Perspektywy morskich farm wiatrowych na Bałtyku na konferencji BEIF
Rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku i towarzyszącego przemysłu przyniesie Polsce liczne korzyści – przekonywali uczestnicy Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej (BEIF). Rząd traktuje ten sektor jako część odbudowy gospodarki morskiej.
![Wiatraki na morzu](https://biznesalert.pl/wp-content/uploads/2017/08/1022097482_7180c6abce_o.jpg)
Otwierając konferencję, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej Maciej Stryjecki podkreślił, że polską energetykę czekają wyłączenia licznych bloków węglowych, niespełniających zaostrzonych norm emisji zanieczyszczeń. Lukę tę trzeba będzie w następnej dekadzie uzupełnić, a za morskimi farmami wiatrowymi (offshore) przemawiają czas budowy, rzędu 2-3 lat oraz ciągle spadające koszty technologii – ocenił Stryjecki. Przypomniał też, że potencjał energetyki wiatrowej na polskich obszarach morskich oceniany jest na 8 GW. A są to obszary nierodzące konfliktów społecznych, jak to się dzieje przy energetyce wiatrowej na lądzie – dodał.
W czasie Forum odczytano list wiceministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorza Witkowskiego, który zadeklarował poparcie rządu dla offshore, jako jednego z kół zamachowych odbudowy gospodarki morskiej. Witkowski zaznaczył w liście, że rozwój offshore jest wprost związany z rządowymi planami wykorzystania potencjału polskich stoczni. W ocenie wiceministra, polskie stocznie i inne podmioty z branży są w stanie zrealizować niemal wszystkie zlecenia w obszarze offshore, z budową wież wiatrowych i statków do obsługi wiatraków.
Wiceminister: Farmy wiatrowe wesprą odbudowę przemysłu stoczniowego w Polsce
Ambasador Danii Ole Egberg Mikkelsen wskazywał z kolei na liczne korzyści, jakie mogą mieć i Polska, i Dania z budowy offshore na Bałtyku. Przypomniał, że Polska jest już częścią duńskiego sukcesu w branży energii odnawialnej, bo liczne polskie firmy produkują dla Duńczyków elementy, osprzęt i infrastrukturę dla wiatraków. Właściwe decyzje regulacyjne mogą stworzyć warunki do jeszcze większego wspólnego sukcesu – podkreślił ambasador.
Ambasador Danii chwali Baltic Pipe i liczy na współpracę z Polską przy farmach wiatrowych
Z kolei Klaus-Dieter Borchardt, dyrektor w DG Energy (Dyrektoriat ds. Energii KE) ocenił, że decyzja o budowie morskiej energetyki wiatrowej byłaby „bardzo mądrym ruchem, we właściwym kierunku”. Jak mówił, z punktu widzenia Komisji Europejskiej bałtycka współpraca regionalna ma głęboki sens i wielki potencjał, chociażby ze względu na budowę zintegrowanego rynku energii i zobowiązania klimatyczne.
Odnosząc się do infrastruktury do przesyłania energii z farm wiatrowych na Bałtyku, Borchardt, jak mówił, sugerowałby, aby myśleć o nadaniu jej statusu PCI (Project of Common Interest), co pozwoliłoby sięgnąć po fundusze unijne z CEF.
Komisja Europejska: Polska sama zgodziła się na transformację energetyki. Musi przyspieszyć
Z kolei prezes PSE Eryk Kłossowski ocenił, że do przyłączenia mocy rzędu 8 GW z polskich farm powinny wystarczyć połączenia radialne – prowadzące wprost na ląd. Ale, jego zdaniem, ewentualne wspólne projekty, np. z Danią, Szwecją, Litwą – klastry wiatrowe o potencjale szacowanym na 30 GW – pozwalają już myśleć o budowie morskiej sieci szkieletowej, zarówno do rozprowadzania energii z wiatraków, jak i połączeń między krajami. Jeśli takie pomysły się pojawią, PSE byłyby gotowe rozważyć takie inwestycje – podkreślił Kłossowski.
Pierwsze farmy wiatrowe w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku zamierzają zbudować PGE i Polenergia.
Polska Agencja Prasowa