icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Perzyński: Energia ze zmarnowanej żywności – leczenie objawów czy przyczyn problemu?

To dobrze, że wśród ludzi rośnie świadomość problemów związanych ze środowiskiem naturalnym, a głosy zaprzeczające globalnemu ociepleniu spotykają się z coraz głośniejszą i łatwiejszą krytyką, ponieważ jest to podstawa do prawdziwych zmian. Podobne zmiany potrzebne są w odniesieniu do naszego myślenia o jedzeniu – chociaż wiemy, że marnowanie go jest niemoralne i szkodliwe dla środowiska, to wciąż to robimy. Na szczęście jest coraz więcej pomysłów jak wykorzystać wyrzucone jedzenie do produkcji energii – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Dieta na ratunek klimatowi

Powszechnie znany jest szereg sposobów na to, by ograniczyć nasz własny ślad węglowy, jak rezygnacja z samochodu, używanie pojazdów elektrycznych, unikanie lotów samolotami, używanie energii odnawialnej, korzystanie z transportu publicznego, modernizacja budynków, używanie pomp ciepła, czy używanie lepszego sprzętu do gotowania. Jednym z najpopularniejszych sposobów jest jednak przejście na dietę wegańską, nie tylko ze względów zdrowotnych i etycznych, ale również dlatego, że masowa produkcja mięsa kosztuje o wiele więcej wody, energii elektrycznej i sztucznych nawozów niż taka sama ilość owoców i warzyw. Naukowcy z University of Leeds stwierdzili, że wdrożenie wszystkich tych środków może zmniejszyć średnio do 9 ton dwutlenku węgla na osobę rocznie. Warto zaznaczyć, że wskazówki te różnią się od siebie skutecznością ograniczania emisji – najważniejsza jest rezygnacja z samochodu, gdzie roczna oszczędność na osobę rocznie stanowi równowartość 2,04 tony CO2 i innych gazów cieplarnianych. Rezygnując z jednego lotu w obie strony na dalekie podróże rocznie, każda osoba może zaoszczędzić 1,68 tony CO2, podczas gdy przejście na dietę wegańską pozwala zaoszczędzić równowartość 0,8 tony CO2 na rok. Oznacza to, że jeden lot długodystansowy lot „rekompensuje” zaoszczędzone przez dwa lata diety wegańskiej emisje.

Naukowcy podkreślają, że w walce o klimat najważniejsza jest oszczędność, gdyż to nadmierna konsumpcja jest przyczyną emisji szkodliwych dla planety gazów cieplarnianych. Zespół zauważył ponadto, że obecnie średni ślad węglowy na osobę jest czterokrotnie wyższy, niż powinien być, by osiągnąć cele redukcji emisji na rok 2030. Warto zaznaczyć przy tym, że ta statystyka nie oddaje faktu, że to osoby zamożne z zamożnych krajów emitują nieporównywalnie więcej niż osoby z krajów biednych. I to właśnie kwestia oszczędności jest najważniejsza, jeśli chodzi o problem marnowania żywności – a przypomnijmy, że wciąż marnuje się jej około jednej trzeciej.

Gaz z żywności

Ale to, co niektórzy postrzegają jako śmieci, inni postrzegają jako okazję biznesową. Pierwsze kroki w tym kierunku stawiają Amerykanie. Heartland Biogas Project zbiera zmarnowaną żywność z najbardziej zaludnionych obszarów Kolorado i zamienia ją w energię elektryczną. Dzięki technologii znanej jako fermentacja beztlenowa zepsute mleko, stara karma dla zwierząt i kadzie tłuszczu łączą się z pożytecznymi bakteriami w ogromnych zbiornikach, aby wytworzyć gaz. Sześć ogromnych zbiorników w Heartland – które mogą pomieścić prawie 6,5 tys. m sześc. odpadków żywności i gnojowicy – działają jak ogromne żołądki. Prawie wszystko, co można zjeść, może trafić do komory fermentacyjnej. I tak jak w przypadku naszych własnych układów trawiennych, na końcu wydostaje się ciecz (technicznie rzecz biorąc, osad na bazie wody) – który jest wychwytywany i ponownie wykorzystywany w procesie fermentacji; ciało stałe – używane do kompostowania; i gaz. Trzecia rzecz – metan – jest tym, co naprawdę interesuje właścicieli elektrowni w Heartland. Metan jest wychwytywany, przesyłany do rurociągu międzystanowego i wykorzystywany do wytwarzania energii elektrycznej.

Gdyby zamiast tego wszystkie odpady żywnościowe przetwarzane w zakładzie były wysyłane na wysypisko, nadal uwalniałyby metan w miarę gnicia i rozkładu – ale cały ten zmarnowany gaz przedostałby się bezpośrednio do atmosfery, co w oczywisty sposób byłoby szkodliwe dla klimatu, ponieważ jest to o wiele bardziej szkodliwy gaz cieplarniany od dwutlenku węgla. W ten sposób komory fermentacyjne są w stanie rozwiązać kilka problemów naraz: nie tylko wytwarzają energię odnawialną, ale także usuwają odpady żywnościowe ze składowisk, ograniczają szkodliwe emisje i jednocześnie tworzą wiele lokalnych miejsc pracy.

