– Raport ONZ jest kolejnym głosem, aby traktować energetykę jądrową poważnie. Jest to gotowe rozwiązanie jakiego potrzebujemy – pisze Dominik Leon Bieczyński z Zielonego Atomu.
W ostatnich dniach mamy wysyp raportów naukowych, które twierdzą, że energetyka jądrowa jest potrzebna. Raport JRC na zlecenie Komisji Europejskiej, ostatni raport ONZ o zmianach klimatycznych na skutek emisji gazów cieplarnianych oraz najnowszy raport Europejskiej Komisji Gospodarczej w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych (EKG ONZ lub UNECE). Europejska Komisja Gospodarcza powstała w 1947 roku i zrzesza 56 państw – są to kraje w Europie, w Azji należące do byłego Związku Radzieckiego oraz Izrael, Kanada i Stany Zjednoczone. Dzisiaj opublikowany raport na temat energetyki jądrowej, analizuje jej przydatność w celu osiągnięcia celów, jakie musimy osiągnąć, by przeciwdziałać zmianom klimatu. W skrócie – energetyka jądrowa jest niezbędna.
Raport rozpoczyna się stwierdzeniem, że produkcja energii odpowiada za 75 procent globalnych emisji gazów cieplarnianych i konieczna jest poważna transformacja energetyczna. Energetyka jądrowa w ciągu ostatnich lat pozwoliła uniknąć emisji aż 74 gigaton CO2. Energetyka wodna zaoszczędziła 90 gigaton CO2, a wszystkie pozostałe OZE razem wzięte – 15 gigaton CO2. Pozytywny wpływ energetyki jądrowej na redukcję emisji gazów cieplarnianych jest faktem, którego nie da się zanegować. Twierdzenie, że energetyka jądrowa jest nieistotna dla dekarbonizacji jest równoznaczne z twierdzeniem, że ziemia jest płaska.
Energetyka jądrowa jest drugim co do wielkości źródłem energii w krajach należących do EKG ONZ. Niestety prym wiodą paliwa kopalne i stanowią łącznie 53% – a odpady ze spalania paliw kopalnych, które są wyrzucane w ogromnych ilościach do atmosfery, odpowiadają za zmiany klimatyczne, które obecnie obserwujemy. Należy zwiększyć starania, aby źródła wysokoszkodliwe, takie jak węgiel czy gaz, zastąpić przez źródła energii przyjazne środowisku – do takich zalicza się energetykę jądrową.
Proszę zwrócić uwagę, że dwóch naszych sąsiadów, tzn. Słowacja oraz Ukraina, znajduje się w światowej czołówce pod względem udziału atomu w systemie energetycznym. Nie jest prawdą, że atom jest zarezerwowany wyłącznie dla krajów najbogatszych. Całkiem spory udział energii atomowej mają takie kraje jak Rumunia czy Armenia, które nie są krajami bogatszymi niż Polska, a mimo to stać je na energetykę jądrową.
Warto wiedzieć, że Rumunia zamierza wybudować dwa kolejne reaktory ciężkowodne CANDU. Słowacja niedługo kończy budowę bloków jądrowych Mochovce 3 i 4. Czesi planują rozbudowę elektrowni jądrowej Dukowany, a Węgrzy już prowadzą prace przygotowawcze na placu budowy elektrowni jądrowej Paks II. Finlandia niedługo uruchomi reaktor Olkiluoto 3, który powstawał w ciężkich bólach, ale mimo to nie zniechęca się do atomu i prowadzi prace przygotowawcze pod budowę kolejnej atomówki w Hanhikivi.
EKG ONZ uznała energetykę jądrową za dojrzałą technologię – to znaczy, że obecnie istnieje szereg sprawdzonych rozwiązań stosowanych w energetyce jądrowej, które mogą być od razu zastosowane w wielu krajach. Jest to szczególnie istotne, ponieważ często energetyka jądrowa jest przeciwstawiana rozwiązaniom, które istnieją tylko na papierze – np. elektrowniom wykorzystującym fuzję termojądrową lub magazynom energii, które wciąż są na etapie wczesnych prototypów.
Autorzy zwracają uwagę, że reaktory jądrowe mogą służyć nie tylko do wytwarzania prądu elektrycznego. Istnieją i są stosowane rozwiązania, gdzie reaktor wykorzystuje się do ciepłownictwa miejskiego, a nawet do produkcji wody pitnej. Poza tym reaktory jądrowe przydają się także do wielu badań naukowych, produkcji radiofarmaceutyków, sterylizacji żywności i innych zastosowań. Kolejnym zastosowaniem jest produkcja zielonego wodoru, który można wykorzystać do napędzania samochodów. Podkreślić należy, że współczesne reaktory nie nadają się do produkcji broni jądrowej, jak to mogło mieć miejsce w reaktorach RBMK w Czarnobylu.
Raport bierze pod lupę popularny mit, że “atom się nie opłaca”. Okazuje się, że to czy atom się opłaca czy nie, często zależy od regulacji prawnych i sposobu finansowania inwestycji w elektrownię jądrową.
