icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czy Iran stanie się nowym graczem na polskim rynku ropy?

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Połowa 2016 roku upłynęła pod znakiem istotnych zmian na rynku ropy w Europie Środkowej i Wschodniej. Polskie firmy sprowadzają surowiec z Bliskiego Wschodu, co może zagrozić tradycyjnemu dostawcy. Do gry wraca także Iran.

Wojna cenowa

W październiku 2014 roku pojawiły się pierwsze informacje o wojnie cenowej między krajami członkowskimi kartelu naftowego OPEC. Był to symptom zmian na rynku czarnego surowca, które szybko miały nadejść. Od czerwca 2014 roku cena baryłki systematycznie spadała, by na przełomie roku zbliżyć się do 30 dolarów, a potem szukać stabilizacji w okolicach 50 dolarów.

Kolejny czynnik miał charakter polityczny. 16 stycznia 2016 roku Stany Zjednoczone i Unia Europejska zniosły sankcje gospodarcze wobec Iranu. Tym samym irańskie firmy naftowe mogą eksportować ropę bez limitów i posługiwać się dolarami w transakcjach. Do współpracy biznesowej z Irańczykami mogą także wrócić firmy zachodnie.

Iran zadeklarował gotowość do powrotu wydobycia do okresu sprzed sankcji. Spółka naftowa NIOC poinformowała, że osiągnęła poziom 2,5 mln baryłek dziennie eksportu ropy naftowej. Iran zwiększył wydobycie do 3,85 mln baryłek dziennie. Docelowo chce wydobywać do 4,6 mln baryłek w 2021 roku. Sankcje zachodnie wprowadzone przeciwko Iranowi w 2011 roku ograniczały jego prawo do eksportu ropy do poziomu 1 mln baryłek dziennie.

W odpowiedzi na działania Iranu reaguje jego główny rywal – Arabia Saudyjska. W lipcu zanotowała rekord wydobycia na poziomie 10,67 mln baryłek dziennie. Oficjalnie jest to odpowiedź na letni wzrost zapotrzebowania na rynku. Jednak zgodnie z pierwotnymi planami Arabia chciała zwiększyć wydobycie dla realizacji tego celu do 10,5 mln baryłek dziennie. Rekord przekroczył to założenie.

Trzecim graczem w rywalizacji o rynki ropy jest Rosja. W ostatnim czasie zakupy Azjatów z tego kierunku były siedem razy większe, niż z Arabii Saudyjskiej. Także Iran walczy o ten rynek. To napędza wojnę cenową. Producenci oferują atrakcyjne rabaty, na czym korzystają klienci.

Klienci korzystają

Zakupami w Iranie zainteresował się ponownie między innymi Lotos. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój padła konkretna deklaracja, że jeśli ropa irańska sprawdzi się w Rafinerii Gdańskiej, ruszą starania o umowę długoterminową. Problemem może być tajemnica poliszynela w branży, czyli konieczność ubiegania się o zielone światło Waszyngtonu dla dużych kontraktów z Iranem.

Grupa pod wodzą Roberta Pietryszyna sprowadziła do Polski pierwszy po zdjęciu sankcji transport surowca irańskiego w ilości 2 mln baryłek. Jego rafinacja w Gdańsku pokaże, czy są podstawy do rozmów o umowie długoterminowej. PKN Orlen podpisał średnioterminową umowę na dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej. Polacy rozważają także import z kolejnych obszarów wydobycia w Ameryce Północnej i Południowej.

Upstream traci

Ciekawym procesem jest rozwój wydobycia ropy naftowej przez Polaków za granicami kraju. Są oni obecni na koncesjach na Bałtyku i Morzu Północnym. PGNiG posiada 19 koncesji na szelfie norweskim i zapowiada dalszą ekspansję. Lotos eksploatuje złoże Heimdal i rozważa działania w sprawie złoża Yme. Tamtejsze wyniki dadzą sygnał do dalszych działań, które mają zostać przedstawione w strategii. Jej publikacja jest zapowiedziana na jesień.

W grudniu 2015 roku Lotos nabył pakiet złóż Sleipner, dzięki czemu uzyskał w pierwszym kwartale 2016 roku rekordowe wydobycie 2,5 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Całość zasobów w dyspozycji spółki-córki: Lotos Norge to 12,95 mln baryłek. Tania ropa naftowa zmusza do oszczędności i rewizji portfela inwestycyjnego pod kątem opłacalności, ale jest także okazją do tańszych zakupów.

Lotos Geonafta wydobywa ropę na Litwie, choć ze względu na kryzys cen surowca zanotował w zeszłym roku spadek dochodu i wydobycia. Spółka zarobiła 19,16 mln euro w 2015 roku w porównaniu do 35,343 mln euro w poprzednim roku (spadek o 45,8 procent).

