– Gdybyśmy chcieli wykorzystać całą moc w biogazowniach szczytowych pracujących np. 12 godzin na dobę (w porannym i wieczornym szczycie), to możemy uzyskać ponad 13 GW mocy sterowalnej dostępnej cały czas, więc potencjał jest ogromny – mówi Prof. dr hab. inż. Jacek Dach, z Uniwersytety Przyrodniczego w Poznaniu.
Kryzys energetyczny zmusił do przyspieszenia inwestycji w zieloną energię. Niestety polski rząd nadal niezbyt przychylnie patrzy na lądowe farmy wiatrowe, a w przyszłości może ograniczyć rozwój fotowoltaiki. Jednak biomasa cieszy się szerokim poparciem rządu, a w szczególności Suwerennej Polski. Według zapowiedzi rządu, ten sektor w najbliższych latach czeka szybki rozwój.
BinzesAlert.pl: Według ministra Kowalskiego krajowy potencjał rozwoju biomasy jest ogromny i wynosi od 8 do 12 mld m sześć. biogazu oraz około 8 mld m sześć. biometanu. Jaki jest rzeczywisty potencjał Polski w produkcji energii z biomasy? Czy te szacunki nie są zbyt optymistyczne?
Prof. Jacek Dach: Minister Kowalski opiera się najprawdopodobniej na wyliczeniach, które opracował mój zespół na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu i faktycznie oceniamy go na 8 mld m sześć. biometanu. Szacunki te są dość realistyczne, ponieważ opierają się na bardzo dokładnych wyliczeniach związanych z dostępnością biomasy agro, której ilość w Polsce sięga między 130 a 150 mln ton, w tym samego obornika ponad 100 mln ton rocznie.
Do tego należy również doliczyć ponad 20 mln ton gnojowicy oraz kilkanaście mln ton pomiotu kurzego. Szacujemy, że 8 mln ton słomy zbożowej (z ogółem wytwarzanych ponad 30 mln) również może zostać wykorzystana w biogazowniach.
Ponadto, takie obiekty mogą przerabiać każdy inny rodzaj słomy np. słomę łubinową, rzepakową oraz kukurydzianą. Słoma kukurydziana jest świetnym materiałem do biogazowni, dostępna w ilości 5-6 mln ton rocznie. Do tego dochodzą również bardzo duże zasoby biomasy odpadowej z przetwórstwa rolno-spożywczego. Należy również podkreślić, że polskie nowoczesne technologie biogazowe są w stanie przetwarzać praktycznie każdy rodzaj biomasy oprócz drewna i i jego odpadów.
Biorąc pod uwagę cały krajowy zasób, wprowadzając współczynnik dostępności technicznej oraz przemnażając tą ogromną masę przez wydajność technologii biogazowej, możemy w sektorze biogazu wygenerować 6,7 GW stabilnej mocy elektrycznej.
Chciałbym zwrócić uwagę, że nie ma żadnego innego odnawialnego źródła energii, które funkcjonuje całkowicie niezależne od warunków pogodowych, klimatycznych, pory dnia, jak biogazownie.
Każdy taki obiekt posiada magazyn energii (w formie chemicznej) w postaci zgromadzonego biogazu. Gdybyśmy chcieli wykorzystać tę moc w biogazowniach szczytowych pracujących np. 12 godzin na dobę (w porannym i wieczornym szczycie), to możemy uzyskać ponad 13 GW mocy sterowalnej dostępnej cały czas, więc potencjał jest ogromny.
Jak ocenia Pan plany rządu w tym aspekcie?
Ta sfera bardziej koncentruje się na roli spółek energetycznych oraz prywatnych firm. PGNiG kilka lat temu planował produkować w 2030 roku około 4 mld m sześć. biometanu, jednak te ilości zmniejszono do około 1 mld m sześć. Orlen również ma plany produkcji ok. 0,5 mld m sześć tego surowca.
Natomiast, bardzo wiele firm potrzebuje biometanu oraz zielonej i stabilnej energii elektrycznej. Mnóstwo przedsiębiorstw z branży rolno-spożywczej planuje budowę biogazowni, przede wszystkim do 500 kW mocy na potrzeby własne oraz na sprzedaż. Kierowana przeze mnie Pracownia Ekotechnologii, największe w Polsce laboratorium biogazowe, otrzymuje mnóstwo zapytań w kwestii inwestycji biogazowych oraz wiele próbek najróżniejszych substratów do badań ich wydajności fermentacyjnej.
