(RIA Novosti/Polska Agencja Prasowa//Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)
Jak poinformowała agencja RIA Novosti powołując się na wiceprezesa Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa rosyjski koncern zaproponował Polsce przedłużenie kontraktu na tranzyt 30 mld m3 gazu rocznie przez jej terytorium.
Przypomnijmy, że w maju tego roku Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej dr Piotr Naimski zapowiedział, że po 2022 roku Polska zaprzestanie zakupu rosyjskiego surowca na dotychczasowych warunkach.
Na początku czerwca podczas zwołanej w Moskwie konferencji prasowej Miedwiediew również odnosił się do tranzytu gazu przez Polskę. Podkreślając, że wypowiada się w imieniu Gazpromu stwierdził, że w planach EuRoPol Gazu przewidziano, iż „tranzyt gazu przez Polskę odbywa się i będzie odbywać w perspektywie długoterminowej zgodnie z naszymi planami – w pełnym zakresie”. Również – jak mówił – „spółka EuRoPol Gaz jest gotowa te wszystkie funkcje pełnić, niezależnie od tego, jaka będzie forma prawna”.
– Dlatego dziwi nas postępowanie polskiego urzędu antymonopolowego (UOKiK), który bada wpływ gazociągu Nord Stream 2 na Polskę. Wykorzystując mój cały autorytet mogę z pewnością oświadczyć, że Nord Steram II nie rodzi w tym zakresie żadnych zagrożeń dla Polski – podkreślił.
Kontrakt jamalski obowiązuje do końca 2019 roku odnośnie tranzytu, a w odniesieniu do dostaw gazu do Polski jest ważna do końca 2022 roku. Jeśli do końca 2019 roku żadna ze stron nie zdecyduje się zakończyć umowy tranzytowej, zostanie ona automatycznie przedłużona na kolejne pięć lat.
Rosjanie zamierzają przekonać Polaków, że nie porzucą szlaku tranzytowego przez ich terytorium. Gaz z Rosji dociera do Polski przez połączenia gazowe na granicy z Białorusią – na Gazociągu Jamalskim – a także z Ukrainą – w Drozdowyczach. Przez terytorium naszego kraju na rynki zachodnioeuropejskie, głównie do Niemiec, może trafiać do 32,3mld m3 gazu ziemnego rocznie.
Wobec planu budowy gazociągu Nord Stream 2, który pozwoliłby na podwojenie przepustowości szlaku bałtyckiego, omijającego terytorium Polski, pojawiły się obawy o to, że po zakończeniu umowy tranzytowej z Polakami, Rosjanie mogliby porzucić dostawy przez jej terytorium.
Polacy mogą być jednak podobnie jak w przypadku długoterminowej umowy na dostawy, niezainteresowani przedłużaniem kontraktu tranzytowego. Jak wielokrotnie wskazywał Piotr Naimski, obecnie obowiązujący dokument został źle wynegocjowany, przez co stawki za tranzyt gazu z Rosji są na tyle niskie, że nie stanowią dla skarbu państwa istotnego przychodu.
Więcej:
Naimski: Polska nie przedłuży umowy na dostawy gazu z Rosji
Jakóbik: Naimski ogłasza koniec dominacji Gazpromu w Polsce
Jakóbik: Putin grozi PGNiG wrogim przejęciem rynku gazu w Polsce