Ropa jest wydobywana także w kraju. W tym zakresie okazuje się, że Lotos jest w stanie wykorzystywać skutecznie ropę PGNiG z kopalni Lubiatów. Eksploatacja odbywa się na złożu Lubiatów-Międzychód-Grotów udokumentowane na 7,25 mln ton ropy i 7,3 mld m3 gazu. Zgodnie z planami wydobycie ma sięgnąć 400 tysięcy ton ropy i 150 mln m3 gazu rocznie przez 20 lat do 2023 roku. Spółki mogą poszukiwać dalszych synergii, jak umowa z 2015 roku o wspólnym wydobyciu na koncesji Górowo-Iławeckie w północno-wschodniej Polsce.

Potrzeba większej efektywności

Niskie ceny ropy naftowej oznaczają kłopoty w upstream, ale jednocześnie większą konsumpcję po stronie klientów działu downstream. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego w pierwszym półroczu tego roku konsumpcja paliw wzrosła o 7,3 procent. W 2015 roku Lotos Paliwa zwiększył liczbę stacji paliw do 476 obiektów. W 2016 roku chce przebić liczbę 500 stacji. Grupa Lotos zanotowała wzrost sprzedaży paliw w detalu o 13 procent, ale spadek przychodów z tego tytułu o 40 mln zł. Odpowiedzią na ten problem może być tylko zwiększanie efektywności lub bierne oczekiwanie na wzrost cen surowca.

W celu sprawniejszej obróbki ropy naftowej, spółki podejmują działania na rzecz zwiększenia efektywności rafinacji. Przykładowym projektem jest EFRA, którą Grupa Lotos według stanu na czerwiec zrealizowała w 23 procentach, czyli o trzy procent powyżej planu. Na placu budowy w Gdańsku znajdują się instalacje DCU (koksowanie) HVDU (destylacja hydrowaksu) i HGU (kompresja wodoru).

Dzięki EFRA Lotos chce produkować rocznie do 900 tysięcy ton paliw i 350 tysięcy ton koksu. Dzięki niej spółka ma zwiększyć modelową marżę rafineryjną o 2 dolary na baryłce. Dzięki temu będzie mogła pracować elastycznie w zależności od cen ropy na rynkach. Wartość inwestycji to 2,3 mld złotych. Wewnętrzna stopa zwrotu ma wynieść ponad 20 procent.

Tania ropa naftowa prawdopodobnie zostanie z nami na dłużej. Koncerny naftowe musza oswoić się z nową rzeczywistością i racjonalizować swoje działania. Oznacza to rewizję wcześniejszych założeń, ścisłe ukierunkowanie ambicji na najbardziej perspektywiczne obszary i dalsze działania na rzecz zwiększenia efektywności pracy.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Połowa 2016 roku upłynęła pod znakiem istotnych zmian na rynku ropy w Europie Środkowej i Wschodniej. Polskie firmy sprowadzają surowiec z Bliskiego Wschodu, co może zagrozić tradycyjnemu dostawcy. Do gry wraca także Iran.

Wojna cenowa

W październiku 2014 roku pojawiły się pierwsze informacje o wojnie cenowej między krajami członkowskimi kartelu naftowego OPEC. Był to symptom zmian na rynku czarnego surowca, które szybko miały nadejść. Od czerwca 2014 roku cena baryłki systematycznie spadała, by na przełomie roku zbliżyć się do 30 dolarów, a potem szukać stabilizacji w okolicach 50 dolarów.

Kolejny czynnik miał charakter polityczny. 16 stycznia 2016 roku Stany Zjednoczone i Unia Europejska zniosły sankcje gospodarcze wobec Iranu. Tym samym irańskie firmy naftowe mogą eksportować ropę bez limitów i posługiwać się dolarami w transakcjach. Do współpracy biznesowej z Irańczykami mogą także wrócić firmy zachodnie.

Iran zadeklarował gotowość do powrotu wydobycia do okresu sprzed sankcji. Spółka naftowa NIOC poinformowała, że osiągnęła poziom 2,5 mln baryłek dziennie eksportu ropy naftowej. Iran zwiększył wydobycie do 3,85 mln baryłek dziennie. Docelowo chce wydobywać do 4,6 mln baryłek w 2021 roku. Sankcje zachodnie wprowadzone przeciwko Iranowi w 2011 roku ograniczały jego prawo do eksportu ropy do poziomu 1 mln baryłek dziennie.

W odpowiedzi na działania Iranu reaguje jego główny rywal – Arabia Saudyjska. W lipcu zanotowała rekord wydobycia na poziomie 10,67 mln baryłek dziennie. Oficjalnie jest to odpowiedź na letni wzrost zapotrzebowania na rynku. Jednak zgodnie z pierwotnymi planami Arabia chciała zwiększyć wydobycie dla realizacji tego celu do 10,5 mln baryłek dziennie. Rekord przekroczył to założenie.

Trzecim graczem w rywalizacji o rynki ropy jest Rosja. W ostatnim czasie zakupy Azjatów z tego kierunku były siedem razy większe, niż z Arabii Saudyjskiej. Także Iran walczy o ten rynek. To napędza wojnę cenową. Producenci oferują atrakcyjne rabaty, na czym korzystają klienci.

