icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Polska spowalnia plany Gazpromu (ANALIZA)

– W ostatnim czasie eksperci zadali szereg ciosów w kontrowersyjny projekt Nord Stream 2. Niekoniecznie pozwoli go to zablokować, ale coraz bardziej możliwe jest opóźnienie jego realizacji. Z założeń przytoczonych przez ośrodek ICIS wynika, że testowe dostawy gazu przez planowany gazociąg odbędą się jeszcze w 2019 roku. Mowa jednak już nie o rozpoczęciu dostaw komercyjnych, ale tylko o próbach – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl w analizie.

Brukselski think tank Breugel zgromadził najlepszych ekspertów ds. polityki gazowej i prawa energetycznego Unii Europejskiej na konferencji poświęconej projektowi Nord Stream 2. Dyskusja była zbalansowana, bo uczestniczyli w niej przedstawiciele różnych poglądów na temat tego projektu. W jej toku rosyjska inicjatywa otrzymała co najmniej trzy ciosy.

Nord Stream 2 oznacza odwrót od polityki dywersyfikacji

Szymon Polak z ambasady RP przy Unii Europejskiej przypomniał, że tegoroczny raport na temat stanu Unii Energetycznej zawiera informację o tym, że w latach 2011-2015 koncentracja na rynku gazu w czternastu państwach członkowskich wzrosła. Oznacza to, że w większej części państw Unii dywersyfikacja rozumiana jako zmniejszenie zależności od dominującego dostawcy cofnęła się. W przekonaniu Polaka budowa nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie dałoby nowe narzędzie pogłębienia tego trendu w Europie Środkowo-Wschodniej. To prawdopodobnie dlatego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zgłosił zastrzeżenia do pomysłu koncentracji w ramach konsorcjum z udziałem Gazpromu, OMV, E.on/Uniper. BASF/Wintershall i Shella.

Otwiera to pole do dyskusji o ustaleniach Komisji Europejskiej w toku trwającego od 2012 roku śledztwa antymonopolowego. Gazprom nadużywał pozycji dominującej poprzez niesprawiedliwe ceny, dzielenie rynków i nieuprawniony wpływ na infrastrukturę. Pomimo rozmów z Komisją rosyjski gigant nie przekonał jej do ugody. Obecnie jego propozycja przechodzi test rynkowy, to znaczy jest konsultowana przez Brukselę ze stronami, wymienionymi w toku śledztwa jako ofiary nadużyć. Jeżeli uznają, że propozycje Gazpromu nie są satysfakcjonujące, Komisja może je odrzucić.

Z tego względu Nord Stream 2 jako godzący w dywersyfikację, która jest fundamentem Unii Energetycznej, oraz pozwalający na recydywę patologii wskazanych w śledztwie, powinien zostać zablokowany na gruncie politycznym.

Nord Stream 2: Polska nie chce kolejnego narzędzia wpływu Rosji na region

Nord Stream 2 oznacza ponowne podzielenie rynków gazu

Analityk Breugla Georg Zachmann przekonywał, że realizacja Nord Stream 2 doprowadzi do podziału europejskiego rynku gazu na dwa sektory. Ze względu na fakt, że wzdłuż linii Dania, zachodnie Niemcy, Szwajcaria może powstać kurtyna ograniczająca dostęp gazu ze źródeł innych niż rosyjskie z dominacją Nord Stream 2 na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.

Zachmann przypomniał, że pomiędzy wspomnianymi sektorami istnieje tylko pięć punktów przesyłowych: NEL (20 mld m3 rocznie), NETRA (21 mld m3), MIDAL (13 mld m3), MEGAL (22 mld m3) i Transitgas (35 mld m3). Wszystkie poza ostatnim znajdują się na terenie Niemiec, które po wybudowaniu Nord Stream 2 będą zasilane głównie z obu gazociągów bałtyckich. Oznacza to, że na wschód od wytyczonej przez Zachmanna linii może płynąć rocznie tylko 110 mld m3 rocznie.