Reasumując – rolą rządu jest ułatwienie inwestycji w biogazownie i biometanownie, wówczas rynek sam rozwinie.
Obecnie Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wraz z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju prowadzą projekt „Innowacyjna biogazownia”, w którym zwycięzca pierwszego etapu konkursu buduje pierwszą w Polsce biometanownie w jednym z naszych zakładów doświadczalnych. Na własnym przykładzie doświadczamy problemów inwestycyjnych bowiem niestety przepisy dla inwestorów w tym sektorze są skomplikowane i długotrwałe. Uważam, że rząd powinien szybciej wprowadzać ułatwienia, skrócić czas postępowania administracyjnego (to się zresztą już dzieje dzięki procedowanej aktualnie specustawie ministra Kowalskiego) oraz uwolnić tysiące MW mocy przyłączeniowych, które w tej chwili są zablokowane głównie przez fotowoltaikę, poprzez umożliwienie przyłączania do sieci elektroenergetycznych źródeł wytwórczych z magazynami energii pracujących w szczycie. Takimi źródłami są właśnie biogazownie. Gdy to się zmieni, dojdzie do prawdziwej eksplozji na rynku biogazu i pojawią się tysiące instalacji (najczęściej o mocy między 250 a 999 kW) stabilizujących pracę lokalnych sieci.
Wygląda na to, że potencjał wykorzystania tego źródła energii jest ogromny. Czy biomasa jest stabilniejszym źródłem niż wiatraki i fotowoltaika?
Oczywiście, że tak. W biomasie mamy zakumulowaną energię w formie chemicznej i najłatwiej ją wykorzystać poprzez spalanie, choć jest to najbardziej prymitywny sposób uwalniania tej energii.
Znacznie bardziej zaawansowaną techniką jest przetwarzanie biomasy w biogazowniach lub biometanowniach. W efekcie powstaje biogaz, który może być wykorzystany do produkcji energii elektrycznej, ciepła, chłodu lub biometanu, jako odnawialnego paliwa.
Nie mogę aktualnie wskazać najbardziej obiecującego kierunku wykorzystania biogazu w przyszłości, najbliższa dekada wykaże, czy będzie on stosowany do produkcji energii elektrycznej i ciepła, czy do produkcji biometanu. Sądzę, że rynek o tym zadecyduje, choć wydaje mi się, że oba trendy powinny być mocno rozwijane.
Polska ma gigantyczne zasoby biomasy, które są w tej chwili niewykorzystywane. Składowane w pryzmach 100 mln ton obornika emitują ogromne ilości metanu i podtlenku azotu, będące bardzo szkodliwymi gazami cieplarnianymi.
Siłą rzeczy jesteśmy liderem produkcji w liczbie „naturalnych biogazowni” w Europie, bo żaden inny kraj nie posiada tak znaczącej ilości obornika, która jest produkowana w Polsce.
Należy jednak zaznaczyć, że planowane inwestycje biogazowe mogą wzbudzać protesty społeczne. Niesłusznie, gdyż dobre prowadzona biogazownia daje korzyści lokalnej społeczności i wbrew mitom – nie wydziela odorów – instalacja (bio)gazowa musi być przecież szczelna. Dlatego tak ważne są dobre przykłady. W miejscowości Przybroda, gdzie posiadamy uniwersyteckie gospodarstwo doświadczalne z biogazownią, od jesieni 2022 roku 1/3 wsi dostaje ciepło generowane z naszej biogazowni.
Co najciekawsze – obiekt ten wcale nie wzbudza protestów społecznych, a wręcz przeciwnie. W lutym tego roku podczas konsultacji społecznych ws. rozbudowy biogazowni z 0,499 MW do 1 MW, 100 procent mieszkańców wsi obecnych na spotkaniu poparło plan rozbudowy. Poparcie społeczne dla pracującej biogazowni jest ogromne, a mieszkańcy są bardzo zadowoleni z ciepła z „naszej biogazowni” – jak się o niej wyrażają. Dzięki rozbudowie do jesieni 2023 roku cała wieś będzie ogrzewana ekologicznym ciepłem z kogeneracji.
Rozmawiał Jacek Perzyński
Tretyn: Wiatraki nie wykluczają biogazu i biomasy, a biogaz i biomasa wiatraków (POLEMIKA)