– Fuzja Orlenu i Lotosu została przeprowadzona modelowo z uwzględnieniem wycen przeprowadzonych przez profesjonalne firmy działające na rynku. Osoby odpowiedzialne za fuzję, na czele z kierownictwem Orlenu, powinny otrzymać pochwałę – powiedział na konferencji prasowej były premier Mateusz Morawiecki, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Połącznie dwóch koncernów było krytykowane przez ekspertów i ówczesną opozycję, a obecny rząd zapowiada zbadanie sprawy i wyciągnięcie konsekwencji za, jego zdaniem, szkodliwą transakcję.
Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo, dotyczące połączenia Orlenu z Grupą Lotos. Chodzi m.in. o podejrzenie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Orlenu oraz inne osoby i wyrządzenia szkody nie mniejszej niż 4 mld zł.
PiS utrzymuje, że fuzja była potrzebna, aby zabezpieczyć dostawy paliw do Polski i odrzuca wszelką krytykę. Morawiecki pytany podczas konferencji prasowej o ocenę rozpoczęcia śledztwa w tej sprawie odparł, że nie będzie komentował decyzji prokuratury. Dodał, że jako osoba, która przez dwadzieścia kilka lat uczestniczyła w wielu transakcjach na rynku może powiedzieć, że transakcja ta „miała i ma ogromny sens z punktu widzenia polskiego gospodarki, ale też akcjonariuszy tego połączonego przedsiębiorstwa”.
– Fuzja została przeprowadzona można powiedzieć modelowo z uwzględnieniem wycen przeprowadzonych przez profesjonalne firmy działające na rynku z uwzględnieniem warunków zaradczych które zaproponowała Komisja Europejska – powiedział. Według byłego premiera, osoby które przeprowadzały tę fuzję, na czele z kierownictwem Orlenu, powinny „otrzymać za to pochwały”.
Należy wspomnieć, że aby transakcja mogła dojść do skutku kluczowe aktywa Lotosu musiały trafić do saudyjskiego giganta Saudi Aramco, który za 1,15 mld zł kupił 30 procent udziałów w Rafinerii Gdańskiej i za 1 mld zł segment hurtowego handlu paliwami. Węgierski MOL nabył 417 stacji paliw Lotosu za ok. 2,7 mld zł, a polski Unimot przejął produkcję asfaltu i biznes związany z magazynowaniem paliw. Za kluczowe części Lotosu inwestorzy musieli wyłożyć w sumie wyraźnie ponad 5 mld zł.
W zeszłym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli (NIK) zaprezentowała raport, z którego wynika, że aktywa Lotosu zostały sprzedane znacznie poniżej wartości, a fuzja spowodowała, że państwo straciło wpływ na kierunki sprzedaży około 1/5 produkcji benzyny i oleju napędowego.
Polska Agencja Prasowa / Jacek Perzyński
Sasin: NIK musi mieć potężne dowody, aby podważyć fuzję Orlenu i Lotosu