icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jutro rozpocznie się proces sądowy Greenpeace z PGE GiEK w sprawie zamknięcia kopalni spółki

18 maja 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpocznie się proces z powództwa Fundacji Greenpeace Polska przeciwko spółce PGE GiEK, w którym aktywiści domagają się całkowitego zamknięcia wszystkich elektrowni spółki w ciągu najbliższych 8 lat.

Stanowisko PGE GiEK

– Pozew aktywistów ekologicznych z Fundacji Greenpeace przeciwko największemu krajowemu wytwórcy energii jest bezprecedensowy – wg dostępnych informacji, nigdy dotąd, w żadnym innym kraju UE, Greenpeace nie zażądał zamknięcia wszystkich konwencjonalnych aktywów wytwórczych w tak krótkiej perspektywie czasowej. Tymczasem są w Europie kraje, które emitują więcej dwutlenku węgla niż Polska. Wyłączenie elektrowni, które dziś pokrywają ok. 36 procent krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, w tak krótkim czasie całkowicie zdestabilizowałoby polski system energetyczny doprowadzając do przerw w dostawie energii oraz dalszego, nawet kilkukrotnego wzrostu jej cen. Tak duże i gwałtowne obniżenie mocy zainstalowanych nie pozostałoby bez wpływu na rynek energii w całej Unii Europejskiej. Pozew organizacji Greenpeace można interpretować więc nie tylko jako działanie na szkodę polskiej gospodarki i polskich obywateli oraz atak na krajową suwerenność energetyczną, ale również jako chęć zachwiania stabilnością gospodarki całej Unii Europejskiej – podaje PGE GiEK.

– W obecnej sytuacji geopolitycznej związanej z wojną na Ukrainie, z uwagi na problemy z dostawami surowców energetycznych, budowanie bezpieczeństwa energetycznego wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami i kosztami. Tym bardziej zadziwiająca jest postawa Fundacji Greenpeace, która domaga się wyłączenia krajowych elektrowni zasilanych przede wszystkim polskim paliwem pochodzącym z dwóch kopalń węgla brunatnego w Bełchatowie i w Turowie oraz z krajowych kopalń węgla kamiennego. Elektrownie te w 2021 r. dostarczyły energię do niemal co drugiego odbiorcy w Polsce – do gospodarstw domowych, obiektów użyteczności publicznej, firm, samorządów. Spełnienie żądań Greenpeace byłoby zaprzeczeniem idei sprawiedliwej transformacji energetycznej. Dzika transformacja forsowana przez Greenpeace miałaby katastrofalne skutki zarówno na płaszczyźnie społecznej, ekonomicznej i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spowodowałaby uzależnienie się Polski od energii pochodzącej z zagranicznych źródeł i częstokroć wytwarzanej z wysokoemisyjnych surowców importowanych spoza Unii Europejskiej. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, potrzebujemy w polskiej energetyce stabilności i samowystarczalności energetycznej i stanowczo sprzeciwiamy się każdemu działaniu, które godzi w bezpieczeństwo Polski, również to energetyczne, oraz w jej pozycję na mapie Europy – czytamy w komunikacie.

– Na początku 2021 roku pomiędzy stronami prowadzone były mediacje, których celem było podjęcie próby polubownego rozstrzygnięcia sporu wszczętego przez Greenpeace. Po zaledwie jednym spotkaniu, z inicjatywy przedstawicieli Greenpeace mediacje zostały zakończone. Kolejną odsłoną sprawy jest rozpoczynający jutro proces sądowy, który należy odczytywać jako chęć eskalowania przez Greenpeace sporu i storpedowania realizowanej przez Grupę PGE transformacji energetycznej polskiej gospodarki – przypomina spółka.

Stanowisko Greenpeace

– Greenpeace od lat działa na rzecz ochrony klimatu i sprawiedliwej transformacji energetycznej. Już w 2018 roku zapowiedział, że podejmie kroki prawne przeciwko PGE, jeśli spółka nie podejmie działań na rzecz redukcji emisji swoich węglowych elektrowni. W związku z dalszym brakiem planów spółki dotyczących odejścia od węgla, w marcu 2020 roku Greenpeace złożył  pozew przeciwko PGE GiEK. W odpowiedzi na niego koncern przywoływał antynaukowe opinie zaprzeczające roli człowieka w pogłębianiu się kryzysu klimatycznego i swojemu wkładowi w podnoszenie się średniej globalnej temperatury Ziemi. Ekolodzy podjęli mediacje z koncernem, jednak nie przyniosły one pożądanych rezultatów – podaje Greenpeace. 

