Green Deal nie taki straszny jak go malują. Jest motywem przewodnim XXIV Forum Ciepłowników Polskich w Międzyzdrojach. Celem nadrzędnym jest przekształcenie Unii Europejskiej w zasobooszczędną gospodarkę z zerowym poziomem netto emisji gazów cieplarnianych w 2050 roku.
Gaz, ciepło i Europejski Zielony Ład
– To budzi obawy. Czy to w ogóle jest możliwe w ciepłownictwie systemowym? Czy będziemy mieć źródła finansowania olbrzymie wyzwania inwestycyjne? Na energetykę trzeba patrzeć kompleksowo a nie osobno: elektroenergetyka, ciepłownictwo i gazownictwo. 15 procent prądu jest dziś kogeneracji, a to można podwoić i jedna trzecia energii do systemu może pochodzić z ciepłownictwa – mówił Jacek Szymczak, szef Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Czy gaz będzie paliwem przejściowym? Jeśli tak, to czy będą źródła finansowania na to? – Gaz w przyszłości też można „zazielenić”, gdy technicznie opanujemy kwestie związane z wodorem – mówił Szymczak.
– Pojutrze będzie ogłoszony zwiększony cel redukcji emisji na 2030 rok – albo 50, albo 55 procent – Domyślamy się, że będzie to 55 procent. To będzie na podstawie analizy, co będzie możliwe do osiągnięcia, nie można sobie stawiać nierealnych celów. Udało się pozostawić zapisy, by realizować inwestycje gazowe. Zastępowanie węgla gazem w ciepłownictwie to najlepsza i najszybsza metoda na 15-20 lat, potem i gaz będziemy zastępować wodorem. To, co możemy wykonać w ramach naszych działań to ważne nie tylko dla ciepłownictwa, ale i realizacji całego Europejskiego Zielonego Ładu – mówił z kolei prof. Jerzy Buzek, europoseł, były premier i szef europarlamentu.
Według zaprezentowanego w Międzyzdrojach badania organizatorów Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach to właśnie Zielony Ład (29,5 procent) jest najważniejszym z priorytetów gospodarczych KE jaki będzie miał najsilniejszy wpływ na losy unijnej gospodarki w najbliższych 3-4 latach.
– Musimy wypracować stanowisko ciepłownictwa systemowego w tej sprawie, by legislacja pomagała nam w realizacji inwestycji – powiedział Szymczak. Komisja Europejska bardzo jasno definiuje wyzwania dla Polski.
– Mniejsze zanieczyszczenia powietrza, mniej węgla. Dla Polski oznacza to atom, offshore i fotowoltaikę, łącznie 36 GW do 2040 takich mocy – mówił Karlis Goldstein, członek gabinetu komisarz energii Kadri Simpson.
– To będzie tak naprawdę rewolucja realizowana przez UE w wielu sektorach. Nas interesuje najbardziej polityka klimatyczna. Wiadomo, że będzie zwiększony cel na 2030 rok. Przypuszczam, że przy okazji niemieckiej prezydencji skończymy na 55 procent mając dziś 43 procent. To oznacza większe ambicje redukcyjne, a to oznacza jeszcze większe inwestycje, w tym sektorze ciepłowniczym. Wsparcie dla sektora w pierwszej kolejności – fundusz modernizacyjny, będzie realizowany z monetyzacji handlu emisjami CO2, Polska będzie mogła z tego skorzystać – powiedział Paweł Sałek, doradca Prezydenta RP. – W sposób naturalny jedyną instytucją, która może przesunąć odpowiednie pieniądze to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. NFOŚiGW bowiem finansuje zielone inwestycje i może pozyskiwać pieniądze, również dla ciepłownictwa – dodał.
Fundusze unijne czy środki krajowe?
– Naszym krajowym wysiłkiem zrobiliśmy już dotychczas naprawdę wiele. Oczywiście przy współpracy instytucji towarzyszących. My od 31 lat wspieramy zmiany. Gdy dodamy do tego fundusze unijne to razem kilkaset miliardów złotych z czego duża część przypada na energetykę i ciepłownictwo. Pan profesor mówi wykorzystajmy fundusze unijne, a ja mówię wykorzystujmy środki krajowe. Dzięki temu możemy się przekształcać – mówił Artur Michalski, wiceprezes NFOŚiGW.
– OZE zachęcają do korzystania z własnych zasobów. Mamy szanse wykreować dobre rozwiązania niż gdybyśmy mieli niesterowny odgórnie narzucony sposób myślenia. W Polsce systemy ciepłownicze są rozdrobnione i w związku z tym ludzie mają ogromną wiedzę i doświadczenie. Razem będziemy wstanie wypracować rozwiązania przydatne także w skali makro – dodał Piotr Sprzączak, dyrektor departamentu ciepłownictwa w resorcie klimatu.
Warto pamiętać, że w kolejnych latach mamy dojść do 28 procent wytwarzania ciepła z OZE. – Cele są bardzo ambitne, nie tylko łącznie dla całej UE, ale i państw członkowskich. Trzeba odpowiedzieć na to wyzwanie, ale ta zmiana musi być sprawiedliwa i dla przedsiębiorstw energetycznych, i dla odbiorców, a więc dla całej gospodarki – przyznał Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
– Opublikowaliśmy w ubiegłym tygodniu raport ciepłowniczy za 2019 rok. 50 GW moc zainstalowana, 65 procent kogeneracja w wytwarzaniu (w liczbie przedsiębiorstw to 33 procent). Paliwa węglowe stanowiły 71 procent, ale sporo się zmienia, bo w 2017 roku było to jeszcze 74 procent. Udział gazu wzrósł o sześć procent, OZE o niemal siedem procent. Średnia cena ciepła 41 zł/GJ w 2019 roku to wzrost o sześć procent rok do roku. W kogeneracji zaś była o 22 procent niższa niż w źródłach tylko ciepłowniczych. Stawki przesyłowe wzrosły o 3,5 procent rok do roku. Wzrósł też poziom inwestycji. W 2019 roku te inwestycje wyniosły 3,5 mld zł i wzrosły o 18 procent rok do roku – wyliczał.
– Już istniejące dokumenty pokazują, jakie są plany dla ciepłownictwa. To wszystko się teraz kształtuje i dlatego dotychczas u nas nie było jasno doprecyzowanego celu jeśli chodzi o miks paliwowy, jaki powinien być w przyszłości realizowany przez ciepłownictwo. To prawda, są środki z NFOŚiGW i wykorzystanie dla naszego sektora jest możliwe, ale nas czekają potężne inwestycje. Dodatkowo musimy kupować prawa do emisji CO2, które drożeją – zauważyła Małgorzata Niestępska, prezes PEC Ciechanów.
– To co udało się w Krakowie z wymianą pieców jest możliwe na każdym poziomie, ale kluczowe są regulacje. Stałe paliwa da się z czasem wyeliminować, ale potrzebne jest wsparcie w skali całego kraju – mówił Marian Łyko, prezes MPEC Kraków podkreślając, że jednym z wyzwań są inwestycje w sieci.
– Pytanie o kształt regulacji jest dla naszej branży kluczowe. Dziś bazujemy na ustawie z 1997 roku. Ona była odpowiedzią na zmiany transformacyjne. Wiele lat spełniała swoją rolę. Dla nas wychodzenie z węgla jest dużo większe niż dla innych krajów – podsumował Remigusz Nowakowski z Fortum Power&Heat.
Opracowała Karolina Baca-Pogorzelska
Baca-Pogorzelska: Związkowe „nie” dla strategii energetycznej