Inne projekty

Nie tylko Amerykanie dostrzegli potencjał resztek jedzenia w wytwarzaniu energii elektrycznej. Francuski start-up Waga Energy zainstalował oczyszczalnię ścieków w Saint-Maximin (Francja), zdolną do przetwarzania biogazu z odpadów domowych na energię odnawialną (biometan), która może zaopatrywać nawet trzy tysiące gospodarstw domowych. Technologia zwana Waga Box, jest pierwszą na świecie, która przyniesie korzyści mieszkańcom południa Oise, jak ogrzewanie czy gaz do gotowania.

Z kolei w Izraelu start-up HomeBiogas opracował system specjalnie zaprojektowany do użytku domowego, w którym składowane są resztki jedzenia, co umożliwia łatwą produkcję biogazu w domu. Dzięki temu wytworzony biogaz można wykorzystać do gotowania, ogrzewania, a nawet do oświetlenia. Kompaktowy konwerter biogazu jest dostarczany jako zestaw dla osoby, która może następnie samodzielnie zainstalować go w swoim ogrodzie.

Krytyka

Okazuje się jednak, że technologia ta nie ma samych zwolenników. Krytycy twierdzą, że chociaż komory fermentacyjne rzeczywiście radzą sobie z konsekwencjami problemu marnotrawienia żywności, nie zajmują się źródłem problemu. Konsumenci wyrzucają co roku oszałamiającą ilość jedzenia: świadomość, że istnieje maszyna do sprzątania ich bałaganu, może uwolnić od poczucia winy wyrzucania jedzenia, i ważniejsze jest, aby skupić się w pierwszej kolejności na ograniczeniu ilości odpadów, i właśnie to przede wszystkim powinno być przedmiotem polityki rządów.

Wytwarzanie energii odnawialnej z żywności, której nie można zjeść, jest godne podziwu, ale nawet jeśli ludzie przestaną wyrzucać dobrą żywność, nawet najbardziej ostrożni i odpowiedzialni sprzedawcy detaliczni, przetwórcy i rolnicy będą od czasu do czasu generować straty. Ludzie nadal będą wyrzucać skórki bananów, czy obierki po ziemniakach, i to właśnie na takie warunki pracy powinny być przygotowane duże mechaniczne komory fermentacyjne, jak ta w Kolorado. Zatem parafrazując klasyka, konsumpcyjny styl życia dzielnie walczy z problemami,  które sam stworzył.

Perzyński: Nie degrowth, a pieniądz może uratować klimat

 

To dobrze, że wśród ludzi rośnie świadomość problemów związanych ze środowiskiem naturalnym, a głosy zaprzeczające globalnemu ociepleniu spotykają się z coraz głośniejszą i łatwiejszą krytyką, ponieważ jest to podstawa do prawdziwych zmian. Podobne zmiany potrzebne są w odniesieniu do naszego myślenia o jedzeniu – chociaż wiemy, że marnowanie go jest niemoralne i szkodliwe dla środowiska, to wciąż to robimy. Na szczęście jest coraz więcej pomysłów jak wykorzystać wyrzucone jedzenie do produkcji energii – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Dieta na ratunek klimatowi

Powszechnie znany jest szereg sposobów na to, by ograniczyć nasz własny ślad węglowy, jak rezygnacja z samochodu, używanie pojazdów elektrycznych, unikanie lotów samolotami, używanie energii odnawialnej, korzystanie z transportu publicznego, modernizacja budynków, używanie pomp ciepła, czy używanie lepszego sprzętu do gotowania. Jednym z najpopularniejszych sposobów jest jednak przejście na dietę wegańską, nie tylko ze względów zdrowotnych i etycznych, ale również dlatego, że masowa produkcja mięsa kosztuje o wiele więcej wody, energii elektrycznej i sztucznych nawozów niż taka sama ilość owoców i warzyw. Naukowcy z University of Leeds stwierdzili, że wdrożenie wszystkich tych środków może zmniejszyć średnio do 9 ton dwutlenku węgla na osobę rocznie. Warto zaznaczyć, że wskazówki te różnią się od siebie skutecznością ograniczania emisji – najważniejsza jest rezygnacja z samochodu, gdzie roczna oszczędność na osobę rocznie stanowi równowartość 2,04 tony CO2 i innych gazów cieplarnianych. Rezygnując z jednego lotu w obie strony na dalekie podróże rocznie, każda osoba może zaoszczędzić 1,68 tony CO2, podczas gdy przejście na dietę wegańską pozwala zaoszczędzić równowartość 0,8 tony CO2 na rok. Oznacza to, że jeden lot długodystansowy lot „rekompensuje” zaoszczędzone przez dwa lata diety wegańskiej emisje.