W razie przerwy dostaw przez Ukrainę i Białoruś Nord Stream 2 będzie zaopatrywał głównie kraje Europy Zachodniej i Północnej na zachód od linii Zachmanna. Zapotrzebowanie w Europie Środkowo-Wschodniej szacowane przez niego na 150 mld m3 rocznie będzie można zaopatrzyć tylko częściowo poprzez czerpanie go z Nord Stream 2 i infrastrukturę towarzyszącą w Niemczech i Włoszech. Resztę trzeba będzie sprowadzić z innych źródeł, co podniesie koszty dla odbiorców po stronie kurtyny po której znajduje się Polska. Według Zachmanna oznacza to, że Gazprom będzie mógł dyktować ceny Europie Środkowo-Wschodniej i kontrolować dostawy do regionu. W ten sposób Rosja popełni recydywę w stosunku do działań stwierdzonych przez Komisję i ponownie podzieli łączący się rynek europejski.

Remedium to według niemieckiego analityka Breugla budowa nowych połączeń i rozbudowa istniejących wzdłuż linii dzielącej oba sektory, budowa infrastruktury do nowych źródeł dostaw (Zachmann wymienia kaspijski Korytarz Południowy, ale Polacy oferują także Korytarz Norweski, co w tym kontekście jest równie atrakcyjną opcją).

Precedens prawny może podporządkować rynek Nord Stream 2

Podczas konferencji Breugla głos zabrał prof. Alan Riley z City University of London, który potwierdził tezy polskiego i niemieckiego prelegenta. Jego zdaniem Nord Stream 2 utrudni budowę nowej infrastruktury na rzecz dywersyfikacji i zaburzy działanie rynku.

W pracy naukowej dla Institute of Statecraft naukowiec będący jednocześnie doradcą PGNiG i Naftogazu zaprezentował analizę na temat decyzji ws. OPAL. To kolejny przedmiot sporu między zwolennikami zwiększonej współpracy gazowej z Rosją, a obrońcami polityki dywersyfikacji. Okazuje się, że sprawy są powiązane, a precedens w sprawie OPAL może ułatwić budowę Nord Stream 2.

Zdaniem Rileya zwiększenie dostępu Gazpromu do przepustowości odnogi istniejącego Nord Stream 1 – gazociągu OPAL – będzie niezgodne z Artykułem 36 dyrektywy gazowej, która stanowi, że aby otrzymać zwolnienie z regulacji antymonopolowych inwestycja musi wzmacniać konkurencję w dostawach gazu i bezpieczeństwo dostaw, a także nie może szkodzić konkurencji i efektywnemu funkcjonowaniu wewnętrznego rynku gazu.

Tymczasem Komisja Europejska zgodziła się 28 października, aby Gazprom mógł słać więcej gazu przez OPAL. Zdaniem Rileya wąska perspektywa przyjęta przez Brukselę, która uznała, że takiej właśnie decyzji potrzebuje rynek w Czechach, doprowadzi do obniżenia przesłanek za dywersyfikacją w Polsce, Czechach i Słowacji, a przez to zaszkodzi inwestycjom Korytarza Północ-Południe zaprojektowanym do odbioru LNG przez polski terminal w Świnoujściu. Większe dostawy przez OPAL mają także utrudnić odbiór gazu z Unii Europejskiej przez Ukrainę (rewersy).

Jednak zdaniem Rileya decyzja w sprawie OPAL będzie precedensem dla planowanej odnogi Nord Stream 2 o nazwie EUGAL. Pozwoli na podwojenie dostaw szlakiem niemieckim. – Nord Stream 2 to przeinwestowany projekt, który ma zablokować alternatywną infrastrukturę i ponownie wzmocnić dominację Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej. Z tego względu prof. Riley jest przekonany, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do którego trafiły skargi PGNiG i polskiego rządu na decyzję Komisji, doprowadzi do jej cofnięcia.

Ze względu na powyższe argumenty należy patrzeć pakietowo na:

  1. spór o OPAL,
  2. śledztwo antymonopolowe,
  3. spór o Nord Stream 2.

