Świadomość ekologiczna w niemieckim społeczeństwie jest jedną z najwyższych w Europie. Jednak z uwagi na niepewność ekonomiczną oraz problemy ze rządowym wsparciem na ekoinwestycje Niemcy przestali kupować pompy ciepła oraz ograniczyli modernizacje budynków.
Federalny Urząd Gospodarki i Kontroli Eksportu (BAFA) podaje, że w pierwszym półroczu bieżącego roku do urzędu wpłynęło o 50 procent mniej wniosków o dopłaty na kupno pomp ciepła w porównaniu z pierwszą połową 2022 roku.
– Jest to świadectwo ogromnej niepewności, jaką wywołała planowana ustawa grzewcza. Nasze firmy nie wiedzą, w jaki sposób mogą udzielać bezpiecznych prawnie porad na temat tego, jak postępować z dotacjami. Nic dziwnego, że w obecnej sytuacji konsumenci i firmy wolą poczekać – powiedział Frank Ebisch, rzecznik Niemieckiego Stowarzyszenia Instalacji Sanitarnych, Ogrzewania i Klimatyzacji (ZVHSK) w rozmowie z niemiecką gazetą die Welt.
Die Welt zwraca uwagę także na termomodernizacje i inny dziedziny utrzymania wskazanego stanu budynków z Niemczech. Tu wskaźniki wskazują na redukcje inwestycji o prawie 15 procent oraz 8,6 procent.
Poza niepewnością ekonomiczną, na którą cierpi obecnie niemiecka gospodarka, wielu konsumentów odczuwa niepewność względem technologii, którą wybierze rząd. Początkowo koalicja rządową chciała wspierać modernizację systemów grzewczych polegającym na pompach ciepła i ewentualnego stosowania wodoru w ciepłownictwie. Jednak projekt ustawy do teraz nie został przedłożony do głosowania w Bundestagu.
Natomiast minister gospodarki i klimatu w ostatnich tygodniach powiedział, że rząd planuje wspierać ciepłownictwo miejskie i będzie preferował podłączenie się budynków do sieci miejskich, które są obecnie w Niemczech bardzo małe.
Die Welt / Aleksandra Fedorska
RAPORT: Niemcy nie mogą się wyleczyć z Rosji