Firma konsultingowa McKinsey przedstawiła analizę sprzeczną z prognozą Bundesnetzagentur, zgodnie z którą już w 2025 roku Niemcom będzie brakowało 4 GW, a w 2030 roku aż 30 GW mocy. McKinsey zaleca wykorzystanie gazu. Polski Urząd Regulacji Energetyki prognozuje lukę wytwórczą w wysokości niecałych 5 GW w 2034 roku, którą Polacy chcą łatać atomem.
– Oznacza to, że zmierzamy do znacznego niedoboru: moc 30 GW to odpowiednik około 30 dużych elektrowni cieplnych – czytamy w wyjaśnieniach analizy zatytułowanej „Indeksu transformacji energetycznej” firmy McKinsey na łamach gazety Die Welt.
McKinsey stwierdza, że przez długi czas Niemcy były liderem, jeśli chodzi o bezpieczne dostawy energii elektrycznej, ale to się diametralnie zmieniło, bo te największe i najbardziej wydajne elektrownie są wygaszane. Ta firma konsultingowa sugeruje, że Niemcy potrzebują do utrzymania bezpieczeństwa dostaw 21 nowych elektrowni gazowych. Federalna agencja ds. sieci (Bundesnetzagentur) doszła w swoich analizach ze stycznia br. do całkowicie innych konkluzji.
– Dostawy energii elektrycznej będą bezpieczne nawet w przypadku przyspieszenia wycofania się z węgla do 2030 roku. – uważa Bundesnetzagentur. Zużycie energii elektrycznej spadło w ostatnim roku w Niemczech o 4 procent do poziomu 484,2 TWh (2021: 504,5 TWh). Udział energii elektrycznej wytworzonej z odnawialnych źródeł w zużyciu wyniósł w 2022 roku 48,3 procent (2021: 42,7 procent). Największy wkład miały elektrownie wiatrowe – zwłaszcza na lądzie. Jednocześnie produkcja z węgla brunatnego wzrosła w ubiegłym roku o 5,4 procent, a z węgla kamiennego o rekordowe 21,4 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Z racji wysokich cen gazu i problemów z dostępnością tego surowca z Rosji produkcja energii z gazu ziemnego wzrosła w ostatnim roku w Niemczech zaledwie o 1,7 procent. W latach poprzednich ten wskaźnik był wielokrotnie wyższy.
Warto przypomnieć, że również Polska jest zagrożona luką wytwórczą. Ma ona wynieść według URE około 5 GW w 2034 roku. Polacy chcą uzupełniać tę lukę z wykorzystaniem dłuższej pracy węgla, nowej energetyki jądrowej z której wycofują się Niemcy oraz coraz większej ilości OZE, przy jak najmniejszym wykorzystaniu gazu. Pierwszy polski reaktor jądrowy ma stanąć w 2033 roku.
Die Welt/Bundesnetzagentur/Urząd Regulacji Energetyki/Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik
Radomski: Polska wycofała się z marszu do pułapki gazowej (ANALIZA)