ANALIZA
Magdalena Niegierewicz
aplikant adwokacki w Kancelarii Prawnej RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL i Partnerzy
Wejście w życie szeroko komentowanej ustawy z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych może być dużym ciosem w inwestycje wiatrowe. Począwszy od dnia 16 lipca 2016 r. wszelkie nowe oraz większość dotychczasowych inwestycji będą objęte nowymi regulacjami, znacznie obniżającymi swobodę lokalizacyjną inwestycji oraz zwiększającymi obciążenia podatkowe.
Wprowadzone wyżej wymienioną ustawą ograniczenia dotyczą przede wszystkim lokalizacji nowobudowanych elektrowni wiatrowych. Ustawowe ograniczenia odległościowe w praktyce oznaczać będą, że wiele z inwestycji nie dojdzie do skutku. Nowe wymogi odległościowe ominą jedynie te inwestycje, w których przed wejściem w życie ustawy wszczęte zostało postępowanie o wydanie pozwolenia na budowę. Wszystkie inne inwestycje najprawdopodobniej upadną, gdyż według istniejących obecnie szacunków, ok. 99% projektów wiatrowych nie spełnia kryterium ustawowego minimalnej odległości farm wiatrowych od zabudowań mieszkalnych. Przypomnijmy, iż ustawa wprowadza obowiązek lokalizowania elektrowni wiatrowych od budynków mieszkalnych w odległości odpowiadającej co najmniej 10-krotnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowych. W praktyce odległości te oznaczać mogą konieczność lokalizowania elektrowni co najmniej kilometr od budynków pełniących funkcję mieszkalną.
Uzasadnieniem dla takiej zmiany miał być dotychczasowy brak regulacji prawnych dla lokalizacji elektrowni wiatrowych oraz lokalizowanie ich zbyt blisko osiedli ludzkich. O ile zrozumiałe jest, że elektrownie wiatrowe oddziaływają na otoczenie z uwagi na charakterystykę pracy, o tyle pamiętać należy, iż lokalizacja instalacji wiatrowych nigdy nie była dowolna. Dotychczas zależała od treści wydawanej w sprawie decyzji środowiskowej. W toku prac nad ustawą wskazywano, iż sztywne kryterium odległościowe nie jest rozwiązaniem właściwym, gdyż może znacznie przekraczać granice realnych oddziaływań, które są każdorazowo badane w ramach oceny oddziaływania na środowisko. Głosy te jednak nie znalazły odzwierciedlenia w ostatecznej wersji projektu.
Wartość wszystkich inwestycji, na rzecz których pozwolenia na budowę wydane zostaną według starych przepisów niewątpliwie wzrośnie. Nie oznacza to jednak, że przepisy ustawy je ominą. Kolejną bowiem nowelizacją jest zmiana definicji budowli w odniesieniu do wiatraków. Zgodnie z art. 2 pkt 1 nowej ustawy przez elektrownię wiatrową rozumieć należy budowlę składającą się co najmniej z fundamentu, wieży oraz wirnik z zespołem łopat, zespół przeniesienia napędu, generator prądotwórczy, układy sterowania i zespół gondoli wraz z mocowaniem i mechanizmem obrotu. Definicja ta istotnie wpłynie na wysokość podatku od nieruchomości – dotychczas podstawa opodatkowania odnosiła się jedynie do fundamentu, pierścienia i wieży, a zatem dotyczyła tylko konstrukcyjnych elementów instalacji. Mając na uwadze znaczną wartość samych turbin wiatrowych spodziewać się można, iż obciążenie podatkowe może wzrosnąć co najmniej kilkukrotnie. Taka zmiana dotknie nie tylko małych inwestorów, ale też duże koncerny energetyczne posiadające w swojej obsłudze największe farmy wiatrowe. Środki finansowe, które dotychczas były przeznaczone na utrzymanie elektrowni wiatrowych, ulegną zwiększeniu, co może nie tylko negatywnie odbić się na kondycji finansowej przedsiębiorstw, ale również całkowicie zablokować dalszy rozwój tego sektora gospodarki.
Warto też w tym miejscu odnieść się do negatywnych perspektyw dla energetyki wiatrowej wynikających również z nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowy aukcyjny system wsparcia OZE ukierunkowany jest na technologie, które „wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny”, co w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia wsparcia dla właścicieli instalacji wykorzystujących energię wiatrową i negatywnie wpłynie na rentowność spółek z tego sektora. Preferowane więc będą źródła energii pochodzącej np. ze spalania biomasy.
Według międzynarodowej firmy konsultingowej TPA Horwath, stopa zwrotu z inwestycji typowego projektu spadnie z ok. 7,1% do ok. 0,7%, co oznacza wartość znacznie poniżej kosztów finansowania dłużnego. Analitycy zwracają również uwagę, iż średnia utrata wartości przez farmy wiatrowe wynosi niemal 15% na poziomie wartości przedsiębiorstwa oraz 30% na poziomie wartości kapitału własnego, przy założeniu optymistycznego wariantu ścieżek cenowych i produktywności.
Jakie to przyniesie skutki dla rynku? Warto zwrócić uwagę, iż większość inwestycji wiatrowych, była finansowana środkami zewnętrznymi, pochodzącymi z kredytów bankowych. Wprowadzone zmiany mogą doprowadzić w konsekwencji do wstrzymania rozwoju farm wiatrowych oraz spowodować upadłość wielu spółek z tego sektora, bowiem spółki te nie będą w stanie regulować swoich bieżących zobowiązań kredytowych. Spodziewać się również można następczego przejścia elektrowni wiatrowych w ręce przedsiębiorstw bankowych prowadzących egzekucję z majątków przedsiębiorców. Nie można do końca przewidzieć wszystkich konsekwencji wynikających ze zmian wprowadzonych do ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Pewne jest jednak, że inwestorzy działający na rynku elektrowni wiatrowych będą zmuszeni podjąć jakieś działania w celu utrzymania rentowności swoich spółek.