Jakóbik: Bo wszyscy Polacy w sektorze offshore to jedna rodzina

27 stycznia 2021, 07:31 Energetyka

Skarb państwa rzuca wszystkie ręce na pokład programu budowy morskich farm wiatrowych. Polacy chcą zwiększyć potencjał własny w celu skuteczniejszej rozmowy z partnerami zagranicznymi bez których się nie obędą. Rozstrzygnięcie w tej sprawie będzie miało znaczenie dla kształtu sektora energetycznego po reformie oraz udziału firm zagranicznych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Spółka celowa

Prezydent Andrzej Duda podpisał 22 stycznia ustawę offshore gwarantującą wsparcie morskich farm wiatrowych. Prace mogą ruszyć z kopyta, a spółki skarbu państwa nie chcą pozostać w tyle. – Rozwój morskiej energetyki wiatrowej jest jednym z filarów transformacji energetycznej Polski, jak również nowej strategii Grupy Kapitałowej PGE, która zakłada oddanie do użytku aż 2,5 GW nowych mocy w offshore do 2030 roku z perspektywą ponad 6 GW mocy w 2040 roku. Co niezwykle ważne w odbudowie polskiej gospodarki w dobie pandemii, nowe rozwiązania przyczynią się do powstania znacznego programu inwestycyjnego w Polsce o wartości nawet do 160 mld zł – powiedział prezes PGE Wojciech Dąbrowski. – Po jednomyślnym przyjęciu ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych w Senacie i podpisaniu jej przez Prezydenta RP, oczekujemy teraz na zaakceptowanie polskiego systemu wsparcia dla źródeł offshore przez Komisję Europejską.

BiznesAlert.pl informował, że Prezesi Polskiej Grupy Energetycznej, Taurona i Enei podpisali jeszcze 18 stycznia list intencyjny w sprawie współpracy przy projektach morskich farm wiatrowych. Nowa spółka celowa będzie m.in. budować sztuczne wyspy. Odpowiednio Wojciech Dąbrowski, Wojciech Ignacok i Paweł Szczeszek podpisali się pod listem z deklaracja o woli wspólnej realizacji projektów offshore w Polsce. – Ten list oznacza współpracę trzech naszych spółek elektroenergetycznych, które będą realizowały te projekty wspólnie, wykorzystując swój potencjał by wykorzystać tę szansę najlepiej jak potrafimy – mówił pełnomocnik rządu ds. transformacji energetyki i górnictwa. Spółki te mają dążyć do wykorzystania pełnego potencjału spółek polskich na czele z tymi należącymi do Skarbu Państwa, by zmaksymalizować udział polskiego kapitału w projektach morskich farm wiatrowych. Spółka celowa powołana przez PGE, Tauron i Eneę ma służyć realizacji nowych projektów oprócz tych, które już są realizowane. Pozwoli na przykład tworzyć sztuczne wyspy niezbędne do instalacji większej ilości morskich farm wiatrowych. Prezes PGE zdradził, że nowe inwestycje rzeczonej spółki celowej mogłyby zapewnić energię „w latach trzydziestych” XXI wieku.

Spółka celowa powołana przez Polską Grupę Energetyczną, Eneę i Tauron ma budować nowe farmy wiatrowe. PGE jest otwarta na współpracę z Orlenem, bo jej zdaniem jest możliwa synergia między ich projektami. – Inwestycje w morskie farmy wiatrowe to dla PGE priorytet i robimy wszystko, aby przyniosły jak największe korzyści dla polskiej gospodarki. To także szansa dla polskich spółek elektroenergetycznych na sprawną i skuteczną transformację – tłumaczy prezes PGE Wojciech Dąbrowski w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

To nie musi być koniec przekształceń. Nasz portal zapytał biuro prasowe PGE o potencjał rozszerzenia tej formy działalności o Orlen. – Jesteśmy otwarci na współpracę. Podpisywany list intencyjny jest dowodem na to, że spółki z udziałem skarbu państwa potrafią i chcą ze sobą współpracować. PKN Orlen realizuje swoje projekty równolegle do prowadzonych przez nas działań. Projekty PGE są najbardziej zaawansowane natomiast ich wzajemna bliskość sprzyja potencjalnej synergii operacyjnej – przekazała spółka w odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl. Orlen nie skomentował tego tematu.

Warto przypomnieć, że PGE Baltica i PKN Orlen podpisały porozumienie o współpracy przy offshore jeszcze we wrześniu 2019 roku na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Ich współpraca zakłada między innymi potencjalnie „projektowanie i budowę infrastruktury przyłączeniowej z operatorem systemu przesyłowego Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi oraz wspólne lub skoordynowane działania na rzecz maksymalizacji polskich komponentów w łańcuchu dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej”.

Plany na Bałtyku współgrają z postulowaną reformą sektora energetycznego, wydzieleniem rezerwy węglowej i tworzeniem nowej spółki lub spółek energetycznych pozbawionych obciążeń aktywów wysokoemisyjnych. Podział sił w polskim sektorze morskich farm wiatrowych będzie także pośrednio zależał od kształtu reformy energetyki i górnictwa, która się przeciąga przez rozmowy o umowie społecznej z górnikami opisane w innym miejscu w BiznesAlert.pl. Jedna lub kilka spółek energetycznych powstałe po wydzieleniu aktywów węglowych w zależności od układu sił politycznych oraz biznesowych będzie narzędziem państwowej polityki offshore. Będzie mogła przejmować nowe lokalizacje pod morską firmę wiatrową. Nowa spółka celowa będzie też pozyskiwać pieniądze poza bilansem spółek-matek, z których część będzie w trudnej sytuacji w toku przemian w energetyce. Można będzie także oddać część udziałów w nowej spółce partnerowi dającemu większy wkład własny.

