Sejm uchwalił ustawę, która może zablokować energetykę słoneczną w Polsce. Obecnie branża liczy na poprawki w Senacie. -Wprowadzono odpowiednik ustawy 10 h – ostrzegają eksperci.
Najważniejsza zmiana dotyczy ograniczenia w lokalizacji instalacji fotowoltaicznych na gruntach rolnych najgorszych klas – w szczególności na gruntach klasy IV, również uznawanej w przepisach za grunty praktycznie nieprzydatne do produkcji rolnej.
Kolejną niekorzystną zmianą jest ograniczenie ważności decyzji o warunkach zabudowy do 5 lat, co było wcześniej krytykowane, nie tylko przez branżę OZE. Taki zapis wydłuży czas procesu inwestycyjno-budowlanego i zwiększy obciążenie organów administracyjnych.
Olga Sypuła, country manager European Energy w Polsce podkreślała, że rząd projektując zmiany w przepisach dotyczących zagospodarowania przestrzennego nie wziął pod uwagę zdania inwestorów OZE, co będzie się wiązało z poważnym ograniczeniem lub blokadą nowych mocy ze słońca.
– Zmiany dotyczące obowiązkowych master planów w samorządach oraz wyłączenia z inwestycji gruntów klasy IV odbieramy jak kiedyś ustawę 10 h dla branży wiatrowej, która tym razem będzie skutkowała blokadą rozwoju energetyki słonecznej. W procesie konsultacji żaden z naszych postulatów nie został niestety wzięty pod uwagę. Liczymy, że zmiany pozwalające na kontynuację rozwoju mocy ze słońca zostaną wprowadzone przez Senat – podkreślała podczas panelu Olga Sypuła z European Energy w Polsce.
W toku dyskusji stanowisko sejmu i rządu wyjaśniał dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Łukasz Tomaszewski.
– Wprowadzenie konieczności opracowania planów miejscowych w odniesieniu do instalacji fotowoltaicznych miało na celu zwiększenie partycypacji społecznej, czyli wprowadzenie szerszych konsultacji niż ma to miejsce w przypadku lokalizowania takich inwestycji w ramach warunków zabudowy i zagospodarowania terenu. Natomiast, proszę też pamiętać o tym, że uchwalona ustawa przewiduje okres przejściowy. Oznacza to, że do czasu wygaśnięcia obowiązujących studiów planowania i zagospodarowania przestrzennego, decyzje o warunkach zabudowy będą mogły być w dalszym ciągu wydawane w odniesieniu do instalacji fotowoltaicznych. Zwróćmy także uwagę, że po tym okresie lokalizowanie instalacji OZE w ramach planowania miejscowego będzie miało wymiar uproszczony. Natomiast faktycznie całe przedsięwzięcie jest bardzo ambitne i wymagające z punktu widzenia inwestorów, ale też samorządów lokalnych. W tej chwili projekt już jest przyjęty przez Sejm i zostanie skierowany do dalszych prac w Senacie. Jeśli chodzi o wymóg dotyczący instalacji PV lokalizowanych na czwartej klasie bonitacyjnej gruntu zwracam uwagę, że jest to wypracowany kompromis, który ma na celu szczególną ochronę gruntów możliwych do wykorzystania na potrzeby rolnicze – wyjaśnia.
Eksperci podkreślali, że aż 40 procent powierzchni gruntów rolnych to właśnie grunty klasy IV oraz jak ważny jest rozwój agrofotowoltaiki i generację prądu ze specjalnie zaprojektowanych instalacji PV. Takie pilotażowe rozwiązania funkcjonują już w Holandii oraz Niemczech przynosząc świetne rezultaty. Pozawala to na wykorzystanie także gruntów wyższych klas.
– Apelowaliśmy do rządu, aby agrofotowoltaikę wykluczyć z zakazu lokalizacji na gruntach klasy IV. Takie rozwiązanie, które sprawdza się w innych krajach stanowiłoby jakiś rodzaj kompromisu. Niestety i ono nie zostało uwzględnione przez ustawodawcę – dodaje Olga Sypuła.
European Energy / Jacek Perzyński
Tretyn: Fotowoltaika na każdym dachu nie zapewni bezpieczeństwa