KOMENTARZ
Paweł Nierada
Instytut Sobieskiego
Po wstąpieniu do UE krajów bałtyckich oraz Polski, Bałtyk stał się niemalże morzem wewnętrznym Unii. Niestety, wydaje się, że potencjał, jaki niesie ze sobą ten fakt, ciągle nie został odpowiednio wykorzystany. Skutki zaniedbań, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa energetycznego, boleśnie dały się odczuć nie tylko w kontekście napięć na linii UE-Rosja, lecz także niedawnych problemów polskiej energetyki wynikających z upalnego lata.
Pomimo stworzenia w 2009 unijnego programu Baltic Energy Market Interconnection Plan (BEMIP), sygnowanego przez Danię, Niemcy, Polskę, Szwecję, Finlandię, Litwę, Łotwę i Estonię, kreślącego wspólną przyszłość energetyczną regionu, jego implementacja jest zdecydowanie za wolna – szczególnie w obszarze elektroenergetyki. Zamiast bowiem wykorzystywać potencjał „bałtyckiego pierścienia”, niektóre unijne kraje regionu Bałtyku pozostają ciągle energetycznymi „samotnymi wyspami”. Sieć energetyczna Litwy nie jest nawet zsynchronizowana z sieciami UE – pozostaje w synchronizacji z systemami krajów byłego ZSRR, skąd Litwa importuje większość energii potrzebnej jej po wygaszeniu elektrowni atomowej Ignalina.
Z punktu widzenia rozwoju, bezpieczeństwa i efektywności całego regionu, priorytetem pozostaje zatem rozwój połączeń transgranicznych – tzw. interkonektorów, a także sieci przesyłowych. Bez odpowiedniej infrastruktury nie będzie możliwy rozwój w pełni wolnego rynku energii. Korzystny wpływ rozbudowy interkonektorów i pozostałej infrastruktury w naszym regionie widzimy chociażby na rynku gazu. Uruchomienie pływającego terminala LNG pozwoliło Litwinom uzyskać obniżki na gaz z Rosji. Co więcej, praktyka pokazuje, że rozbudowa sieci może pociągać za sobą rozwój rynku już bez dodatkowych zachęt ze strony regulatora. Zbliżające się ukończenie mostu energetycznego Polska –Litwa (interkonektor Ełk-Ałycze – LitPol Link) zaczęło już znajdować odzwierciedlenie w decyzjach gospodarczych. W kwietniu 2015 zostało podpisane porozumienie między polską Towarową Giełdą Energii a litewską giełdą NordPool, przewidujące uzgodnienie przez strony wprowadzenia wspólnych zasad obrotu.
Równolegle należy zadbać o rozwój mocy wytwórczych. Kraje bałtyckie, w szczególności Litwa, oraz północna i wschodnia Polska cierpią na deficyt mocy wytwórczych. W tę perspektywę dobrze wpisują się istniejące w unijnym programie BEMIP projekty rozwoju energetyki nuklearnej, które mimo swoich wysokich kosztów mogą okazać się atrakcyjne, jeżeli potraktujemy je jako regionalne projekty infrastrukturalne. Energetyka nuklearna to stabilne, wydajne i przy tym zupełnie bezemisyjne źródło energii, doskonale wpisujące się w plany polityki klimatycznej forsowanej przez UE. Co więcej, wprowadzane technologie nuklearne czwartej generacji mogą w ciągu następnych 10-20 lat przynieść przełomowe rozwiązania nie tylko w kontekście efektywności i kosztów, lecz również pod względem ekologii (praktycznie zupełna reutylizacja istniejących odpadów radioaktywnych), jak i bezpieczeństwa (zmniejszenie do zera ryzyka katastrofy nuklearnej).
Rozwój mocy wytwórczych oraz integracja sieci połączeń transgranicznych muszą jednak pozostawać w ścisłej koordynacji. Brak adekwatnych mocy interkonektorów mieliśmy okazję wyjątkowo boleśnie odczuć w Polsce na początku sierpnia 2015. W krajach ościennych, Niemczech, Skandynawii, nawet Czechach, cena energii kształtowała się na poziomie 10-30 euro/MWh, zaś w Polsce musieliśmy chwilami płacić nawet 300-400 euro/MWh (1200-1400 PLN/MWh). Z drugiej strony, możliwość nieograniczonego napływu bardzo taniej energii z zagranicy stawiałaby pod znakiem zapytania jakiekolwiek inwestycje we własne moce wytwórcze. Z punktu widzenia polskiej niezależności i bezpieczeństwa energetycznego, byłoby to rozwiązanie niekorzystne.
Priorytetem zatem pozostaje połączenie „samotnej wyspy” krajów bałtyckich z Polską, a za naszym pośrednictwem z pozostałą częścią UE, a także rozbudowa infrastruktury, w tym wytwarzania energii, w Polsce północno-wschodniej. Inwestycje te zasadniczo przyczynią się do zwiększenia bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego. Dopiero w kolejnym etapie należałoby pomyśleć o domykaniu bałtyckiego pierścienia energetycznego poprzez rozbudowę sieci połączeń pomiędzy Polską, Niemcami i Skandynawią.