Oznacza to, że korzystne rozstrzygnięcie dla Gazpromu w sprawie OPAL może być precedensem do ugody w sprawie śledztwa antymonopolowego i przyczynkiem do realizacji projektu Nord Stream 2. Natomiast wygrana Polaków w sporze o OPAL i brak ugody w śledztwie antymonopolowym utrudnią realizacje nowego gazociągu z Rosji do Niemiec. Należy przy tym uznać, że polska polityka wkładania kija w szprychy rosyjskich planów przynosi pierwsze efekty.

Po zgłoszeniu zastrzeżeń odnośnie koncentracji w postaci konsorcjum Nord Stream 2 przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów 12 lipca 2016 roku z planów jego współtworzenia wycofali się udziałowcy z Europy Zachodniej: E.on/Uniper, BASF/Wintershall, Shell, OMV, Engie. Do tej pory nie znaleźli oni modelu finansowania dla gazociągu, którego uruchomienie zostało zaplanowane na 2019 rok. Póki co pierwsze prace przeprowadzi Gazprom na własny rachunek.

Jakóbik: UOKiK daje politykom czas na walkę z Nord Stream 2

Zawieszenie decyzji w sprawie OPAL zmusiło Gazprom do ponownego zejścia z rekordowego poziomu eksportu przez Nord Stream. Od 22 grudnia 2016 roku w ujęciu dziennym wykorzystywanie przepustowości Nord Stream-OPAL wzrosło z 57,1 do 80,5 mln m3 (o 41 procent). W rezultacie Gazprom zwiększył z 50 do 80 procent wykorzystanie przepustowości OPAL na mocy aukcji z 19 grudnia. Decyzja TSUE o zawieszeniu wykonalności decyzji Komisji zapadła 23 grudnia, a więc już po aukcji.

Jakóbik: Czy Komisja zrealizuje plan Gazpromu?

Śledztwo antymonopolowe dotyczy przeszłych działań Gazpromu ale ugoda zakłada przyszłą zmianę działania spółki na korzyść podmiotów dotkniętych nadużyciami. Jeżeli strony dojdą do porozumienia, należy spodziewać się, że Komisja wymusi na Rosjanach zaprzestanie niesprawiedliwego wyceniania dostaw, dzielenia rynków i uzyskiwania nieuprawnionego wpływu na infrastrukturę.

Argumentów za szorstkim potraktowaniem Gazpromu dostarczą między innymi Polacy. Jeżeli decyzja OPAL i projekt Nord Stream 2 mają być narzędziami służącymi do podobnych nadużyć, być może środkiem zaradczym oczekiwanym przez Brukselę powinno być anulowanie tych projektów? Rozstrzygnięcie Komisji na korzyść Gazpromu zakładające umiarkowane ustępstwa rosyjskiej firmy kończące śledztwo jest jednak możliwe. Wystarczy, że Bruksela zadowoli się uwolnieniem punktów odbioru, czyli umożliwienie sprowadzania gazu na mocy istniejących umów dowolnym szlakiem. Byłoby to wręcz korzystne dla Gazpromu, który mógłby dzięki temu porzucić punkty na szlaku z Ukrainy i wykorzystać szlak przez Niemcy.

Niezależnie od rozwoju sytuacji, plan Gazpromu jest obecnie realizowany wolniej od założeń ze względu na skuteczny opór Polaków. Nawet jeżeli zostanie doprowadzony do końca, to być może stanie się to później, czyli bliżej terminu uruchomienia Korytarza Południowego (2020) i Korytarza Norweskiego (2022). Wtedy odbijanie rynku z rąk dotychczasowego monopolisty będzie łatwiejsze.

Polska spowalnia realizację planów Gazpromu

Dostawcy planujący zakupy przez Nord Stream 2 rozpoczną w przyszłym tygodniu zgłoszenia na przepustowość planowanej odnogi w Niemczech o nazwie EUGAL – podaje ośrodek analityczny ICIS.

Będzie to pierwszy raz kiedy kupcy gazu zakontraktują przepustowość i pokażą zainteresowanie rynku projektem Nord Stream 2 w ramach procedury open season. Operatorzy przeprowadzili wcześniej niewiążącą procedurę w której wyłoniono oferty na w sumie 51 mld m3 rocznie. Obecnie open season ma być wiążące.