Klienci korzystają

Zakupami w Iranie zainteresował się ponownie między innymi Lotos. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój padła konkretna deklaracja, że jeśli ropa irańska sprawdzi się w Rafinerii Gdańskiej, ruszą starania o umowę długoterminową. Problemem może być tajemnica poliszynela w branży, czyli konieczność ubiegania się o zielone światło Waszyngtonu dla dużych kontraktów z Iranem.

Grupa pod wodzą Roberta Pietryszyna sprowadziła do Polski pierwszy po zdjęciu sankcji transport surowca irańskiego w ilości 2 mln baryłek. Jego rafinacja w Gdańsku pokaże, czy są podstawy do rozmów o umowie długoterminowej. PKN Orlen podpisał średnioterminową umowę na dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej. Polacy rozważają także import z kolejnych obszarów wydobycia w Ameryce Północnej i Południowej.

Upstream traci

Ciekawym procesem jest rozwój wydobycia ropy naftowej przez Polaków za granicami kraju. Są oni obecni na koncesjach na Bałtyku i Morzu Północnym. PGNiG posiada 19 koncesji na szelfie norweskim i zapowiada dalszą ekspansję. Lotos eksploatuje złoże Heimdal i rozważa działania w sprawie złoża Yme. Tamtejsze wyniki dadzą sygnał do dalszych działań, które mają zostać przedstawione w strategii. Jej publikacja jest zapowiedziana na jesień.

W grudniu 2015 roku Lotos nabył pakiet złóż Sleipner, dzięki czemu uzyskał w pierwszym kwartale 2016 roku rekordowe wydobycie 2,5 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Całość zasobów w dyspozycji spółki-córki: Lotos Norge to 12,95 mln baryłek. Tania ropa naftowa zmusza do oszczędności i rewizji portfela inwestycyjnego pod kątem opłacalności, ale jest także okazją do tańszych zakupów.

Lotos Geonafta wydobywa ropę na Litwie, choć ze względu na kryzys cen surowca zanotował w zeszłym roku spadek dochodu i wydobycia. Spółka zarobiła 19,16 mln euro w 2015 roku w porównaniu do 35,343 mln euro w poprzednim roku (spadek o 45,8 procent).

Ropa jest wydobywana także w kraju. W tym zakresie okazuje się, że Lotos jest w stanie wykorzystywać skutecznie ropę PGNiG z kopalni Lubiatów. Eksploatacja odbywa się na złożu Lubiatów-Międzychód-Grotów udokumentowane na 7,25 mln ton ropy i 7,3 mld m3 gazu. Zgodnie z planami wydobycie ma sięgnąć 400 tysięcy ton ropy i 150 mln m3 gazu rocznie przez 20 lat do 2023 roku. Spółki mogą poszukiwać dalszych synergii, jak umowa z 2015 roku o wspólnym wydobyciu na koncesji Górowo-Iławeckie w północno-wschodniej Polsce.

Potrzeba większej efektywności

Niskie ceny ropy naftowej oznaczają kłopoty w upstream, ale jednocześnie większą konsumpcję po stronie klientów działu downstream. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego w pierwszym półroczu tego roku konsumpcja paliw wzrosła o 7,3 procent. W 2015 roku Lotos Paliwa zwiększył liczbę stacji paliw do 476 obiektów. W 2016 roku chce przebić liczbę 500 stacji. Grupa Lotos zanotowała wzrost sprzedaży paliw w detalu o 13 procent, ale spadek przychodów z tego tytułu o 40 mln zł. Odpowiedzią na ten problem może być tylko zwiększanie efektywności lub bierne oczekiwanie na wzrost cen surowca.

W celu sprawniejszej obróbki ropy naftowej, spółki podejmują działania na rzecz zwiększenia efektywności rafinacji. Przykładowym projektem jest EFRA, którą Grupa Lotos według stanu na czerwiec zrealizowała w 23 procentach, czyli o trzy procent powyżej planu. Na placu budowy w Gdańsku znajdują się instalacje DCU (koksowanie) HVDU (destylacja hydrowaksu) i HGU (kompresja wodoru).

Dzięki EFRA Lotos chce produkować rocznie do 900 tysięcy ton paliw i 350 tysięcy ton koksu. Dzięki niej spółka ma zwiększyć modelową marżę rafineryjną o 2 dolary na baryłce. Dzięki temu będzie mogła pracować elastycznie w zależności od cen ropy na rynkach. Wartość inwestycji to 2,3 mld złotych. Wewnętrzna stopa zwrotu ma wynieść ponad 20 procent.

Tania ropa naftowa prawdopodobnie zostanie z nami na dłużej. Koncerny naftowe musza oswoić się z nową rzeczywistością i racjonalizować swoje działania. Oznacza to rewizję wcześniejszych założeń, ścisłe ukierunkowanie ambicji na najbardziej perspektywiczne obszary i dalsze działania na rzecz zwiększenia efektywności pracy.

Najnowsze artykuły