W czasach globalnej epidemii koronawirusa i związanego z tym spowolnienia gospodarczego kwestia produkcji energii i jej kosztów jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Zwłaszcza jeśli chodzi o Chiny. Druga co do wielkości gospodarka świata jest jednocześnie jednym z największych emitentów dwutlenku węgla. Być może już nie tak długo – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.
Emisje CO2 i wzrost gospodarczy
Chińska strategia energetyczna na następną dekadę ma doprowadzić do szczytowego poziomu emisji dwutlenku węgla do 2030 roku (tzn.: emisja CO2 nie powinna osiągnąć maksymalnego poziom do 2030 roku, a później wyłącznie spadać; taki instrument został wprowadzony mając na uwadze fakt, że większość kraju jest nadal w strefie kraju rozwijającego się) oraz wypełnić deklaracje złożone w ramach porozumienia paryskiego z 2015 roku ( oprócz szczyt emisji dwutlenku węgla około 2030 roku, deklaracja uwzględniała również: obniżenie intensywności dwutlenku węgla [emisja CO2 na jednostkę PKB] o 60 do 65 procent w porównaniu do poziomu z 2005; zwiększenie udziału paliw niekopalnych w pierwotnym zużyciu energii do około 20 procent; zwiększenie objętości zasobów leśnych o około 4,5 miliarda metrów sześciennych w porównaniu do poziomu z 2005 roku).
Jednak z powodu najwolniejszego wzrostu gospodarczego od prawie 30 lat (który zaczął się jeszcze przed wybuchem epidemii), Pekin nadal zatwierdza nowe elektrownie węglowe, budząc obawy, że największy na świecie producent gazu cieplarnianego wycofuje się ze swoich zobowiązań. Pekin jest w stanie wycofać węgiel, aby pomóc w osiągnięciu globalnego celu utrzymania wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza do 2050 roku, ale tylko pod warunkiem, że podejmie strategię „uporządkowanego i zrównoważonego” zamknięcia elektrowni węglowych w celu zminimalizowania wpływu gospodarczego oraz społecznego na poszczególne regiony.
Instalacje OZE
Ponadto, Chiny rozwijają OZE, które stopniowo mogłyby zastąpić stare elektrownie węglowe. Na początku czerwca chiński rząd zwiększył budżet w 2020 roku na dotacje energetyki odnawialnej do 92,36 miliardów juanów (13 mld dolarów), 7,5 procent więcej niż wydały w ubiegłym roku.
Fotowoltaika
Energia słoneczna jest największym zwycięzcą, jeśli chodzi o inwestycje w chiński sektor OZE. Dotacje fotowoltaiki mają wzrosnąć o 14 procent w porównaniu do poziomu z zeszłego roku. Ministerstwo finansów ogłosiło jednocześnie, iż subwencje dla farm wiatrowych będą niższe o 3,2 procent (w porównaniu do 2019 roku).
Projekty oparte na energii słonecznej, według nowego projektu, uzyskają 42,84 miliarda juanów, a projekty w kategorii energii wiatrowej: 35,69 miliarda. Pozostała część budżetu przeznaczona jest na energię z biomasy i finansowanie samorządów lokalnych.
Warto pamiętać, że Chiny, mimo, iż są największym producentem i konsumentem energii produkowanej z węgla, są jednocześnie największym inwestorem OZE na świecie. Chiny od lat subsydiują energetykę odnawialną, zwiększając moce produkcyjne bardziej niż gdziekolwiek indziej na świecie.
Perspektywy rozwoju OZE w Państwie Środka
Według badań opublikowanych przez „Carbon Brief”, jeśli Chiny wykorzystają najbardziej opłacalne zasoby energetyki odnawialnej, do 2030 roku mogłyby mogłyby wygenerować ponad 60 procent energii elektrycznej ze źródeł „niekopalnych” – w tym wiatru, słońca, wody i elektrowni jądrowych – kosztem o około 10 procent niższym niż w przypadku tradycyjnej produkcji.
Ta czystsza mieszanka energii elektrycznej niezawodnie zaspokoi rosnące zapotrzebowanie. Sugeruje to, że Chiny mogłyby podnieść swój cel, aby do 2030 roku uzyskać 50 procent energii elektrycznej ze źródeł niekopalnych, oszczędzając przy tym pieniądze (i to całkiem spore).
Ponadto, w niektórych obszarach związanych z energetyką odnawialną, Chiny są dziesięć kroków przed Europą. Na początku czerwca 2020 roku Chiny zakończyły prace nad linią przesyłową (o wartości 3,2 mld dolarów), która będzie transportować wyłącznie energię ze źródeł odnawialnych. Jest to pierwszy projekt tego typu na świecie.
Linia o długości 1 500 km, zlecona przez chińską korporację State Grid Corporation, ma stymulować rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej w stosunkowo odległych prowincjach Qinghai i Gansu. Linia o dużej przepustowości biegnie do gęsto zaludnionego Henan w centrum. State Grid zamierza uruchomić linię w pełni w grudniu 2020 roku, kiedy będzie w stanie obsłużyć 40 miliardów kWh rocznie. Zapowiedziała, że projekt może stworzyć około 10 000 miejsc pracy w odnawialnych źródłach energii i powiązanych branżach.
Podobieństwo między Polską a Chinami
Polska nie ma zaplecza finansowego Chin, ale zmiany, przez które przechodzą oba kraje, będą bardzo podobne. Oba państwa borykają się z uzależnieniem od produkcji węglowej, z ograniczonymi predyspozycjami klimatycznymi dla energii odnawialnej. Oba kraje mają spółki państwowe zaangażowane w „sektor węglowy”. Ale jeśli Chiny wybrały zieloną ścieżkę, to Polska także mogłaby nią podążyć.