Jak podaje ICIS, 6 marca na platformie handlowej PRISMA będzie można kupić roczne zamówienia na przepustowość EUGAL. Zamówienia na wykorzystanie nieistniejącego jeszcze gazociągu będą przesłanką dla operatora GASCADE odpowiedzialnego za projekt, że jest biznesowe uzasadnienie jego realizacji.

Jeżeli powstanie gazociąg Nord Stream 2 o przepustowości 55 mld m3 rocznie, to EUGAL będzie pompował jego gaz przez Niemcy (równolegle do odnogi Nord Stream 1 – OPAL) do Czech i dalej na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.

Zgodnie z założeniami GASCADE pierwszy gaz popłynie przez EUGAL 1 października 2019 roku. Z założeń konsorcjum Nord Stream 2 przytoczonych przez ICIS wynika, że testowe dostawy gazu przez planowany gazociąg odbędą się jeszcze w 2019 roku. Mowa już nie o rozpoczęciu dostaw komercyjnych, ale o próbach.

GASCADE, którego 50 procent udziałów posiada Gazprom, chce, aby jeden dostawca mógł zarezerwować do 60 procent przepustowości EUGAL. Docelowo chciałby aby kontrakt długoterminowy na wykorzystanie przepustowości rocznej mógł obejmować do 90 procent przepustowości. Sprzeciwiają się temu niemiecki regulator Bundesnetzagentur i Shell, które chcą typowej rezerwacji do 80 procent – podaje ośrodek ICIS.

Wygląda na to, że pomimo możliwego spowolnienia realizacji planów Gazpromu, konsekwentnie dąży on do budowy niemieckiego szlaku dostaw gazu pod swoją kontrolą ze szkodą dla rynku i bezpieczeństwa dostaw, co pozwoli mu odbudować monopol w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Należy trzymać kciuki za Polaków, aby plan ostatecznie nie doszedł do skutku, albo został zrealizowany jak najpóźniej.

 

– W ostatnim czasie eksperci zadali szereg ciosów w kontrowersyjny projekt Nord Stream 2. Niekoniecznie pozwoli go to zablokować, ale coraz bardziej możliwe jest opóźnienie jego realizacji. Z założeń przytoczonych przez ośrodek ICIS wynika, że testowe dostawy gazu przez planowany gazociąg odbędą się jeszcze w 2019 roku. Mowa jednak już nie o rozpoczęciu dostaw komercyjnych, ale tylko o próbach – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl w analizie.

Brukselski think tank Breugel zgromadził najlepszych ekspertów ds. polityki gazowej i prawa energetycznego Unii Europejskiej na konferencji poświęconej projektowi Nord Stream 2. Dyskusja była zbalansowana, bo uczestniczyli w niej przedstawiciele różnych poglądów na temat tego projektu. W jej toku rosyjska inicjatywa otrzymała co najmniej trzy ciosy.

Nord Stream 2 oznacza odwrót od polityki dywersyfikacji

Szymon Polak z ambasady RP przy Unii Europejskiej przypomniał, że tegoroczny raport na temat stanu Unii Energetycznej zawiera informację o tym, że w latach 2011-2015 koncentracja na rynku gazu w czternastu państwach członkowskich wzrosła. Oznacza to, że w większej części państw Unii dywersyfikacja rozumiana jako zmniejszenie zależności od dominującego dostawcy cofnęła się. W przekonaniu Polaka budowa nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie dałoby nowe narzędzie pogłębienia tego trendu w Europie Środkowo-Wschodniej. To prawdopodobnie dlatego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zgłosił zastrzeżenia do pomysłu koncentracji w ramach konsorcjum z udziałem Gazpromu, OMV, E.on/Uniper. BASF/Wintershall i Shella.