Naukowcy podkreślają, że w walce o klimat najważniejsza jest oszczędność, gdyż to nadmierna konsumpcja jest przyczyną emisji szkodliwych dla planety gazów cieplarnianych. Zespół zauważył ponadto, że obecnie średni ślad węglowy na osobę jest czterokrotnie wyższy, niż powinien być, by osiągnąć cele redukcji emisji na rok 2030. Warto zaznaczyć przy tym, że ta statystyka nie oddaje faktu, że to osoby zamożne z zamożnych krajów emitują nieporównywalnie więcej niż osoby z krajów biednych. I to właśnie kwestia oszczędności jest najważniejsza, jeśli chodzi o problem marnowania żywności – a przypomnijmy, że wciąż marnuje się jej około jednej trzeciej.

Gaz z żywności

Ale to, co niektórzy postrzegają jako śmieci, inni postrzegają jako okazję biznesową. Pierwsze kroki w tym kierunku stawiają Amerykanie. Heartland Biogas Project zbiera zmarnowaną żywność z najbardziej zaludnionych obszarów Kolorado i zamienia ją w energię elektryczną. Dzięki technologii znanej jako fermentacja beztlenowa zepsute mleko, stara karma dla zwierząt i kadzie tłuszczu łączą się z pożytecznymi bakteriami w ogromnych zbiornikach, aby wytworzyć gaz. Sześć ogromnych zbiorników w Heartland – które mogą pomieścić prawie 6,5 tys. m sześc. odpadków żywności i gnojowicy – działają jak ogromne żołądki. Prawie wszystko, co można zjeść, może trafić do komory fermentacyjnej. I tak jak w przypadku naszych własnych układów trawiennych, na końcu wydostaje się ciecz (technicznie rzecz biorąc, osad na bazie wody) – który jest wychwytywany i ponownie wykorzystywany w procesie fermentacji; ciało stałe – używane do kompostowania; i gaz. Trzecia rzecz – metan – jest tym, co naprawdę interesuje właścicieli elektrowni w Heartland. Metan jest wychwytywany, przesyłany do rurociągu międzystanowego i wykorzystywany do wytwarzania energii elektrycznej.

Gdyby zamiast tego wszystkie odpady żywnościowe przetwarzane w zakładzie były wysyłane na wysypisko, nadal uwalniałyby metan w miarę gnicia i rozkładu – ale cały ten zmarnowany gaz przedostałby się bezpośrednio do atmosfery, co w oczywisty sposób byłoby szkodliwe dla klimatu, ponieważ jest to o wiele bardziej szkodliwy gaz cieplarniany od dwutlenku węgla. W ten sposób komory fermentacyjne są w stanie rozwiązać kilka problemów naraz: nie tylko wytwarzają energię odnawialną, ale także usuwają odpady żywnościowe ze składowisk, ograniczają szkodliwe emisje i jednocześnie tworzą wiele lokalnych miejsc pracy.

Inne projekty

Nie tylko Amerykanie dostrzegli potencjał resztek jedzenia w wytwarzaniu energii elektrycznej. Francuski start-up Waga Energy zainstalował oczyszczalnię ścieków w Saint-Maximin (Francja), zdolną do przetwarzania biogazu z odpadów domowych na energię odnawialną (biometan), która może zaopatrywać nawet trzy tysiące gospodarstw domowych. Technologia zwana Waga Box, jest pierwszą na świecie, która przyniesie korzyści mieszkańcom południa Oise, jak ogrzewanie czy gaz do gotowania.

Z kolei w Izraelu start-up HomeBiogas opracował system specjalnie zaprojektowany do użytku domowego, w którym składowane są resztki jedzenia, co umożliwia łatwą produkcję biogazu w domu. Dzięki temu wytworzony biogaz można wykorzystać do gotowania, ogrzewania, a nawet do oświetlenia. Kompaktowy konwerter biogazu jest dostarczany jako zestaw dla osoby, która może następnie samodzielnie zainstalować go w swoim ogrodzie.

Krytyka

Okazuje się jednak, że technologia ta nie ma samych zwolenników. Krytycy twierdzą, że chociaż komory fermentacyjne rzeczywiście radzą sobie z konsekwencjami problemu marnotrawienia żywności, nie zajmują się źródłem problemu. Konsumenci wyrzucają co roku oszałamiającą ilość jedzenia: świadomość, że istnieje maszyna do sprzątania ich bałaganu, może uwolnić od poczucia winy wyrzucania jedzenia, i ważniejsze jest, aby skupić się w pierwszej kolejności na ograniczeniu ilości odpadów, i właśnie to przede wszystkim powinno być przedmiotem polityki rządów.

Wytwarzanie energii odnawialnej z żywności, której nie można zjeść, jest godne podziwu, ale nawet jeśli ludzie przestaną wyrzucać dobrą żywność, nawet najbardziej ostrożni i odpowiedzialni sprzedawcy detaliczni, przetwórcy i rolnicy będą od czasu do czasu generować straty. Ludzie nadal będą wyrzucać skórki bananów, czy obierki po ziemniakach, i to właśnie na takie warunki pracy powinny być przygotowane duże mechaniczne komory fermentacyjne, jak ta w Kolorado. Zatem parafrazując klasyka, konsumpcyjny styl życia dzielnie walczy z problemami,  które sam stworzył.

Perzyński: Nie degrowth, a pieniądz może uratować klimat

 

Najnowsze artykuły