(Reuters/Bartłomiej Sawicki/Le Parisien/Piotr Stępiński)
Po tym jak pod koniec kwietnia do Europy dopłynął pierwszy metanowiec z amerykańskim LNG, we Francji rozgorzała debata czy należy zakazać importu tego paliwa, ponieważ w znacznym stopniu pochodzi ono, z niekonwencjonalnych złóż łupkowych, wydobywanych za pomocą szczelinowania hydraulicznego. Nad Loarą od 2011 r., obowiązuje moratorium na poszukiwanie gazu ziemnego z łupków przy zastosowaniu szczelinowania.
Francuska minister energetyki Ségolène Royal podczas debaty w francuskim parlamencie, podkreśliła, że bada dostępne środki prawne, które mogłyby umożliwić wprowadzenie zakazu importu gazu ziemnego z USA. Francuska minister przypomniała, że Paryż wprowadził moratorium na stosowanie technologii szczelinowania hydraulicznego, która zdaniem francuskich władz, zagraża środowisku.
Royal podczas debaty zaznaczyła, że francuskie spółki energetyczne z udziałem skarbu państwa, takie jak EDF czy Engie zawarły umowy na import amerykańskiego LNG, które pochodzi w 40 proc. z łupkowych złóż gazu ziemnego – Poprosiłam dwie firmy o wyjaśnienie, dlaczego nie były czujne podczas zawierania umów. Poprosiłam również o zbadanie czy istnieją środki prawne, które można wykorzystać w celu zakazania importu gazu ziemnego z łupków – powiedziała francuska minister.
Jak informują francuskie media na początku lata, pierwsze gazowce z amerykańskim gazem łupkowym mają przypłynąć do wybrzeża Francji. Umowę na dostawę 50 statków z surowcem ze USA podpisała francuska spółka EDF. Amerykański ma trafić do znajdującego się na północy Francji terminala w Dunkierce.
EDF kupuje gaz łupkowy także w innych krajach, podczas gdy rząd w Paryżu w 2011 roku zrezygnował i zakazał poszukiwań oraz wydobycia surowca na swoim terytorium. Obecnie francuski prezydent Francois Hollande wydłużył zakaz stosowania szczelinowania hydraulicznego do 2017 roku. Tylko tego typu technologia może zapewnić wydobycie z dużych zasobów gazu łupkowego, które według różnych szacunków znajdują się na głębokości ok. 1,5 km.
Pod koniec stycznia inna francuska spółka Total zapowiedziała, że jeżeli wygra proces przeciwko francuskim władzom w sprawie szczelinowania hydraulicznego to ponownie podejmie się próby przekonania Paryża co do konieczności wydobycia gazu łupkowego nad Loarą.
Wielu francuskich polityków, głównie lewicowych, jest przeciwko wydobyciu gazu łupkowego. Jednakże w cytowanej przez francuską telewizję wypowiedzi z 8 maja minister ekologii, zrównoważonego rozwoju i energetyki Ségolène Royal stwierdziła, że ,,nie możemy zakazywać wydobycia gazu łupkowego na terytorium Francji argumentując to istotnymi kwestiami środowiskowymi i w tym samym czasie importować surowiec z zewnątrz”.
Według danych US Energy Information Administration, Francja może dysponować prawie 4 bln metrów sześc. gazu. Ustawa zakazująca stosowania techniki szczelinowania hydraulicznego mającej na celu poszukiwanie i wydobycie węglowodorów została uchwalona przez francuski parlament w 2011 roku.
Jak zauważa Le Parisien, w ubiegłym roku w ubiegłym roku EDF oraz Engie podpisały z amerykańskim Cheniere umowy na dostawy LNG. Według danych L’Express EDF podpisało długoterminowy kontrakt, który ma obowiązywać przez 20 lat. Zakłada on dostawy 0,77 mln ton (1 mld m3) gazu rocznie. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia do wybrzeży Portugalii przypłynął pierwszy gazowiec z amerykańskim LNG.
tych idiotów na Zachodzie Europy naprawdę należy zacząć chyba przymusowo leczyć. W prawie wszystkich aspektach życia, poczynając od migrantów, poprzez carbonfootprintową histerię, a na łupkach kończąc. Albo ich przymusowo osiedlić z powrotem w jaskiniach (i bez peugeotów czy citorenów!) Będzie im miło i zielono.