Jak Polska wydała środki pozyskane z handlu emisjami CO2?

7 września 2022, 16:00 Alert

Polska pozyskując środki ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych jest zobowiązana do wydatkowania ich zgodnie z obowiązującym we Wspólnocie Europejskiej prawem. Wpływy ze sprzedaży uprawnień stanowią dochody publiczne, i muszą zostać spożytkowane przy wspieraniu konkretnych inwestycji. Oto, w jaki sposób Polska wydała środki pozyskane z handlu emisjami w latach 2013-2022.

Ministerstwo klimatu i środowiska. Fot. Jędrzej Stachura
Ministerstwo klimatu i środowiska. Fot. Jędrzej Stachura

Czym jest dyrektywa ETS?

Tzw. Dyrektywa ETS przewiduje, że wpływy ze sprzedaży uprawnień na aukcjach są dochodami publicznymi, rozdysponowanymi przez państwa członkowskie. Określa również, że co najmniej 50 procent wpływów, lub ich równowartość, powinna być przeznaczana na cele klimatyczne. Cele te stanowią m.in. transformacja sektora energetycznego i inwestycja w odnawialne źródła energii. Składa się na nie również zachęta do przestawiania się na niskie emisje czy publiczne środki transportu. Obejmują też środki służące poprawieniu efektywności energetycznej, sieci ciepłowniczych i termomodernizacji budynków. Ponadto nakłady te, zgodnie z zapisami dyrektywa ETS, mogą mieć również charakter np. ulg podatkowych.

Jak Polska spożytkowała środki z handlu emisjami?

Całkowita kwota finansowania na cele klimatyczne, między 2013 a 2022 rokiem wyniosła w Polsce co najmniej 105 mld złotych. Stanowi to więcej niż wyniosły w tym czasie wpływy ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Kwotę tą przeznaczono na rozwój OZE (18,7 mld zł), wsparcie najuboższych odbiorców energii (14,1 mld zł), rozbudowę publicznego transportu (39,2 mld zł), wsparcie przemysłów energochłonnych (5,1 mld zł), wprowadzenie tzw. ulgi termomodernizacyjnej (21,4 mld zł) i ostatecznie na ułatwienie transformacji sektora energetycznego (6,8 mld zł). Przeznaczono też 0,3 mld zł na rozwój elektromobilności.

Ministerstwo klimatu i środowiska/Szymon Borowski

Kloc: Należy natychmiast zamrozić ceny uprawnień do emisji CO2