Stępiński: Koniec snów JSW?

3 października 2019, 07:30 Energetyka

W przeszłości pojawił się pomysł przejęcia projektu Kopalni Jan Karski i Dębieńsko należących do australijskiej Prairie Mining przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Niechęć Bogdanki do udziału w pierwszym z nich może skłonić JSW do porzucenia tych planów – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Fot.: Prairie Mining. Wizualizacja kopalni Jan Karski

JSW ma plan

28 września minął termin obowiązywania, przedłużonej w lutym, umowy między JSW a Prairie Mining w sprawie nawiązania potencjalnej współpracy w projektach węglowych w Polsce. Okazuje się, że umowa nie została przedłużona, o czym poinformowała dyrektor biura komunikacji jastrzębskiej spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. Otwiera to innym podmiotom drogę do rozmów z Australijczykami na temat przejęcia kontroli nad projektem górniczym Dębieńsko na Śląsku oraz budowy nowej kopalni Jan Karski na Lubelszczyźnie. – Nadal jesteśmy zainteresowani aktywami. Utraciliśmy jednak prawo wyłączności – stwierdziła.

Jabłońska-Bajer zaznaczyła, że 19 września Minister Środowiska udzielił Jastrzębskiej Spółce Węglowej koncesji na rozpoznawanie części złoża węgla kamiennego „Chełm II” w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Koncesja obejmuje złoże na obszarze 96,77 km2 i została udzielona na cztery lata. Ma pozwolić spółce na przeprowadzenie dodatkowych badań warunków geologiczno-górniczych, a więc zasobności złoża oraz warunków zalegania.

Od czasu przejęcia sterów w JSW przez Włodzimierza Hereźniaka spółka stara się wyciszać temat odkupienia aktywów Prairie Mining, chociaż wcześniej było przedstawiane jako jedno z kluczowych zadań na obecny rok. W rozmowie z BiznesAlert.pl prezes Hereźniak nie chciał ujawniać na jakim etapie znajdują się rozmowy. Podkreślił, że najważniejszą inwestycją jest budowa Kopalni Bzie-Dębina, ale jego spółka pozostaje zainteresowana projektem Dębieńsko, którego rezerwy szacowane są na 300 mln ton. Na razie na zainteresowaniu się kończy.

Hereźniak: Rynek zwolni, ale nie inwestycje JSW (ROZMOWA)

JSW milczy o Janie Karskim

Projekt Jan Karski jest jednak kluczowy z punktu widzenia realizacji celu wydobywczego JSW na 2030 roku, a więc 18 mln ton. Dla porównania w ubiegłym roku spółka wydobyła 15 mln ton węgla. Co ciekawe, innego zdania jest prezes Hereźniak, który przekonuje w rozmowie z BiznesAlert.pl, że jego firma może osiągać wytyczone cele produkcyjne na kilka sposobów nawet bez przejmowania aktywów Prairie Mining w Polsce. Optymizm szefa JSW nie znajduje odzwierciedlenia w liczbach, co zresztą szerzej opisywała Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Dziennika Gazety Prawnej.

Zastanawiająca jest również zasłona milczenia nad projektem budowy Kopalni Jan Karski. Być może po optymizmie zarządu pod kierownictwem Daniela Ozona, przyszedł czas na ponowną analizę inwestycji. Prairie Minining nie posiada koncesji na poszukiwanie ani na wydobycie węgla, więc z punktu widzenia potencjalnego inwestora nie jest to aż tak atrakcyjne aktywo. Bardziej zaczyna przypominać projekt na papierze, niż przedsięwzięcie możliwe do zrealizowania. Pojawia się pytanie o to, co właściwie miałaby kupić JSW?

Stępiński: Gra o kopalnie Australijczyków za zasłoną dymną

Bogdanka nie pomoże JSW

Pojawiały się doniesienia o możliwości współpracy jastrzębskiej spółki z Bogdanką należącą do Enei, w której sąsiedztwie znajduje się projekt Jan Karski. Teoretycznie jest pole do synergii obu spółek, ponieważ Jan Karski dostarczałby węgiel koksowy, na którym zależy JSW, oraz energetyczny, który mógłby trafić do Bogdanki. O ile takiej możliwości nie wyklucza prezes JSW, to innego zdania jest kierownictwo lubelskiej spółki. – LW Bogdanka jest zainteresowana wyłącznie współpracą techniczną z JSW na Lubelszczyźnie. Nie rozmawialiśmy i nie zamierzamy rozmawiać z JSW na temat zaangażowania finansowego w projekcie Jan Karski – powiedział Artur Wasil, prezes LW Bogdanka w rozmowie z BiznesAlert.pl.

To koniec?

Spółka zamierza podążać własną ścieżką. W maju 2018 roku złożyła do ministra środowiska wniosek o udzielenie do 2046 roku koncesji na wydobycie węgla kamiennego ze znajdującego się na Lubelszczyźnie złoża K-6 i K-7. To część obszaru Lublin, właśnie tam Prairie Mining chciałoby zbudować kopalnię Jan Karski. Graniczy on też bezpośrednio z obszarem Puchaczów V, eksploatowanym obecnie przez Bogdankę. Szacowane zasoby złoża K-6 i K-7 wynoszą ok. 66 mln ton. Majowy wyrok sądu o zniesieniu zabezpieczenia roszczeń Prairie Mining w postaci zakazu wydania przez resort środowiska innym inwestorom koncesji na terenie planowanej kopalni Jan Karski korzystny dla lubelskiej spółki, może przybliżyć Bogdankę do otrzymania koncesji na złoża K-6 i K-7.

To z kolei jeszcze bardziej oddala ją od współpracy z JSW i może przesądzić o podjęciu przez jastrzębską spółkę decyzji o rezygnacji z zakupu projektu Jan Karski. Pojawia się pytanie, czy w grę wchodziłoby przyjęcie samego projektu Dębieńsko. Nie wiadomo, czy na taki wariant zgodziłoby się Prairie Mining. Nadal nie wiemy, ile miałoby kosztować przejęcie aktywów australijskiej spółki i czy JSW byłoby stać na samodzielny zakup Dębieńska oraz projektu Jan Karski, do którego trzeba byłoby doliczyć koszt budowy kopalni, czyli dodatkowe kilka miliardów złotych. Warto przypomnieć, że tylko na Bzie-Dębina, a więc pierwszą nową kopalnią węgla (w tym przypadku koksującego) w Polsce od 25 lat, JSW chce przeznaczyć ok. 3 mld złotych. Pojawia się pytanie: czy w sytuacji zapowiadanego spowolnienia rynku, spółkę będzie stać na taką inwestycję? A może do gry wkroczy nowy gracz, który mógłby zostać partnerem JSW? Na to raczej się nie zanosi.

Stępiński: Czy Polska potrzebuje nowych kopalń?