Nie wiadomo jak na tak silną obecność skarbu państwa będą patrzeć partnerzy zagraniczni, którzy mogą być zainteresowani realizacją własnych projektów i koncesjami, a także dostępem do aukcji offshore. Może się okazać, że wszystko będą przejmować firmy polskie, a partnerów z zagranicy jedynie zapraszać do współpracy. W dwudziestopięcioletnim okresie wsparcia podzielonym na dwie fazy (2020-2022 i po 2023 roku). Druga faza rozpocznie okres rywalizacji o wsparcie za pomocą ceny w drodze aukcji, które mają zostać zapoczątkowane w 2023 roku do wolumenu ograniczonego ustawowo. Jeden lub kilka nowych podmiotów polskich z projektami morskiej energetyki wiatrowej w portfelu o odpowiednim potencjale będzie w stanie skuteczniej współpracować z firmami zagranicznymi pragnącymi budować nowe farmy.

Bo do tanga trzeba trojga

PGE Baltica powołana w styczniu 2019 roku jest najbardziej zaawansowana pod względem realizacji projektów offshore. Trzy takie na Bałtyku są przygotowywane do realizacji. Z danych Polskiej Grupy Energetycznej wynika, że Baltica-1 w czerwcu 2020 roku otrzymała techniczne warunki przyłączenia do sieci przesyłowej dla mocy do 896 MW, Baltica-2 w grudniu 2020 roku podpisała umowę o przyłączenie do sieci przesyłowej morskiej farmy wiatrowej Baltica-2 o mocy zainstalowanej do 1498 MW, a Baltica-3 ma już umowę przyłączeniową na maksymalnie 1045 MW. Portfolio tej firmy było szeroko opisane w innym tekście BiznesAlert.pl. Stopień zaawansowania projektów PGE Baltica daje jej potencjalnie rolę przewodnią w spółce celowej do budowy offshore.

Jednakże pozostałe spółki mogą wnieść coś od siebie. – Offshore zajmuje szczególnie istotne miejsce w planach inwestycyjnych Grupy Kapitałowej Enea, czego wyrazem jest niedawne podpisanie listu intencyjnego z PGE i Tauronem. Jestem przekonany, iż połączone działania trzech strategicznych podmiotów energetycznych umożliwią wytworzenie licznych synergii pomiędzy naszymi spółkami. Naszą ambicją jest zbudowanie silnej pozycji Enea na polu zeroemisyjnych źródeł wytwórczych oraz wzmocnienie jej wiarygodności, jako podmiotu współodpowiedzialnego za bezpieczeństwo energetyczne Państwa – mówi Paweł Szczeszek, prezes Enei, w komentarzu dla BiznesAlert.pl. Enea chce opublikować aktualizację strategii w pierwszym kwartale 2021 roku i należy się spodziewać, że „zazieleni” ją niczym PGE czy Orlen. Ta spółka liczy na poprawę pozycji negocjacyjnej na rynku oraz większe szanse w staraniach o uzyskanie pozwoleń lokalizacyjnych i finansowania offshore dzięki udziałowi w nowej spółce celowej.

Również Tauron zamierza zaangażować się w offshore. – Energetyka wiatrowa na morzu stanowi istotny element polskiej i europejskiej strategii transformacji sektora energetycznego. Również w naszych planach offshore odgrywa ważną rolę w budowie mocy zeroemisyjnych po 2025 roku – mówił prezes Wojciech Ignacok przy okazji podpisania porozumienia o współpracy z OW Offshore należącej do EDP Renovaveis i Engie. Tauron ma objąć połowę udziałów w tej spółce, która posiada już projekty farm wiatrowych na Bałtyku. Dzięki temu będzie mu łatwiej osiągnąć cel udziału źródeł zeroemisyjnych w jego portfolio wytwórczym w wysokości 65 procent do 2030 roku. – Jesteśmy w momencie zwrotnym. Transformujemy naszą energetykę, a farmy wiatrowe na Morzu Bałtyckim mają do odegrania ważną rolę w tym procesie. Bałtyk to doskonałe miejsce pod inwestycje offshorowe. Panuje tu dobra wietrzność, a przy tym akwen nie jest zbyt głęboki. Potencjał polskiej części  to nawet 20 GW – mówi Wojciech Ignacok w komentarzu dla BiznesAlert.pl. – Wykorzystanie energetyczne Bałtyku to jednak ogromne wyzwanie kompetencyjne i finansowe, dlatego tak ważna jest sektorowa współpraca i wykorzystanie synergii płynących ze wspólnego działania –  dodaje prezes Taurona.

Wszystkie ręce na pokład

Polacy rzucają wszystkie ręce na pokład projektów morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim i gromadzą potencjał niezbędny do skutecznej ich realizacji. Do rozstrzygnięcia pozostaje wpływ takiej działalności na rynek. – Jak dotąd nie wpłynęły wnioski o zgodę na koncentracje, o których Pan pisze. Jeśli takie wnioski do nas trafią, będziemy sprawdzali wpływ transakcji na konkurencję – przekazał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta portalowi BiznesAlert.pl.

Sawicki: Czeski film o offshore ze służbami w tle