– Emisje gazów cieplarnianych pochodzące z działalności koncernu PGE GiEK bezpośrednio wpływają na pogłębianie się kryzysu klimatycznego. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski lubi powtarzać puste słowa o dążeniu firmy do neutralności klimatycznej, jednak nie podejmuje ku temu żadnych realnych działań. W roku 2021 emisje grupy PGE wzrosły o 19 proc. w stosunku do poprzedniego roku. To nie jest żadna zielona zmiana, o której mówi PGE. Dlatego pozwaliśmy właściciela m.in. Bełchatowa i Turowa. Domagamy się sprawiedliwości klimatycznej. Na świecie podobne sprawy znalazły już swoje pozytywne rozwiązania przed sądami. Przykładem może być Holandia gdzie sąd nakazał koncernowi Shell głęboką redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynków energetycznych w Greenpeace.

Swój pozew Greenpeace opiera na normie polskiego prawa  która stanowio tym, że każdy, komu zagraża szkoda poprzez oddziaływanie na środowisko może żądać od podmiotu odpowiedzialnego przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Ekolodzy zwracają uwagę, że kryzys klimatyczny jest dogłębnie zbadanym zjawiskiem, a nauka nie ma wątpliwości, że emisje gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych bezpośrednio przyczyniają się do jego pogłębiania. PGE GiEK jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce. Jego emisje są porównywalne z emisjami niektórych europejskich krajów, np. Portugalia, Węgry czy Szwecja – czytamy w komunikacie organizacji ekologicznej.

– Pozwy klimatyczne powoli stają się ważną strategią w walce z kryzysem klimatycznym. Społeczeństwo ma prawo domagać się od emitentów ograniczenia szkodliwej działalności, a przed zagranicznymi sądami zapadają już pierwsze wyroki zobowiązujące do znaczącego ograniczenia negatywnego oddziaływania na klimat. Pozew przeciwko PGE GiEK to jedna z pierwszych tego typu spraw w Polsce. To nie tylko na państwach ciąży obowiązek ograniczania emisji, ale także na przedsiębiorcach, takich jak PGE GIEK – powiedział Miłosz Jakubowski, radca prawny z Kancelarii Frank Bold, reprezentujący Greenpeace w sprawie przeciwko PGE GiEK. 

 – Domagamy się od PGE GiEK zakończenia emisji gazów cieplarnianych powstających ze spalania węgla do 2030 roku. Ten postulat wynika bezpośrednio z aktualnej wiedzy naukowej i bazuje na raportach międzyrządowego zespołu ds. zmian klimatu. Według nich, żeby uniknąć najbardziej katastrofalnych skutków kryzysu klimatycznego musimy odejść od węgla do 2030 roku – dodał Piotr Wójcik. 

PGE GiEK/Greenpeace/Michał Perzyński

18 maja 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpocznie się proces z powództwa Fundacji Greenpeace Polska przeciwko spółce PGE GiEK, w którym aktywiści domagają się całkowitego zamknięcia wszystkich elektrowni spółki w ciągu najbliższych 8 lat.

Stanowisko PGE GiEK

– Pozew aktywistów ekologicznych z Fundacji Greenpeace przeciwko największemu krajowemu wytwórcy energii jest bezprecedensowy – wg dostępnych informacji, nigdy dotąd, w żadnym innym kraju UE, Greenpeace nie zażądał zamknięcia wszystkich konwencjonalnych aktywów wytwórczych w tak krótkiej perspektywie czasowej. Tymczasem są w Europie kraje, które emitują więcej dwutlenku węgla niż Polska. Wyłączenie elektrowni, które dziś pokrywają ok. 36 procent krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, w tak krótkim czasie całkowicie zdestabilizowałoby polski system energetyczny doprowadzając do przerw w dostawie energii oraz dalszego, nawet kilkukrotnego wzrostu jej cen. Tak duże i gwałtowne obniżenie mocy zainstalowanych nie pozostałoby bez wpływu na rynek energii w całej Unii Europejskiej. Pozew organizacji Greenpeace można interpretować więc nie tylko jako działanie na szkodę polskiej gospodarki i polskich obywateli oraz atak na krajową suwerenność energetyczną, ale również jako chęć zachwiania stabilnością gospodarki całej Unii Europejskiej – podaje PGE GiEK.

– W obecnej sytuacji geopolitycznej związanej z wojną na Ukrainie, z uwagi na problemy z dostawami surowców energetycznych, budowanie bezpieczeństwa energetycznego wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami i kosztami. Tym bardziej zadziwiająca jest postawa Fundacji Greenpeace, która domaga się wyłączenia krajowych elektrowni zasilanych przede wszystkim polskim paliwem pochodzącym z dwóch kopalń węgla brunatnego w Bełchatowie i w Turowie oraz z krajowych kopalń węgla kamiennego. Elektrownie te w 2021 r. dostarczyły energię do niemal co drugiego odbiorcy w Polsce – do gospodarstw domowych, obiektów użyteczności publicznej, firm, samorządów. Spełnienie żądań Greenpeace byłoby zaprzeczeniem idei sprawiedliwej transformacji energetycznej. Dzika transformacja forsowana przez Greenpeace miałaby katastrofalne skutki zarówno na płaszczyźnie społecznej, ekonomicznej i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spowodowałaby uzależnienie się Polski od energii pochodzącej z zagranicznych źródeł i częstokroć wytwarzanej z wysokoemisyjnych surowców importowanych spoza Unii Europejskiej. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, potrzebujemy w polskiej energetyce stabilności i samowystarczalności energetycznej i stanowczo sprzeciwiamy się każdemu działaniu, które godzi w bezpieczeństwo Polski, również to energetyczne, oraz w jej pozycję na mapie Europy – czytamy w komunikacie.