ONZ EKG wyliczyło, że energetyka jądrowa jest wciąż najtańszym źródłem w Japonii, pomimo wprowadzenia drakońskich norm bezpieczeństwa, które istotnie poniosły koszty. W Korei Południowej prąd z atomu jest 2x tańszy niż z wiatraków na morzu i 3x tańszy niż z wiatraków na lądzie – poza tym jest dostępny, kiedy wiatr nie wieje. W Chinach i Indiach energetyka jądrowa jest tańsza niż elektrownie węglowe.
Duży wpływ na koszty elektrowni ma efekt skali. Instalacje atomowe, które były budowane po raz pierwszy są wielokrotnie droższe niż ich kopie, budowane kolejny raz. Obserwujemy to szczególnie w Chinach, gdzie reaktory Hualong One powstają jak grzyby po deszczu w zaskakującej cenie, wielokrotnie niższej niż reaktory EPR budowane w Olkiluoto oraz Flamanville – które są strasznie drogie ze względu na różne nieprzemyślane rozwiązania, które są stosowane po raz pierwszy.
Autorzy zaznaczają, że dawniej reaktory jądrowe były projektowane, by pracować przez 30 lub 40 lat, jednak obecnie uważa się, że mogą pracować przez 60 czy nawet 80 lat. Elektrownia jądrowa jest obiektem, który można modernizować i wydłużać jego żywotność. Nie ma żadnego uzasadnienia, by obecnie elektrownię zamykać po 40 latach pracy, ponieważ kiedyś ktoś tak planował.
Raport porusza kwestię przedwczesnego zamykania elektrowni atomowych bez przyczyny ani technicznej, ani ekonomicznej. W ostatnich latach wyłączono 30 reaktorów z przyczyn wyłącznie politycznych. Taki proceder ma miejsce głównie w Niemczech. Autorzy zwracają uwagę, że w miejsce zamykanych elektrowni atomowych bardzo często wchodzą elektrownie na węgiel lub gaz i jest to bardzo niepokojące.
Często możemy spotkać się z mitem, że elektrownie jądrowe nie mogą dostosowywać produkcji do potrzeb rynku. Jest to oskarżenie padające często ze strony zwolenników wiatraków i paneli fotowoltaicznych. Jak na ironię, moc reaktora jądrowego można regulować w bardzo szerokim zakresie i bardzo krótkim czasie – w przeciwieństwie do mocy wiatraka czy panela fotowoltaicznego, które produkują prąd kiedy jest odpowiednia pogoda, a nie kiedy jest zapotrzebowanie odbiorców. Jako przykład szybkiego dopasowania energetyki jądrowej do potrzeb rynku, autorzy wskazują reaktor jądrowy Golfech 2, który niemalże natychmiastowo może regulować moc w bardzo szerokim zakresie.
W raporcie poruszono kwestię odpadów, które produkuje każdy rodzaj elektrowni. W przypadku elektrowni na węgiel, gaz, biomasę najbardziej szkodliwym odpadem są gazy cieplarniane oraz toksyczne gazy spalinowe, które są odprowadzane do atmosfery. Poza tym, pozyskanie paliwa, takiego jak węgiel, pociągnęło za sobą śmierć wielu górników. Awarie instalacji do wydobycia gazu i ropy również pochłonęły wiele ofiar śmiertelnych i wielokrotnie doprowadziły do poważnego skażenia środowiska.
W porównaniu z odnawialnymi źródłami energii, odpady z elektrowni jądrowych nie stanowią istotnego zagrożenia. Dzieje się tak ze względu na ich bardzo niewielką ilość. W wielu przypadkach, całe paliwo zużyte przez elektrownię od samego początku jej pracy, jest magazynowane na terenie tej elektrowni i zajmuje powierzchnię mniejszą niż parking dla pracowników. Współczesne metody recyklingu paliwa oraz witryfikacji odpadów pozwalają zabezpieczyć je w taki sposób, że nie stanowią żadnego zagrożenia dla środowiska.
Kolejnym ważnym czynnikiem jest powierzchnia zajmowana przez poszczególne źródła energii. Chcemy, aby elektrownie były małe i jak najoptymalniej wykorzystywały powierzchnię. W tej kategorii prym wiodą energetyka węglowa, gazowa i jądrowa – ale tylko jądrowa jest przyjazna dla środowiska.
Podsumowując, raport ONZ jest kolejnym głosem, aby traktować energetykę jądrową poważnie. Jest to gotowe rozwiązanie jakiego potrzebujemy – jeżeli chcemy obniżyć emisje gazów cieplarniach, to czas zamienić węgiel na uran. Wiemy jak to robić i mamy wszystko, co potrzebujemy. Aby powstrzymać kryzys klimatyczny, musimy wykorzystać wszystkie opcje, jakie są możliwe obecnie. Nie możemy odrzucać jakiejś z nich, ponieważ komuś się nie podoba. Takie podejście byłoby niedojrzałe i nieodpowiedzialne.
Greenpeace krytykuje atom w Polsce na łamach Financial Times. Gaz i OZE w zamian?