długoterminowym wyzwaniom polskiej energetyki. Wziął w nim udział minister energetyki Krzysztof Tchórzewski, rozpoczynając go wprowadzeniem.

– Faktycznie w zakresie założeń kodeksu spółek prawa handlowego i zasad giełdowych te firmy powinny być nastawione zasadniczo na dostarczenie satysfakcji akcjonariuszom – przyznał minister. – W imieniu obywateli zasadniczo musi działać skarb państwa. Tam gdzie jest go mniej, tam jest trudniej. Zasadniczo występują rozbieżne interesy. Z jednej strony zarządy spółek dążą do tego, aby uzyskać efekt ekonomiczny – dodał. Ocenił, że giełda „nie pyta się o to, w jakim zakresie odbiorcy są zadowoleni” z poziomu bezpieczeństwa energetycznego do czasu, gdy nie pojawi się usterka powodująca zagrożenie dla tego bezpieczeństwa.

– Nie tylko teraz pełniąc funkcję ministra, ale jako elektryk i energetyk, a także ekonomista, ciągle obserwuję to, co się dzieje – kontynuował minister Tchórzewski. – Sięgając paręnaście lat do tyłu, to na jakie prognozy by się nie patrzyło, to zakładano wzrost zapotrzebowania na energię co najwyżej około 1 procenta. Do tego były dostosowane wszystkie prognozy – dodał. Przypomniał, że w ostatnich latach zapotrzebowanie wzrosło o kilka procent. – Jeśli to przeliczyć na moce to pewnie przybyło nam (Zapotrzebowanie na – przyp. red.) blok na 500 MW – podsumował.

Bezpieczeństwo energetyczne jest podstawą funkcjonowania gospodarki. Musi opierać się na dwóch filarach – stabilności dostaw i zrównoważonym rozwoju całego sektora. Aby osiągnąć ten stan musimy zapewnić zarówno zdolność naszej infrastruktury do wytwarzania i dystrybucji energii, a także stabilny poziom dostaw gazu i paliw na rynku krajowym w perspektywie długofalowej, a nie jedynie doraźnej. Troska o środowisko nie może spowodować, że sektor stanie się niekonkurencyjny. Energia dla polskich przedsiębiorców nie może być oferowana w cenie zaporowej. Kształtując miks musimy stale pamiętać, że co byśmy w tej dziedzinie nie zrobili, to konieczna jest analiza sytuacji odbiorców końcowych – powiedział Tchórzewski.

– Energetyka odnawialna nie powoduje nam rzeczywistego wzrostu pewnej mocy. Pomaga w pozyskaniu ilości energii elektrycznej wytworzonej z mniejszą emisją, ale jednocześnie nie przybywa pewności systemu. Jeżeli tak się do tego odniesiemy to jest jasne, że musimy ważyć (te racje – przyp. red.).

– Jeżeli chcemy, żeby było mniej emisji, aby przyrost energetyki przynajmniej nie powodował wzrostu mocy węglowej, jeśli utrzymamy obecny poziom energetyki węglowej na niezmienionym poziomie to okaże się, że jej udział w miksie energetycznym w 2050 roku wyniesie 50 procent – wyliczył minister. – Dotyczy to wszystkich, którzy już nie tylko merytorycznie, ale uczuciowo podchodzą do energetyki odnawialnej. Oni muszą pamiętać, że w naszej sytuacji ekonomicznej to jest trend, który jest wystarczający i na który uzyskaliśmy wstępną zgodę Komisji Europejskiej – przekonywał. Na tej podstawie rząd polski miał dostać notyfikację rynku mocy.

Parlament Europejski ma większe oczekiwania. – Chciałby bardziej restrykcyjnych wymogów. Cała nasza działalność musi kierować się ku temu, abyśmy w jakiś sposób uzyskali utrzymanie decyzji Komisji i Rady Europejskiej w trilogu – przyznał. Zdaniem ministra zgoda Komisji i państw członkowskich oznacza zrozumienie dla polskiej sytuacji w gospodarce i jej osiągnięć w zakresie redukcji emisji z przemysłu. – Nawet finalna energochłonność spadła o 32 procent – przypomniał gość konferencji w Katowicach.

– Będziemy mieć teraz kilka lat, w których nastąpił przyrost zużycia węgla w energetyce ogółem. Decyzje związane z likwidacją najstarszych bloków 200 MW będą sukcesywnie realizowane do 2020-21 roku, czyli kiedy wejdą tzw. konkluzje BAT-owskie. W tym czasie oddajemy nowe bloki. Od 2021 roku udział węgla w miksie energetycznym będzie sukcesywnie spadał w związku z tym, że z jednej strony część najstarszych zostanie odstawionych, a wszystko co nowe będzie pozawęglowe. Zakładam, że ten poziom węgla w energetyce na dzień dzisiejszy utrzyma się do 40-45 roku, przy jednoczesnym dynamicznym wzroście energii elektrycznej w Polsce. Idąc dzisiejszych około 80 procent zmniejszy się o około 30 procent. To bardzo duży spadek i wysiłek inwestycyjny – powiedział Krzysztof Tchórzewski.