Rynek mocy zakłada, że klient będzie dopłacał do energii elektrycznej za to, że będzie ona dostępna. W krótkim terminie podniesie to ceny dla klientów, ale zmniejszy ryzyko, które pojawiło się w ubiegłym roku i objawiło się wprowadzeniem stopni zasilania pierwszy raz od czasów komunistycznych w Polsce.
– Należy zabezpieczyć bazę mocy wytwórczych. Polski rząd stawia w tym miejscu na bloki węglowe. Logicznym jest stworzenie systemu wsparcia, który pozwoli powstać na niepewnym rynku nowych bloków. Będzie to kosztowne rozwiązanie, bo mowa o wydatkach rzędu od 3 do 5 mld zł, ale gra jest warta świeczki, gdyż mówi się o tym, że dzięki temu realnie uda nam się zaoszczędzić nawet 10 mld zł – mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert i ekspert Instytutu Jagiellońskiego.
Źródło: MarketNews24.pl