icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Putin zaprasza zachodnie spółki do recydywy

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Rosjanie znów zapraszają zachodnie firmy do współpracy. Czy te znów się zgodzą? Czy znów zostaną wykorzystane i porzucone?

Podczas otwarcia tunelu technologicznego Gruszowaja-Szescharkis w ramach uruchomienia kompleksu do przeładunku ropy naftowej Czernomortransnieft prezydent Rosji Władimir Putin zaprosił firmy zagraniczne do wspólnego wydobycia ropy na terytorium jego kraju.

– Nasi partnerzy mogą być pewni, że wszystkie nasze plany zostaną zrealizowane a nowy kompleks pozwoli Rosji na wypełnienie zobowiązań odnośnie dostaw – zapowiedział przywódca Rosji. Podkreślił, że uruchomienie kompleksu pozwoli na połączenie wszystkich etapów jakie musi pokonać rosyjska ropa przed dostarczeniem jej klientom – transport, magazynowanie i fracht z portu w Noworosyjsku.

Putin przypomniał, że na mocy jego dekretu przesłanego rządowi przez ministerstwo środowiska firmy z zagranicy mogą otrzymać koncesje na poszukiwanie i wydobycie surowców naturalnych w Rosji. Mają one być przydzielane na trzy lata. Jeżeli w tym czasie firma znajdzie surowiec, automatycznie dostanie zgodę na jego eksploatację. W 2008 roku zostały wprowadzone przepisy zabraniające dostępu zagranicznych spółek do tzw. strategicznych rezerw surowców. Kiedy okazało się, że w dobie sankcji i problemów gospodarczych wywołanych tanią ropą naftową Rosja nie jest w stanie kontynuować programu podtrzymania wydobycia, Moskwa zdecydowała o ponownym otwarciu sektora wydobywczego na zagraniczne firmy. Jednakże do tej pory nie udało się przyciągnąć kapitału, szczególnie z Azji, na który liczą Rosjanie. Sygnałem o zmianie podejścia Moskwy do własnych złóż były zaproszenia do projektów wydobywczych kierowane pod adresem firm z Chin oraz Indii.

Chociaż obecna sytuacja na Ukrainie i obowiązujące sankcje USA oraz Unii Europejskiej ograniczają możliwości manewru zachodniego kapitału, który chciałby inwestować w Rosji, to na pewno są chętni. W Arktyce chcą kontynuować współpracę Exxon Mobil i Shell. OMV i BASF są zainteresowane złożami Urengoj, z których pochodzą dostawy do Europy. OMV miałoby przejąć udziały w bloku Achimow. Za udziały w tym bloku niemiecki BASF zgodził się na sprzedaż udziałów w firmach Wingas, WIEH i WIEE oraz 50 procent udziałów w WINZ. Chociaż transakcja miała zostać zakończona w lecie 2015 roku, to została anulowana ze względu na zachodnie sankcje wobec Rosji. Podobnie jest ze współpracą z Exxonem i Shellem – została zamrożona ze względu na obostrzenia. W lukratywny kontrakt na Sachalinie Shella uderzyły sankcje USA. Unia Europejska nie poszła śladem Stanów, po raz pierwszy w historii wprowadzania tego rodzaju ograniczeń po agresji rosyjskiej na Ukrainie.

Zachodni kapitał i technologie kuszą Rosjan. Należy jednak pamiętać, że w razie potrzeby są oni gotowi do drastycznych posunięć wobec swoich zachodnich partnerów. Brytyjskie BP sparzyło się w ten sposób na współpracy w sektorze naftowym, kiedy w sierpniu 2011 roku milicja zorganizowała nalot na biura firmy w Moskwie.  Z kolei Exxon sądzi się z Federacją Rosyjską o nadpłatę podatków w wysokości około 500 mln dolarów. Chociaż te spadły z 35 do 20 procent, Amerykanie płacili po starej stawce, bo zmian nie uwzględnili urzędnicy. Sprawa trafiła do arbitrażu ale możliwe, że zakończy się ugodą. Podobnie BP nie zamierza uciekać z Rosji. BP poinformowało w raporcie, że zapłaciło 150 mln dolarów za zakup 20 procent akcji w firmie Taas-Juriach Oil and Gas należącej do Rosnieftu. W ten sposób powstało joint venture na rzecz wydobycia ze złoża Sredniebotuobińskoje na Syberii z którego obecnie wydobywane jest około 20 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Współpraca BP i Rosnieftu ma posłużyć do rozwoju wydobycia w tamtejszym regionie.

Dlatego kolejne już otwarcie Rosji na zachodni kapitał i dopuszczenie go do surowców to recydywa. Może się ona zakończyć nowymi stratami zachodnich spółek, gdy z powodów politycznych Kreml zawrze na powrót bramy sektora energetycznego. Póki co Władimir Putin dyskontuje kontrast między polityką (już niejednorodną) sankcji Waszyngtonu i Brukseli a ochoczą współpracą zachodnich spółek z Moskwą.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Rosjanie znów zapraszają zachodnie firmy do współpracy. Czy te znów się zgodzą? Czy znów zostaną wykorzystane i porzucone?

