AlertEnergetykaGaz.

PGNiG: Nie zabraknie gazu dla Baltic Pipe

Siedziba PGNiG. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Siedziba PGNiG. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

PGNiG ujawnia w jaki sposób zamierza zapewnić gaz na potrzeby dostaw z Norwegii przez gazociąg Baltic Pipe, który ma osiągnąć pełną moc z końcem 2022 roku.

– System gazociągów łączących Norweski Szelf Kontynentalny z Europą Zachodnią (Gassled) działa na zasadzie Entry-Exit. Każdy z użytkowników systemu, w tym PGNiG, decyduje o tym, gdzie gaz wydobywany z własnych złóż będzie odbierany. Odbywa się to w oparciu o rezerwacje mocy w punktach wyjścia z systemu Gassled (Exit). PGNiG posiada rezerwacje w punkcie wyjścia Nybro (jednocześnie będącym początkiem gazociągu Baltic Pipe) i tam właśnie skieruje swoją produkcję z norweskich złóż – tłumaczy PGNiG. Nieoficjalnie można usłyszeć o szacunkowych 4-5 mld m sześc. wydobycia ze złóż z udziałami Polaków na szelfie.

– W związku z powyższym nie jest istotne który gazociąg Gassled (Europipe I czy Europipe II – przyp. red.) jest połączony z Baltic Pipe fizycznie. Punkt wyjścia Nybro ma takie same warunki rezerwacji i taryfę jak pozostałe punkty Exit Gassled. PGNiG do tej pory przesyłało gaz na rynki europejskie w oparciu o rezerwacje w punktach Emden, Dornum, Easington oraz St. Fergus. Od momentu rozpoczęcia przesyłu przez Baltic Pipe gaz PGNiG trafi do punktu Nybro – tłumaczy biuro prasowe spółki.

– System gazociągów łączących Norweski Szelf Kontynentalny z Europą Zachodnią jest zarządzany w oparciu o zasadę, że jego przepustowość musi odpowiadać wolumenowi wydobycia na Szelfie. Nie ma więc ryzyka, że w gazociągach zabraknie przepustowości. Operatorem systemu jest Gassco należące do państwa norweskiego – operator działa w ścisłej współpracy z norweską administracją naftową, która monitoruje działalność poszukiwawczo-wydobywczą na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Zapewnia to odpowiedni stopień koordynacji inwestycji w wydobycie i w infrastrukturę przesyłową – czytamy w komentarzu PGNiG dla BiznesAlert.pl. – Innymi słowy, fakt, że Baltic Pipe nie jest poprowadzony bezpośrednio do gazociągu odbierającego gaz z norweskich złóż PGNiG, nie ma najmniejszego znaczenia dla możliwości zasilania Baltic Pipe gazem odpowiadającym wolumenowo produkcji PGNiG na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

Komentarz PGNiG to odpowiedź na dyskusje o tym, czy wystarczy gazu na potrzeby dostaw do Polski przez gazociąg Baltic Pipe opisaną po raz pierwszy w BiznesAlert.pl. Gazociąg Baltic Pipe to inwestycja operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System. PGNiG zarezerwował część jego przepustowości wynoszącej 10 mld m sześc., która jest nieoficjalnie szacowana na 8,3 mld m sześc.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czy w dobie kryzysu Baltic Pipe wystarczy gazu? (ANALIZA)


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X