Kardaś: Sankcje zachodnie już odciskają swe piętno na Rosji (ROZMOWA)

7 czerwca 2022, 07:35 Bezpieczeństwo

– Już teraz widać symptomy pogorszenia sytuacji gospodarczej w Rosji. Zjawisko to będzie się pogłębiać z czasem – mówi dr Szymon Kardaś, analityk ds. Rosji Ośrodka Studiów Wschodnich w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Czy widać już wpływ Zachodnich sankcji nałożonych na Rosję?

Szymon Kardaś: Pewną trudnością dla analityków zajmujących się Rosją jest coraz większe ograniczenie dostępu do danych gospodarczych, co wynika z decyzji politycznych. Np. Federalna Służba Celna wstrzymała podawanie danych nt. importu i eksportu. Wcześniej, na początku kwietnia agencja działająca przy ministerstwie energetyki przestała publikować dane o wydobyciu i eksporcie rosyjskiej ropy, mamy też ograniczenia dotyczące danych dotyczących przeładunków w portach rosyjskich. Rosyjskie władze coraz bardziej ograniczają informacje przekazywane publicznie. To z kolei utrudnia szacowanie wpływu różnych czynników zewnętrznych, również sankcji, na gospodarkę rosyjską.

Biorąc pod uwagę skalę sankcji, które składają się według szacunków na ponad 10 tys. restrykcji ze strony państw, na które przed inwazją przypadało 50 procent obrotów handlowych Rosji, a także zakres sektorowy, te sankcje na pewno są bardzo bolesne. Już rosyjscy analitycy i przedstawiciele administracji centralnej nieoficjalnie oceniają, że spadek PKB może sięgnąć w tym roku nawet 10 procent, jednak pojawiają się głosy, że może on sięgnąć nawet 20 procent. Jeżeli byłby to ten wariant 20 procentowy, to oznaczałoby, że gospodarka rosyjska cofnęłaby się rozwojowo do poziomu lat 90. To oznacza, że sankcję działają, i będą działać w perspektywie następnych miesięcy.

Które z tych sankcji są najbardziej bolesne? Czy sankcje finansowe, czy energetyczne, czy dostaw komponentów dla różnych branż gospodarczych? 

Widać, że już pewne sankcje sektorowe zaczynają dokuczać różnym branżom w Rosji. Podam może kilka przykładów. Pierwszy to przemysł motoryzacyjny. Nałożone sankcje na eksport produkcji sektora motoryzacyjnego skutkują wstrzymywaniem prac niektórych zakładów. W sektorze energetycznym pierwsze zwiastuny złej sytuacji wskazuję wyjście wielu firm energetycznych z rynku rosyjskiego m.in. Shell, BP, Exxon Mobil, Equinor i tak dalej. W przypadku BP wartość inwestycji szacowano na ponad 25 mld dolarów. To ogromne kwoty. Dodatkowo, wyjście tych firm oznacza brak technologii do poszukiwania złóż i wydobycia. Kolejnym ważnym elementem jest rosyjski sektor LNG, który będzie bardzo dotknięty przez sankcje Zachodnie. Piąty pakiet sankcji wprowadził wprost restrykcję na eksport technologii i sprzętu wykorzystywany w realizacji projektów LNG. Rosjanie nie posiadają technologii realizacji projektów LNG dużej skali. Te problemy wpłyną na plany Rosjan zwiększania udziałów w globalnym rynku LNG do 2035 roku.  Kolejnym sektorem gospodarki, który mocno ucierpi jest sektor transportowy zarówno lądowy jak i lotniczy. Już teraz widać, że Rosjanie mają kłopoty w branży lotniczej. Tych problemów będzie coraz więcej, pod warunkiem, że te sankcję będą utrzymane i będą respektowane.

Rosjanie weszli w konflikt z dużymi rezerwami walutowymi, złota, papierów dłużnych itp. Czy możemy oszacować jak szybko skończą się te zapasy, i na jakim poziomie są one teraz? 

Rosjanie przystępowali do wojny w dość dobrej kondycji finansowej. Przypomnijmy, że rezerwy w lutym były rekordowo wysokie i oscylowały w granicach 640 mld dolarów. To była dość spora zaliczka dająca pewną poduszkę bezpieczeństwa dla rosyjskiego budżetu. Drugim elementem korzystnym z perspektywy Rosji były wysokie ceny surowców, które są istotne dla Rosji. Tyczy się to zarówno ropy naftowej jak i gazu ziemnego. Te elementy pozytywnie działają na sytuację Rosji. Jednak trzeba to zderzyć z sankcjami. Przypomnijmy, że jednym z elementów sankcji Zachodu było zamrożenie rosyjskich aktywów. One objęły mniej więcej połowy rosyjskich rezerw. Rosja nie może ich wykorzystać. Obecnie zatem w dyspozycji Rosji zostaje mniej niż połowa tego co zebrano. Obecnie, według danych, te rezerwy kurczą się w dość spokojny sposób. W marcu było to 11 mld dolarów, w kwietniu 13 mld dolarów, w maju za niepełny tydzień, który wskazywał na 6,4 mld dolarów. To nie są krytyczne wartości, jednak pokazuje trend zmniejszający rosyjskie zapasy.  Na 13 maja Rosjanie podawali, że rezerwy wynoszą 585 mld dolarów. Odliczając połowę, która jest zamrożona, to widać, że te rezerwy topnieją.

Drugim elementem jest to, że będą spadać wolumeny eksportu rosyjskich surowców. Anglosasi nałożyli embargo na rosyjską ropę i produkty naftowe, sporo firm niezależnie od zwlekania z decyzją o nałożeniu embarga na ropę rosyjską i tak rezygnowały z rosyjskich surowców. Ten proces będzie kontynuowany. To będzie miało wpływ na kondycje rosyjskiego budżetu, pomimo wysokich cen surowców. Podobnie będzie w przypadku gazu ziemnego. Część będzie wynikać z decyzji Gazpromu o odcięciu dostaw do niektórych państw. Nie są to duże wolumeny, poza Polską, jednak razem zebrane w całość będą stanowić zauważalny udział.  Reasumując, rezerwy były są wysokie ceny surowców, jednak ze względu na sankcje, spadną wolumeny sprzedaży tych surowców natomiast część rezerw już została zamrożona, spadają znaczącą obroty handlowe w sektorach niezwiązanych z energetyką. To negatywnie będzie oddziaływać na rosyjską gospodarkę w najbliższych miesiącach.

Rozmawiał Mariusz Marszałkowski

Rosja gani Zachód za wysyłkę rakiet na Ukrainę i zapowiada eskalację