Podczas IV Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego w Siedlcach pod patronatem BiznesAlert.pl pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski mówił o strategii energetycznej Polski.
Węgiel co najmniej na 30 lat
– Bezpieczeństwo kosztuje. Za bezpieczeństwo trzeba zapłacić. To dodatkowy element w kosztach naszych przedsiębiorstw, szerzej naszej gospodarki, kosztach każdego z nas. Ważne jest, aby te koszty były sprawiedliwie rozkładane, a równocześnie żebyśmy wszyscy rozumieli, że jest to koszt inwestycji i warunek rozwoju, czyli zysku – mówił. – Chcemy utrzymać węgiel, bo daje bezpieczeństwo państwa. To nie tylko bezpieczeństwo pracy górników na Śląska, ale także państwa, bo oparte na bezpiecznych dostawach surowca. Tak będzie przez co najmniej 30 lat, a potem zobaczymy.
– Musimy mieć dostęp do najnowszych technologii. W sektorze mamy konkurencję o surowce, co pokazuje Gazprom, Nord Stream 2 czy nasz Baltic Pipe, ale ważny jest też dostęp do technologii. Najnowsze technologie są zazdrośnie chronione. Na tym polu powinniśmy konkurować pozytywnie i z sukcesem – przekonywał Naimski. – Przekształcenie sektora energetycznego, które dzieje się na naszych oczach, w dużej mierze polega na tym, że wprowadzane są nowe technologie wytwarzania energii i stają się one coraz lepiej dostępne.
Sieć pod offshore na Bałtyku
– Niezbędna jest infrastruktura, bo energia musi być dostępna – wskazał minister. – Sieci energetyczne i sieci gazowe w Polsce podlegają głębokiej modernizacji i rozbudowie. Większości obserwatorów z zewnątrz się wydaje, że Baltic Pipe to wielkie przedsięwzięcie i tak rzeczywiście jest, ale to, co robimy w Polsce pomiędzy Bałtykiem a południową granicą Polski jest większym przedsięwzięciem niż położenie rury na Bałtyku – powiedział minister.
– Główny problem polega na tym, że musimy organizować wykonawców. Jest za mało firm. Podobnie jest z energią elektryczną. Jeżeli chcemy dostarczyć energię z wiatru, to będzie wiatr na morzu – przypomniał Naimski. – Jeśli mają to być farmy na morzu, a będzie się to zaczynało w 2020 roku, to musimy mieć infrastrukturę. Chcemy, aby nasze sieci elektroenergetyczne wyszły na Bałtyk i w pewnym sensie były analogiczne do tego, co stało się na Morzu Północnym, ale bez popełnianych tam błędów.