Podczas otwarcia tunelu technologicznego Gruszowaja-Szescharkis w ramach uruchomienia kompleksu do przeładunku ropy naftowej Czernomortransnieft prezydent Rosji Władimir Putin zaprosił firmy zagraniczne do wspólnego wydobycia ropy na terytorium jego kraju.

– Nasi partnerzy mogą być pewni, że wszystkie nasze plany zostaną zrealizowane a nowy kompleks pozwoli Rosji na wypełnienie zobowiązań odnośnie dostaw – zapowiedział przywódca Rosji. Podkreślił, że uruchomienie kompleksu pozwoli na połączenie wszystkich etapów jakie musi pokonać rosyjska ropa przed dostarczeniem jej klientom – transport, magazynowanie i fracht z portu w Noworosyjsku.

Putin przypomniał, że na mocy jego dekretu przesłanego rządowi przez ministerstwo środowiska firmy z zagranicy mogą otrzymać koncesje na poszukiwanie i wydobycie surowców naturalnych w Rosji. Mają one być przydzielane na trzy lata. Jeżeli w tym czasie firma znajdzie surowiec, automatycznie dostanie zgodę na jego eksploatację. W 2008 roku zostały wprowadzone przepisy zabraniające dostępu zagranicznych spółek do tzw. strategicznych rezerw surowców. Kiedy okazało się, że w dobie sankcji i problemów gospodarczych wywołanych tanią ropą naftową Rosja nie jest w stanie kontynuować programu podtrzymania wydobycia, Moskwa zdecydowała o ponownym otwarciu sektora wydobywczego na zagraniczne firmy. Jednakże do tej pory nie udało się przyciągnąć kapitału, szczególnie z Azji, na który liczą Rosjanie. Sygnałem o zmianie podejścia Moskwy do własnych złóż były zaproszenia do projektów wydobywczych kierowane pod adresem firm z Chin oraz Indii.

Chociaż obecna sytuacja na Ukrainie i obowiązujące sankcje USA oraz Unii Europejskiej ograniczają możliwości manewru zachodniego kapitału, który chciałby inwestować w Rosji, to na pewno są chętni. W Arktyce chcą kontynuować współpracę Exxon Mobil i Shell. OMV i BASF są zainteresowane złożami Urengoj, z których pochodzą dostawy do Europy. OMV miałoby przejąć udziały w bloku Achimow. Za udziały w tym bloku niemiecki BASF zgodził się na sprzedaż udziałów w firmach Wingas, WIEH i WIEE oraz 50 procent udziałów w WINZ. Chociaż transakcja miała zostać zakończona w lecie 2015 roku, to została anulowana ze względu na zachodnie sankcje wobec Rosji. Podobnie jest ze współpracą z Exxonem i Shellem – została zamrożona ze względu na obostrzenia. W lukratywny kontrakt na Sachalinie Shella uderzyły sankcje USA. Unia Europejska nie poszła śladem Stanów, po raz pierwszy w historii wprowadzania tego rodzaju ograniczeń po agresji rosyjskiej na Ukrainie.

Zachodni kapitał i technologie kuszą Rosjan. Należy jednak pamiętać, że w razie potrzeby są oni gotowi do drastycznych posunięć wobec swoich zachodnich partnerów. Brytyjskie BP sparzyło się w ten sposób na współpracy w sektorze naftowym, kiedy w sierpniu 2011 roku milicja zorganizowała nalot na biura firmy w Moskwie.  Z kolei Exxon sądzi się z Federacją Rosyjską o nadpłatę podatków w wysokości około 500 mln dolarów. Chociaż te spadły z 35 do 20 procent, Amerykanie płacili po starej stawce, bo zmian nie uwzględnili urzędnicy. Sprawa trafiła do arbitrażu ale możliwe, że zakończy się ugodą. Podobnie BP nie zamierza uciekać z Rosji. BP poinformowało w raporcie, że zapłaciło 150 mln dolarów za zakup 20 procent akcji w firmie Taas-Juriach Oil and Gas należącej do Rosnieftu. W ten sposób powstało joint venture na rzecz wydobycia ze złoża Sredniebotuobińskoje na Syberii z którego obecnie wydobywane jest około 20 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Współpraca BP i Rosnieftu ma posłużyć do rozwoju wydobycia w tamtejszym regionie.

Dlatego kolejne już otwarcie Rosji na zachodni kapitał i dopuszczenie go do surowców to recydywa. Może się ona zakończyć nowymi stratami zachodnich spółek, gdy z powodów politycznych Kreml zawrze na powrót bramy sektora energetycznego. Póki co Władimir Putin dyskontuje kontrast między polityką (już niejednorodną) sankcji Waszyngtonu i Brukseli a ochoczą współpracą zachodnich spółek z Moskwą.

Najnowsze artykuły