Otwiera to pole do dyskusji o ustaleniach Komisji Europejskiej w toku trwającego od 2012 roku śledztwa antymonopolowego. Gazprom nadużywał pozycji dominującej poprzez niesprawiedliwe ceny, dzielenie rynków i nieuprawniony wpływ na infrastrukturę. Pomimo rozmów z Komisją rosyjski gigant nie przekonał jej do ugody. Obecnie jego propozycja przechodzi test rynkowy, to znaczy jest konsultowana przez Brukselę ze stronami, wymienionymi w toku śledztwa jako ofiary nadużyć. Jeżeli uznają, że propozycje Gazpromu nie są satysfakcjonujące, Komisja może je odrzucić.

Z tego względu Nord Stream 2 jako godzący w dywersyfikację, która jest fundamentem Unii Energetycznej, oraz pozwalający na recydywę patologii wskazanych w śledztwie, powinien zostać zablokowany na gruncie politycznym.

Nord Stream 2: Polska nie chce kolejnego narzędzia wpływu Rosji na region

Nord Stream 2 oznacza ponowne podzielenie rynków gazu

Analityk Breugla Georg Zachmann przekonywał, że realizacja Nord Stream 2 doprowadzi do podziału europejskiego rynku gazu na dwa sektory. Ze względu na fakt, że wzdłuż linii Dania, zachodnie Niemcy, Szwajcaria może powstać kurtyna ograniczająca dostęp gazu ze źródeł innych niż rosyjskie z dominacją Nord Stream 2 na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.

Zachmann przypomniał, że pomiędzy wspomnianymi sektorami istnieje tylko pięć punktów przesyłowych: NEL (20 mld m3 rocznie), NETRA (21 mld m3), MIDAL (13 mld m3), MEGAL (22 mld m3) i Transitgas (35 mld m3). Wszystkie poza ostatnim znajdują się na terenie Niemiec, które po wybudowaniu Nord Stream 2 będą zasilane głównie z obu gazociągów bałtyckich. Oznacza to, że na wschód od wytyczonej przez Zachmanna linii może płynąć rocznie tylko 110 mld m3 rocznie.

W razie przerwy dostaw przez Ukrainę i Białoruś Nord Stream 2 będzie zaopatrywał głównie kraje Europy Zachodniej i Północnej na zachód od linii Zachmanna. Zapotrzebowanie w Europie Środkowo-Wschodniej szacowane przez niego na 150 mld m3 rocznie będzie można zaopatrzyć tylko częściowo poprzez czerpanie go z Nord Stream 2 i infrastrukturę towarzyszącą w Niemczech i Włoszech. Resztę trzeba będzie sprowadzić z innych źródeł, co podniesie koszty dla odbiorców po stronie kurtyny po której znajduje się Polska. Według Zachmanna oznacza to, że Gazprom będzie mógł dyktować ceny Europie Środkowo-Wschodniej i kontrolować dostawy do regionu. W ten sposób Rosja popełni recydywę w stosunku do działań stwierdzonych przez Komisję i ponownie podzieli łączący się rynek europejski.

Remedium to według niemieckiego analityka Breugla budowa nowych połączeń i rozbudowa istniejących wzdłuż linii dzielącej oba sektory, budowa infrastruktury do nowych źródeł dostaw (Zachmann wymienia kaspijski Korytarz Południowy, ale Polacy oferują także Korytarz Norweski, co w tym kontekście jest równie atrakcyjną opcją).

Precedens prawny może podporządkować rynek Nord Stream 2

Podczas konferencji Breugla głos zabrał prof. Alan Riley z City University of London, który potwierdził tezy polskiego i niemieckiego prelegenta. Jego zdaniem Nord Stream 2 utrudni budowę nowej infrastruktury na rzecz dywersyfikacji i zaburzy działanie rynku.

W pracy naukowej dla Institute of Statecraft naukowiec będący jednocześnie doradcą PGNiG i Naftogazu zaprezentował analizę na temat decyzji ws. OPAL. To kolejny przedmiot sporu między zwolennikami zwiększonej współpracy gazowej z Rosją, a obrońcami polityki dywersyfikacji. Okazuje się, że sprawy są powiązane, a precedens w sprawie OPAL może ułatwić budowę Nord Stream 2.