– Na początku 2021 roku pomiędzy stronami prowadzone były mediacje, których celem było podjęcie próby polubownego rozstrzygnięcia sporu wszczętego przez Greenpeace. Po zaledwie jednym spotkaniu, z inicjatywy przedstawicieli Greenpeace mediacje zostały zakończone. Kolejną odsłoną sprawy jest rozpoczynający jutro proces sądowy, który należy odczytywać jako chęć eskalowania przez Greenpeace sporu i storpedowania realizowanej przez Grupę PGE transformacji energetycznej polskiej gospodarki – przypomina spółka.

Stanowisko Greenpeace

– Greenpeace od lat działa na rzecz ochrony klimatu i sprawiedliwej transformacji energetycznej. Już w 2018 roku zapowiedział, że podejmie kroki prawne przeciwko PGE, jeśli spółka nie podejmie działań na rzecz redukcji emisji swoich węglowych elektrowni. W związku z dalszym brakiem planów spółki dotyczących odejścia od węgla, w marcu 2020 roku Greenpeace złożył  pozew przeciwko PGE GiEK. W odpowiedzi na niego koncern przywoływał antynaukowe opinie zaprzeczające roli człowieka w pogłębianiu się kryzysu klimatycznego i swojemu wkładowi w podnoszenie się średniej globalnej temperatury Ziemi. Ekolodzy podjęli mediacje z koncernem, jednak nie przyniosły one pożądanych rezultatów – podaje Greenpeace. 

– Emisje gazów cieplarnianych pochodzące z działalności koncernu PGE GiEK bezpośrednio wpływają na pogłębianie się kryzysu klimatycznego. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski lubi powtarzać puste słowa o dążeniu firmy do neutralności klimatycznej, jednak nie podejmuje ku temu żadnych realnych działań. W roku 2021 emisje grupy PGE wzrosły o 19 proc. w stosunku do poprzedniego roku. To nie jest żadna zielona zmiana, o której mówi PGE. Dlatego pozwaliśmy właściciela m.in. Bełchatowa i Turowa. Domagamy się sprawiedliwości klimatycznej. Na świecie podobne sprawy znalazły już swoje pozytywne rozwiązania przed sądami. Przykładem może być Holandia gdzie sąd nakazał koncernowi Shell głęboką redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynków energetycznych w Greenpeace.

Swój pozew Greenpeace opiera na normie polskiego prawa  która stanowio tym, że każdy, komu zagraża szkoda poprzez oddziaływanie na środowisko może żądać od podmiotu odpowiedzialnego przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Ekolodzy zwracają uwagę, że kryzys klimatyczny jest dogłębnie zbadanym zjawiskiem, a nauka nie ma wątpliwości, że emisje gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych bezpośrednio przyczyniają się do jego pogłębiania. PGE GiEK jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce. Jego emisje są porównywalne z emisjami niektórych europejskich krajów, np. Portugalia, Węgry czy Szwecja – czytamy w komunikacie organizacji ekologicznej.

– Pozwy klimatyczne powoli stają się ważną strategią w walce z kryzysem klimatycznym. Społeczeństwo ma prawo domagać się od emitentów ograniczenia szkodliwej działalności, a przed zagranicznymi sądami zapadają już pierwsze wyroki zobowiązujące do znaczącego ograniczenia negatywnego oddziaływania na klimat. Pozew przeciwko PGE GiEK to jedna z pierwszych tego typu spraw w Polsce. To nie tylko na państwach ciąży obowiązek ograniczania emisji, ale także na przedsiębiorcach, takich jak PGE GIEK – powiedział Miłosz Jakubowski, radca prawny z Kancelarii Frank Bold, reprezentujący Greenpeace w sprawie przeciwko PGE GiEK. 

 – Domagamy się od PGE GiEK zakończenia emisji gazów cieplarnianych powstających ze spalania węgla do 2030 roku. Ten postulat wynika bezpośrednio z aktualnej wiedzy naukowej i bazuje na raportach międzyrządowego zespołu ds. zmian klimatu. Według nich, żeby uniknąć najbardziej katastrofalnych skutków kryzysu klimatycznego musimy odejść od węgla do 2030 roku – dodał Piotr Wójcik. 

PGE GiEK/Greenpeace/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły