EnergetykaOpinieWęgiel. energetyka węglowa

Forum Energii: Czemu służy system handlu emisjami CO2 i jaka reforma nas czeka?

Tobiasz Adamczewski z Forum Energii pisze o emisjach CO2, które będą najważniejszym narzędziem realizacji celu 55 procent redukcji do 2030 roku. Ekspert wyjaśnia podstawowe zasady działania systemu i sygnalizuje, jakich dyskusji oraz zmian możemy się spodziewać.

Dlaczego powstał system handlu emisjami?

Tobiasz Adamczewski przypomina, że unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU-ETS) został wprowadzony w 2005 roku roku. – Miał przygotować UE do wdrożenia Protokołu z Kioto – międzynarodowego porozumienia, które nałożyło na państwa rozwinięte obowiązek redukcji emisji dwutlenku węgla do 2012 roku o pięć procent w stosunku do 1990 roku. Za ETS stoi kilkudziesięcioletni dorobek współpracy międzynarodowej oraz rozwoju nauki w zakresie zmiany klimatu – pisze.

– W Polsce, która uczestniczy w europejskim systemie handlu emisjami, mechanizm bywa krytykowany, a główna oś tej krytyki dotyczy częstych zmian regulacyjnych, co wpływa na cenę uprawnień do emisji i ingeruje w rynkowy charakter systemu. Dodatkowo unijny ETS obejmuje jedynie ok. 40 procent emisji CO2 – tych pochodzących z elektroenergetyki, ciepłownictwa, przemysłu i lotnictwa, co z perspektywy tych sektorów widziane jest jako niesprawiedliwe – zaznacza autor.

Ekspert pisze, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej postępuje. – W lipcu Komisja Europejska przedstawi pakiet reform „Fit for 55”. Jego celem będzie przygotowanie mechanizmów wdrażania podwyższonego unijnego celu redukcyjnego na 2030 rok. Ponieważ EU-ETS jest kluczowym elementem ograniczania emisji w krajach członkowskich, pakiet będzie obejmował jego reformę. Dyskusja o fluktuacji cen uprawnień do emisji będzie istotnym elementem negocjacji, ale ważniejsze będą inne wątki – czytamy

Adamczewski wymienia zmiany, które będą miały wpływ na działanie ETS:

1. Zmniejszenie wolumenu dostępnych uprawnień w ETS

Wyższy cel redukcji emisji w sektorach objętych ETS będzie oznaczał szybsze wycofywanie uprawnień do emisji w obiegu. Obecnie wskaźnik liniowej redukcji, tzw. Linear Reduction Factor (LRF) wynosi 2,2 procent. Według analiz KOBIZE, wyższe cele redukcji gazów cieplarnianych mogą przełożyć się na średni LRF w wysokości 3,7 procent, a cena uprawnień może wzrosnąć do 76 EUR/EUA. Wysokość celu redukcyjnego w sektorach objętych ETS będzie jednak zależała od zobowiązań do ograniczenia emisji w sektorach nieobjętych systemem (np. transport, budynki, rolnictwo). Sumarycznie, działania w ETS i non-ETS powinny do 2030 roku ograniczyć emisje gazów cieplarnianych w UE o 55 procent.

2. Przegląd funkcjonowania MSR (ang. Market Stability Reserve)

Od początku istnienia EU-ETS nagromadziła się nadwyżka wynosząca ok. 1,5 miliarda uprawnień. Nadwyżka przyczyniła się do spadku cen uprawnień w latach 2013-2018. Z tego względu został wprowadzony mechanizm rezerwy stabilizacyjnej – MSR. Obecnie, jeśli nadwyżka przekracza 833 mln uprawnień, 24 procent tej wartości jest odejmowane z rocznej puli uprawnień przeznaczonych na aukcje. Od roku 2023 liczba uprawnień w MSR przewyższająca pulę uprawnień na dany rok ma być usuwana z rynku permanentnie. Jeśli zaś nadwyżka miałaby zmaleć do 400 milionów, 100 milionów uprawnień z MSR powinno wrócić na rynek. Przegląd MSR ma zweryfikować progi i tempo usuwania i przywracania uprawnień na rynek.

3. Opłata od emisji w transporcie i budynkach

Istotą tej propozycji jest wprowadzenie opłaty za emisję w sektorach budynków i transportu, które dziś nie są w ETS, za to odpowiadają za ok. 30% całkowitych emisji w UE. Rozważanych jest kilka opcji wprowadzenia tej zmiany: nowy podatek, włączenie budynków i transportu do obecnego ETS lub stworzenie osobnego ETS dla nowych sektorów (wówczas dwa systemy ETS funkcjonowałyby równolegle).

Uwzględnienie kosztów środowiskowych emisji z budynków i transportu jest istotne dla wypierania z rynku najbardziej emisyjnych technologii (piece węglowe, samochody spalinowe). Oprócz tego kluczowe są działania regulacyjne, wyznaczanie konkretnych norm, standardów i celów oraz organizacja systemów wsparcia finansowego dla krajów mniej zamożnych. Wprowadzenie nowych opłat powinno następować stopniowo, żeby nie spowodować szoku cenowego na odbiorcach końcowych. Docelowo, 100 procent wpływów z nowych opłat powinno trafiać na wsparcie niskoemisyjnych technologii i działań osłonowych. Opcja nowego ETS to także szansa na stworzenie dedykowanego funduszu socjalnego, na wzór Funduszu Modernizacyjnego, który mógłby być przeznaczony np. na walkę z ubóstwem energetycznym.

4. Nowy podział uprawnień

Jest to wątek podnoszony przez Polskę. Obecnie podstawowa pula aukcyjna dzielona jest między państwami według udziału ich emisji w całej UE z lat 2005-2007. Nagradza to kraje, które od tamtej pory najmocniej redukowały emisje. Utrzymanie proporcji historycznej sprawia, że państwa, które dokonały większych redukcji emisji mogą spodziewać się nadwyżki uprawnień na lata 2021-2030. Ich sprzedaż będzie generować dodatkowe przychody do budżetu. Nadwyżki mogą być kupowane przez operatorów instalacji w takich krajach jak Polska, gdzie przyznana pula najprawdopodobniej nie pokryje w pełni krajowych emisji.

ETS jak demokracja

Ekspert Forum Energii pisze, że EU ETS jest jak demokracja. – Ma wiele niedoskonałości, ale trudno o lepszy mechanizm wspierający redukcję emisji w sposób efektywny kosztowo. W Polsce wysokie ceny CO2 budzą ogromny lęk, bo faktycznie zmuszają do działania sektory, które od lat znajdowały się w stagnacji. Z drugiej strony technologiczny dryf w energetyce, ciepłownictwie i przemyśle nie jest dłużej możliwy. Polska szybko traci konkurencyjność i bez obniżenia emisyjności nasza gospodarka może wpaść w spiralę wielkich kosztów. Dlatego oprócz rekompensat dla przemysłu energochłonnego, już teraz całość wpływów ze sprzedaży emisji CO2 powinna trafiać na ograniczanie emisji i walkę z ubóstwem energetycznym. Jednocześnie ważne jest zaangażowanie się w konstruktywną dyskusję na temat reformy EU ETS i objęcia emisji z transportu i budynków nowymi opłatami CO2. Wyjście z pozycji hamującej pozwoli skupić wysiłki negocjacyjne na elementach, w których mamy największe szanse ugrać dla Polski dodatkowe środki: czyli zwiększenie mechanizmu solidarnościowego oraz Funduszu Modernizacyjnego – czytamy.

Cały artykuł można przeczytać tutaj.

Opracował Jędrzej Stachura

Kowalski: Polityka klimatyczna w obecnym kształcie będzie kosztować Polskę ponad 47 mld zł


Powiązane artykuły

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Kotły gazowe w Czystym Powietrzu, ale tylko dla spóźnialskich

Od 15 lipca NFOŚiGW będzie przyjmował wnioski na dofinansowanie zakupu kotłów gazowych. Z pomocy będą mogły skorzystać tylko osoby, które...

Udostępnij:

Facebook X X X