Zdaniem Rileya zwiększenie dostępu Gazpromu do przepustowości odnogi istniejącego Nord Stream 1 – gazociągu OPAL – będzie niezgodne z Artykułem 36 dyrektywy gazowej, która stanowi, że aby otrzymać zwolnienie z regulacji antymonopolowych inwestycja musi wzmacniać konkurencję w dostawach gazu i bezpieczeństwo dostaw, a także nie może szkodzić konkurencji i efektywnemu funkcjonowaniu wewnętrznego rynku gazu.

Tymczasem Komisja Europejska zgodziła się 28 października, aby Gazprom mógł słać więcej gazu przez OPAL. Zdaniem Rileya wąska perspektywa przyjęta przez Brukselę, która uznała, że takiej właśnie decyzji potrzebuje rynek w Czechach, doprowadzi do obniżenia przesłanek za dywersyfikacją w Polsce, Czechach i Słowacji, a przez to zaszkodzi inwestycjom Korytarza Północ-Południe zaprojektowanym do odbioru LNG przez polski terminal w Świnoujściu. Większe dostawy przez OPAL mają także utrudnić odbiór gazu z Unii Europejskiej przez Ukrainę (rewersy).

Jednak zdaniem Rileya decyzja w sprawie OPAL będzie precedensem dla planowanej odnogi Nord Stream 2 o nazwie EUGAL. Pozwoli na podwojenie dostaw szlakiem niemieckim. – Nord Stream 2 to przeinwestowany projekt, który ma zablokować alternatywną infrastrukturę i ponownie wzmocnić dominację Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej. Z tego względu prof. Riley jest przekonany, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do którego trafiły skargi PGNiG i polskiego rządu na decyzję Komisji, doprowadzi do jej cofnięcia.

Ze względu na powyższe argumenty należy patrzeć pakietowo na:

  1. spór o OPAL,
  2. śledztwo antymonopolowe,
  3. spór o Nord Stream 2.

Oznacza to, że korzystne rozstrzygnięcie dla Gazpromu w sprawie OPAL może być precedensem do ugody w sprawie śledztwa antymonopolowego i przyczynkiem do realizacji projektu Nord Stream 2. Natomiast wygrana Polaków w sporze o OPAL i brak ugody w śledztwie antymonopolowym utrudnią realizacje nowego gazociągu z Rosji do Niemiec. Należy przy tym uznać, że polska polityka wkładania kija w szprychy rosyjskich planów przynosi pierwsze efekty.

Po zgłoszeniu zastrzeżeń odnośnie koncentracji w postaci konsorcjum Nord Stream 2 przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów 12 lipca 2016 roku z planów jego współtworzenia wycofali się udziałowcy z Europy Zachodniej: E.on/Uniper, BASF/Wintershall, Shell, OMV, Engie. Do tej pory nie znaleźli oni modelu finansowania dla gazociągu, którego uruchomienie zostało zaplanowane na 2019 rok. Póki co pierwsze prace przeprowadzi Gazprom na własny rachunek.

Jakóbik: UOKiK daje politykom czas na walkę z Nord Stream 2

Zawieszenie decyzji w sprawie OPAL zmusiło Gazprom do ponownego zejścia z rekordowego poziomu eksportu przez Nord Stream. Od 22 grudnia 2016 roku w ujęciu dziennym wykorzystywanie przepustowości Nord Stream-OPAL wzrosło z 57,1 do 80,5 mln m3 (o 41 procent). W rezultacie Gazprom zwiększył z 50 do 80 procent wykorzystanie przepustowości OPAL na mocy aukcji z 19 grudnia. Decyzja TSUE o zawieszeniu wykonalności decyzji Komisji zapadła 23 grudnia, a więc już po aukcji.

Jakóbik: Czy Komisja zrealizuje plan Gazpromu?

Śledztwo antymonopolowe dotyczy przeszłych działań Gazpromu ale ugoda zakłada przyszłą zmianę działania spółki na korzyść podmiotów dotkniętych nadużyciami. Jeżeli strony dojdą do porozumienia, należy spodziewać się, że Komisja wymusi na Rosjanach zaprzestanie niesprawiedliwego wyceniania dostaw, dzielenia rynków i uzyskiwania nieuprawnionego wpływu na infrastrukturę.

