Polski wiceminister podważa legalność zobowiązań Polski w unijnej polityce klimatycznej

8 czerwca 2020, 15:00 Alert

Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski opublikował memorandum, w którym podważa zgodność systemu handlu emisjami CO2 (EU ETS) z prawem unijnym.

Były wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Fot. Ministerstwo Aktywów Państwowych
Były wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Fot. Ministerstwo Aktywów Państwowych

– Za cel niniejszego memorandum postawiono próbę zbadania zgodności fundamentów systemu EU ETS, a precyzyjniej jego głównego aktu, z prawem pierwotnym UE (traktatami unijnymi) – czytamy w dokumencie pt.: „Ocena zgodności systemu handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych (system EU ETS) z prawem pierwotnym UE”.

EU ETS to system mający promować redukcję emisji CO2 poprzez dopłaty do wytwarzania energii przynoszącego emisje tego pierwiastka. – Jak wynika z art. 192 ust. 2 lit. c) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, każdy akt prawny, jeżeli wpływa na prawo do kształtowania własnego miksu energetycznego państw członkowskich, musi być przyjęty na podstawie specjalnej procedury prawodawczej, zakładającej jednomyślność Rady oraz – oprócz konsultacji z Komitetem Ekonomiczno-Społecznym oraz Komitetem Regionów – również konsultacje z Parlamentem Europejskim – czytamy w analizie Kowalskiego. – Dyrektywa EU ETS przyjęta została natomiast w oparciu o art. 175 ust. 1 Traktatu Wspólnoty Europejskiej przewidujący zwykłą procedurę prawodawczą, w której decyzję podejmują wspólnie Parlament Europejski oraz Rada, głosująca jedynie większością kwalifikowaną, i po konsultacji z Komitetem Ekonomiczno-Społecznym oraz Komitetem Regionów. W praktyce regułą jest, iż Prezydencja Rady UE w trakcie negocjacji dąży do osiągnięcia porozumienia wśród wszystkich państw członkowskich, poddawanie projektu pod głosowanie jest ostatecznością.

Zdaniem Kowalskiego jest quasi-podatkiem. – Jako koszt przerzucany zasadniczo przez firmy na konsumentów, bez uwzględniania ich zdolności płatniczej, powinien być uznawany za podatek pośredni – pisze. Przez to powinien zostać zharmonizowany w ramach specjalnej procedury przewidzianej w art. 113 Traktatu WE. – W niniejszym wypadku należy stwierdzić, że zgodnie z art. 93 TWE, obecnie art. 113 TFUE, który przewiduje szczególną procedurę prawodawczą, należało zasięgnąć konsultacji Parlamentu przed przyjęciem Dyrektywy 2009/47, a w konsekwencji przed zastąpieniem przez tę Dyrektywę pkt 6 załącznika III do Dyrektywy 2006/112 – czytamy w dokumencie. – Regularne konsultacje z Parlamentem w wypadkach przewidzianych przez traktat WE, obecnie traktat FUE, stanowią bowiem istotny wymóg formalny, którego naruszenie powoduje nieważność danego aktu.

– Mając na względzie powyższe i na cele oddzielnej analizy rysuje się pytanie, czy istnieje możliwość zbadania zobowiązań krajowych wynikających z Dyrektywy EU ETS (Systemu EU ETS) przed i w toku postępowania konstytucyjnego przed sądem krajowym – konkluduje autor memorandum. – Jedynie tytułem zasygnalizowania na tym tle potencjalnie można poddać pod dyskusję chociażby doktrynę counter-limits (np. wyrok Włoskiego Trybunału Konstytucyjnego z 10 kwietnia 2018 roku. w sprawie Tarrico nr 115/2018) oraz niedawny wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (Bundesverfassungsgericht) z 5 maja 2020 roku w sprawie kupowania obligacji przez Europejski Bank Centralny.

Wojciech Jakóbik

Kowalski: Koronawirus każe wyłączyć Polskę z ETS i zapomnieć o Europejskim Zielonym Ładzie (ROZMOWA)