Jakóbik: Jedna czarna owca nie przekreśla amerykańskiego gazowca na pohybel Gazpromowi

17 listopada 2023, 08:30 Energetyka

Spór o dostawy LNG z USA od jednego z dostawców PGNiG nie przekreśla tego kierunku. Dostawy amerykańskiego gazu skroplonego rosną z różnych źródeł w przeciwieństwie do Gazpromu, który jest przez nie rugowany z Europy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Terminal Plaquemines LNG. Fot. Venture Global LNG
Terminal Plaquemines LNG. Fot. Venture Global LNG

Wirtualny Nowy Przemysł dotarł do źródeł w Orlenie, który przejął w 2022 roku PGNiG, a z nim portfolio umów na dostawy LNG z USA, które informują o problemach z jednym z dostawców amerykańskich. Chodzi o Venture Global LNG, który jest podejrzewany o opóźnienie dostaw z przyczyn ekonomicznych. LNG od tej firmy ma nie docierać do PGNiG, podobnie jak w przypadku innych partnerów projektu gazoportu eksportowego Plaquemines LNG, czyli Shella, BP i Edison. Venture Global LNG ma bez problemów sprzedawać gaz na giełdzie, gdzie otrzymuje wyższą cenę niż w kontraktach długoterminowych, o czym pisał BiznesAlert.pl w sierpniu 2023 roku.

WNP.PL dotarł do źródeł w Orlenie, które twierdzą, że Venture nie realizuje także kontraktu z Polakami. Venture Global LNG nie odpowiedział na pytania BiznesAlert.pl w tej sprawie. Na szczęście jednak Polacy mają do wyboru także innych dostawców gazu skroplonego z USA. Faktem jest, że pionierski kontrakt długoterminowy PGNiG-Cheniere jest indeksowany do giełdy amerykańskiej i może obecnie oferować najtańszy gaz na rynku. Jest realizowany bez problemów od 2018 roku, a od 2023 roku opiewa a 1,95 mld m sześc. gazu po regazyfikacji rocznie. Dywersyfikacja to klucz, jak zawsze, a rynek amerykański ją daje także pod względem wielości podmiotów do dyspozycji.

Problemy z Venture Global LNG nie przekreślają kierunku amerykańskiego, ale pokazują, że różni się od rosyjskiego, zdominowanego przez rosyjski Gazprom. Eksport LNG z Rosji został co prawda zliberalizowany i oprócz monopolisty znanego z kontraktu jamalskiego oferują to paliwo także Rosnieft oraz Novatek. Jednakże Polacy nie sprowadzają gazu rosyjskiego ze względu na historyczne problemy polityczne z Rosjanami, niepewność dostaw a także w ramach zmniejszania zależności po inwazji Rosji na Ukrainie. Unijny plan REPowerEU zakłada, że Europa porzuci gaz rosyjski najpóźniej w 2027 roku, a Polacy mogą mieć w tym zakresie walny udział oferując moc pływającego gazoportu FSRU w Zatoce Gdańskiej ostatnim klientom Gazpromu na południe od naszych granic.

Dane Departamentu Energii USA pokazują, że w dziewięciu miesiącach 2023 roku Amerykanie wyeksportowali 89,2 mld m sześc. gazu skroplonego, czyli o 8,3 procent więcej w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku. Europa odpowiadała za 65 procent tego wolumenu, czyli 57,9 mld m sześc. Unia Europejska planuje zmniejszyć dostawy gazu z Rosji w całym 2023 roku do 40-45 mld m sześc. rocznie. Według wyliczeń Reutersa dostawy od Gazpromu w  2023 roku mogą sięgnąć 28-29 mld m sześc. rocznie. Może się zatem okazać, że w tym roku dostawy LNG z USA do Europy mogą być dwa razy większe niż od rosyjskiego Gazpromu. Klienci europejscy będą mieli do wyboru szereg partnerów, którzy zapewnią rzetelne dostawy, których nie przekreśla jedna czarna owca z którą Europejczycy idą do sądu.

Sikora: LNG z USA ratuje Europę pomimo sporu z jednym z dostawców znanym z Polski