Argumentów za szorstkim potraktowaniem Gazpromu dostarczą między innymi Polacy. Jeżeli decyzja OPAL i projekt Nord Stream 2 mają być narzędziami służącymi do podobnych nadużyć, być może środkiem zaradczym oczekiwanym przez Brukselę powinno być anulowanie tych projektów? Rozstrzygnięcie Komisji na korzyść Gazpromu zakładające umiarkowane ustępstwa rosyjskiej firmy kończące śledztwo jest jednak możliwe. Wystarczy, że Bruksela zadowoli się uwolnieniem punktów odbioru, czyli umożliwienie sprowadzania gazu na mocy istniejących umów dowolnym szlakiem. Byłoby to wręcz korzystne dla Gazpromu, który mógłby dzięki temu porzucić punkty na szlaku z Ukrainy i wykorzystać szlak przez Niemcy.

Niezależnie od rozwoju sytuacji, plan Gazpromu jest obecnie realizowany wolniej od założeń ze względu na skuteczny opór Polaków. Nawet jeżeli zostanie doprowadzony do końca, to być może stanie się to później, czyli bliżej terminu uruchomienia Korytarza Południowego (2020) i Korytarza Norweskiego (2022). Wtedy odbijanie rynku z rąk dotychczasowego monopolisty będzie łatwiejsze.

Polska spowalnia realizację planów Gazpromu

Dostawcy planujący zakupy przez Nord Stream 2 rozpoczną w przyszłym tygodniu zgłoszenia na przepustowość planowanej odnogi w Niemczech o nazwie EUGAL – podaje ośrodek analityczny ICIS.

Będzie to pierwszy raz kiedy kupcy gazu zakontraktują przepustowość i pokażą zainteresowanie rynku projektem Nord Stream 2 w ramach procedury open season. Operatorzy przeprowadzili wcześniej niewiążącą procedurę w której wyłoniono oferty na w sumie 51 mld m3 rocznie. Obecnie open season ma być wiążące.

Jak podaje ICIS, 6 marca na platformie handlowej PRISMA będzie można kupić roczne zamówienia na przepustowość EUGAL. Zamówienia na wykorzystanie nieistniejącego jeszcze gazociągu będą przesłanką dla operatora GASCADE odpowiedzialnego za projekt, że jest biznesowe uzasadnienie jego realizacji.

Jeżeli powstanie gazociąg Nord Stream 2 o przepustowości 55 mld m3 rocznie, to EUGAL będzie pompował jego gaz przez Niemcy (równolegle do odnogi Nord Stream 1 – OPAL) do Czech i dalej na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.

Zgodnie z założeniami GASCADE pierwszy gaz popłynie przez EUGAL 1 października 2019 roku. Z założeń konsorcjum Nord Stream 2 przytoczonych przez ICIS wynika, że testowe dostawy gazu przez planowany gazociąg odbędą się jeszcze w 2019 roku. Mowa już nie o rozpoczęciu dostaw komercyjnych, ale o próbach.

GASCADE, którego 50 procent udziałów posiada Gazprom, chce, aby jeden dostawca mógł zarezerwować do 60 procent przepustowości EUGAL. Docelowo chciałby aby kontrakt długoterminowy na wykorzystanie przepustowości rocznej mógł obejmować do 90 procent przepustowości. Sprzeciwiają się temu niemiecki regulator Bundesnetzagentur i Shell, które chcą typowej rezerwacji do 80 procent – podaje ośrodek ICIS.

Wygląda na to, że pomimo możliwego spowolnienia realizacji planów Gazpromu, konsekwentnie dąży on do budowy niemieckiego szlaku dostaw gazu pod swoją kontrolą ze szkodą dla rynku i bezpieczeństwa dostaw, co pozwoli mu odbudować monopol w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Należy trzymać kciuki za Polaków, aby plan ostatecznie nie doszedł do skutku, albo został zrealizowany jak najpóźniej.

 

Najnowsze artykuły